Organizacje kobiece zorganizowały nocny marsz protestu w Stambule przeciwko przemocy wobec kobiet, w ramach Międzynarodowego Dnia Kobiet, podaje Daily Star.
Turcja zdaniem organizatorek w kwestii praw kobiet jest dużo poniżej średniej w porównaniu do krajów europejskich. Jak podają w ubiegłym roku z powodu przemocy w rodzinie zostało zabitych 409 kobiet, to prawie o 100 więcej niż w roku 2016.
Według badań przeprowadzonych przez uniwersytet Kadir Has w Stambule około 61% ankietowanych uważa, że przemoc wobec kobiet to jest największy problem z jakim mierzą się tureckie obywatelki. Zdaniem dziennikarki „Hurriyet” Güneş Kömürcüler to skutek umacniania się roli kobiet jako „obywateli drugiej kategorii”, narracji wspieranej przez islamistów. Dziesiątki kaznodziejów mówi, że „kobiety są złe”, czy przyzwala na poślubianie nieletnich.
Opozycja też krytykuje wprowadzone przez AKP prawo udzielenia ślubów cywilnych przez islamskich duchownych. Głośno było też o skandalicznej opinii Diyanet, tureckiego ministerstwa religii, wspierającej małżeństwa z dziewczynkami.
Paradoksalnie to wszystko dzieje się w kraju gdzie organizacje pozarządowe i firmy coraz głośniej mówią o potrzebie wzmocnienia kobiet i bardzo krytycznie wypowiadają się przeciwko jakimkolwiek naruszeniom ich praw. Także prezydent Recep Tayyip Erdogan wzywa do walki z przemocą wobec kobiet. Jednak kobiece aktywistki uważają, że 15 lat jego rządów to pogorszenie się ich praw.
Podobne protesty odbyły się w Ankarze i zamieszkałym przez Kurdów Diyarbakir. (j)
Na podst.: Hurriyet, Daily Star, Al Monitor