Wiadomość

Szwecja: bez zgody opiekuna nie wyjdziesz za mąż

FormulaFormularz ze strony jednego z meczetów (4 punkt dotyczy wymogu opiekuna)rza
Formularz ze strony jednego z meczetów (4 punkt dotyczy wymogu opiekuna)

Muzułmanka, która chce wyjść za mąż w Szwecji, musi posiadać zgodę tzw. „opiekuna” (ew. „obrońcy”), który wyda zgodę na małżeństwo.

Meczety w Szwecji wymagają, by dorosłe kobiety wstępujące w związek małżeński zgodnie z doktryną islamu miały opiekuna (arab. wali), który przyzwoli na taki związek, jak wynika z dochodzenia dziennika „Expressen”. „Powinien to być ojciec, wujek lub brat, czy ktoś z rodziny”, informuje imam w Karlskoronie.

Według wykładu „Udane małżeństwo”, umieszczonego na dużej szwedzkiej sronie islam.nu, oczekuje się, że w pierwszej kolejności będzie to ojciec, a jeżeli go nie ma inni członkowie rodziny.

Wykładowca broni tego zwyczaju przed zarzutem staromodności w nowoczesnym szwedzkim społeczeńtwie, argumentując, że jest to „w najlepszym interesie kobiety”. Tłumaczy, że to bardzo ogólny i powszechny wymóg w islamie. Do tego jeszcze powinni być męscy świadkowie ceremonii. Dwóch, a ewentualnie jeden męski świadek może zostać zastąpiony przez dwie kobiety.

Co więcej, wymóg posiadania zezwolenia ze strony męskiego opiekuna na ślub w niektórych skrajnych meczetach dotyczył także ślubu uznanego przez państwo, bo takich te meczety udzielają. Po interwencji gazety wpis zniknął ze strony i wymóg stosowany jest tylko do małżeństw religijnych.

Większość meczetów, obdzwonionych przez zatrudnioną na potrzebę śledztwa arabskojęzyczną kobietę, wymagało zgody od męskiego opiekuna. Oczywiście, gdyby czyjś brat nie mógł się pojawić na ślubie, zgoda może zostać udzielona online.

Powszechność tej sytuacji potwierdza badacz islamskiego prawa na jednym z uniwersytetów, który chce zachować anonimowość. Naukowiec mówi też, że jeżeli „opiekun” kobiety odmawia udzielenia zgody na ślub, imam rozpoczyna badanie, czy odmowa ze strony na przykład ojca jest zasadna i to on decyduje ostatecznie o zgodzie na zamążpójście kandydatki.

Jedynie w wypadku trzech meczetów, kiedy imamowie dowiedzieli się, że dzwoniąca ma 24 lata, zgodzili się na ślub bez udziału opiekuna.

Przeczytaj także:

Szwecja chce dostosować islam do demokracji

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Warto przeczytać

Tunezja zezwoli kobietom na małżeństwo z niewiernymi

Inicjatywa prezydenta Beji Caid Essebiego znosi zakaz małżeństwa z niewiernymi, który na podstawie prawa szariatu obowiązywał muzułmanki w Tunezji. Do tej pory tylko mężczyźni mogli poślubiać niemuzułmanki. Zmiana prawa jest odbierana różnie; część obywateli cieszy się z rewolucyjnego postępu, są też tacy, którzy uważają to za złamanie prawa islamskiego. Realizując zagwarantowaną w konstytucji równość płci, prezydent Essebi zaproponował także, żeby kobiety miały takie same prawa dziedziczenia jak mężczyźni, zastępując tym system oparty na szariacie, który przyznawał córkom połowie spadku otrzymywanego przez synów. To ryzykowna gra prezydenta, ponieważ świecka rządząca partia Nidaa Tunis jest w koalicji z partią islamistyczną Enahda. Samo takie wezwanie do zmiany jest już ostrym ruchem, ponieważ większość muzułmańskiego kleru uważa zasady dziedziczenia i zawierania małżeństw za niekwestionowane, zwłaszcza, że te pierwsze zostały objawione w Koranie, a drugie podane przez Proroka. Jednak prezydent twierdzi, że obecny system oparty na szariacie jest sprzeczny z konstytucją przyjętą przez kraj po Arabskiej Wiośnie i zamierza walczyć z dyskryminacją kobiet w kraju, gdzie połowa inżynierów jest płci żeńskiej, a większość pracowników z wyższym wykształceniem to także kobiety. Ruch prezydenta spotkał się z krytyką kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, uznawanego za najważniejszy instytut islamski. „Wezwania do równości mężczyzn i kobiet w dziedziczeniu są niesprawiedliwością wobec kobiet, nie dają im nic dobrego i kłócą się z szariatem”, oświadczył wicerektor uniwersytetu, Abbas Shoman. Islamistyczna partia Tunezji Enahda nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska, ale były premier Hamadi Jebali, jeden z liderów partii, ostrzegał przed „burzeniem spokoju społecznego” i zarzucił prezydentowi nieznajomość Koranu lub polityczną kalkulację.