„Jak możemy żyć w miejscu, w którym dzieciom grozi zastrzelenie na placu zabaw? Tu już nie jest bezpiecznie” – powiedział dziennikarzom ojciec dziecka. Rządzący socjaldemokraci, sprawujący władzę od ośmiu lat, zaostrzyli swoje stanowisko w sprawie imigracji i egzekwowania prawa, aby odeprzeć krytykę ze strony prawicowej opozycji. „To są ataki na całe społeczeństwo, więc społeczeństwo musi się bronić” – powiedziała centrolewicowa premier Magdalena Andersson podczas wizyty w Eskilstunie.
Nacjonalistyczni Szwedzcy Demokraci (Sverigedemokraterna) od dawna ostrzegali, że otwarta polityka imigracyjna kraju, realizowana do 2015 roku, doprowadzi do wzrostu przestępczości. Rosnąca liczba strzelanin jest powiązana z walką prowadzoną przez imigranckie gangi czerpiące zyski z handlu ludźmi oraz z narkotyków. Według sondażu Ipsos z początku września Szwedzcy Demokraci są dziś partią opozycyjną z 22-procentowym poparciem. Wyprzedzają tym samym Umiarkowaną Partię Koalicyjną, która ma ok. 17 proc. Rządząca Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Pracy nadal cieszy się największym poparciem (28 proc.).
„Przez osiem lat mieliśmy socjaldemokratyczny rząd, który obiecywał rozprawić się z gangami, ale sytuacja tylko się pogorszyła” – powiedział lider Szwedzkich Demokratów Jimmie Aakesson, który również odwiedził Eskilstunę.
Elofsson, kandydat chadecji, mówi, że wiele lat temu jako zwykły policjant zauważył, ile wśród aresztowanych znalazło się imigrantów. „Uciszali nas przez wiele lat. Politycy i media nie traktowali nas poważnie” – powiedział, wskazując na rosnące oznaki istnienia równoległych społeczeństw, a nawet lokalnego wdrażania surowego islamskiego prawa szariatu.
Malmö pełne jest modnych barów i restauracji, które przyciągają obcokrajowców, wielu z nich pracuje w pobliskiej Kopenhadze. Ale jest to także brama dla imigrantów i lokalizacja niesławnego przedmieścia Rosengaard. Policja próbuje tam współpracować z lokalną społecznością i udało jej się w ostatnich latach zmniejszyć liczbę strzelanin, ale w tym roku ich liczba ponownie wzrosła. Wieloletni funkcjonariusz policji Glen Sjögren uważa, że zapowiedzi zaostrzenia kar i wzmocnienia szeregów policji nie zmienią sytuacji. Problem jest bowiem bardziej skomplikowany.
„Zapewnienie większej ilości zasobów policyjnych nie jest odpowiedzią. Całe społeczeństwo musi starać się to powstrzymać i musi zaczynać się to już w przedszkolach. Jeśli imigracja ma wyglądać tak, jak w ciągu ostatnich kilku lat, musimy wykonać lepszą pracę w zakresie integracji imigrantów” – powiedział Sjögren.
Według Sjögrena większość Szwedów nigdy nie postawiła stopy na zamieszkałych przez imigrantów przedmieściach i przez długi czas panowała wśród nich opinia, że jeśli przemoc nie dotknęła ich najbliższego otoczenia, to ich nie dotyczy.
Premier Andersson zmieniła ostatnio ton i ostrzegła, że Szwecja nie powinna mieć swoich Chinatown, Małych Włoch czy „miast somalijskich”. Niezwykle ostre wypowiedzi premier rozczarowały wielu członków jej partii, przyzwyczajonych do bardziej przyjaznego podejścia do imigrantów. „Jeśli będziemy kontynuować tego rodzaju retorykę, nie wiem, czy będę nadal wspierać partię” – powiedział jeden ze sztokholmskich aktywistów, który uważa, że głównym celem powinno być lepsze zabezpieczenie społeczne i edukacja dla imigrantów.
Jednak Elofsson i wielu prawicowych polityków ostrzegają, że sytuacja jest poważna. „Kiedy twój dom się pali, dzwonisz do straży pożarnej i nie myślisz o tym, jak wybuchł pożar. Dopiero po ugaszeniu pożaru możesz zacząć pracować nad prewencją: – powiedział polityk.
„Nigdy nie byłem w Rosengaard i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał” – powiedział „Financial Times” jeden z klientów centrum handlowego Emporia, które znajduje się w pobliżu mostu łączącego Malmö z Kopenhagą. Dwa dni później w tym samym centrum handlowym zastrzelono mężczyznę.
〉 Przemilczany problem przestępczości w Szwecji.
〉 Olga Tokarczuk uważa, że wraz z imigrantami Szwecja „przygarnęła bogactwo”.
AKTUALIZACJA
Stan na poniedziałek rano Socjaldemokracja zdobyła 30,5% głosów, za nimi największy zwycięzca wyborów Szwedzcy Demokraci (20,7%), którzy zwiększyli stan mandatów o 11 posłów w Riksdagu. Szwedzcy Demokraci, Chadecja, Umiarkowani i Liberałowie mają razem 176 głosów, podczas gdy tzw. centrolewica zdobyła 173 głosy. Wygląda na to, że prawicowy blok opozycyjny uzyska misję formowania rządu, ale jak zapowiada potencjalny premier, lider Umiarkowanych Ulf Kristersson zbuduje on koalicję z mniejszymi partiami, a będzie zabiegał o poparcie w sejmie Szwedzkich Demokratów.