Czym jest wolność? Jak ją utrzymać? Jak ją celebrować?Te nieoczywiste pytania stawia Passion for Freedom (PFF) – organizacja, promująca wolność ekspresji poprzez sztukę.
W praktyce misję tę realizuje poprzez organizację festiwalu i wystaw, na których prezentowane są prace artystów, zmagających się z cenzurą i przemocą. Przywiązanie do wolności nie ma żadnej barwy politycznej – w jednych krajach reżimy stosują przemoc zarówno wobec twórców konserwatywnych (Chiny, Wenezuela), jak i lewicowych (np. treści feministyczne i LGBT w krajach arabskich). Do tej pory w ramach PFF wystawiono ponad 600 prac artystów z 60 krajów.
Sukces festiwalu
Taka forma promocji przez sztukę praw człowieka i wolność wypowiedzi sprawdziła się na przestrzeni ostatnich 15 lat. W europejskich stolicach (m.in w Londynie, Kopenhadze i Warszawie) festiwal odwiedziło ponad 2000 osób, w tym artyści, aktywiści, dziennikarze, pisarze i ambasadorzy. Wydarzenie to zdobyło światowe uznanie – pojawiło się m.in. w Kalendarzu Wolności Madonny w 2014 roku. Festiwal współpracował z BBC w ramach projektu Rok Wolności; wraz z Royal Holloway University Passion For Freedom uczestniczyło w obchodach 800. rocznicy przyjęcia Wielkiej Karty Swobód. W 2017 roku organizacja otrzymała Nagrodę Pokoju wręczoną w parlamencie w Kopenhadze.
Mroczna strona sukcesu
Wstrząsanie światem poprzez sztukę nakierowaną na wolność ekspresji przyciąga zwykle wspaniałą publiczność, ale konsekwentne stanie po stronie wolności budzi opór. Formy ataków są rozmaite: od biurokratycznego oporu przez cancel culture po przemoc zagrażającą życiu. W 2015 policja w Londynie dokonała cenzury prac związanych z islamem. Następnie Passion For Freedom wygrało proces sądowy przeciwko galerii, która bezprawnie zakazała festiwalu dzień przed jego otwarciem.
Działający pro bono twórcy festiwalu nie spodziewali się, że ich działalność będzie łatwa, gdyż jest to świadome wsadzanie kija w mrowisko, ale nie podejrzewali, że mimowolnie wkroczą do świata służb specjalnych i terrorystów, a tak się niestety stało. W stolicy Danii w 2015 roku podczas panelowej dyskusji z udziałem PFF na temat wolności słowa doszło do ataku terrorystycznego, podczas którego oddano ponad 200 strzałów. Zginął 55-letni reżyser Finn Nørgaard. Mimo tragicznego wydarzenia kuratorka festiwalu PFF Agnieszka Kołek dokończyła wystąpienie panelowe, co spotkało się z uznaniem i zredukowało strach ofiar zamachu. Ta odważna wytrwałość w działaniach jest znakiem rozpoznawczym Passion For Freedom, który sprawia, że cieszy się on coraz szerszym wsparciem publiczności.
Najbliższe plany
W maju 2024 planowana jest wystawa PFF w Nowym Jorku – po pięcioletniej przerwie festiwal wraca na drugą stronę Atlantyku. Dla naszych czytelników jest to doskonała okazja do tego, żeby zostać Mecenasem Wolności, dokonując wpłaty albo Posłannikiem Wolności udostępniając tą wiadomość dalej.
Więcej informacji na stronie zbiórki.
Passion for Freedom zaprasza również do pracy w formie wolontariatu.
MATERIAŁ PARTNERSKI