Siła imigrantów, bezradność policjantów

Poniższy tekst opublikowano w magazynie związków zawodowych niemieckiej policji. Autorką jest Tania Kambouri, policjantka, córka imigrantów z Grecji.

1

„W Bochum, podobnie jak w większości miast w Zagłębiu Ruhry, mieszka spory odsetek imigrantów, szczególnie w biedniejszych dzielnicach. Ja i moi koledzy codziennie konfrontujemy się z imigrantami popełniającymi przestępstwa. Większość z nich to muzułmanie (Turcy, Arabowie, Libańczycy itp.), którzy od dzieciństwa nie okazują najmniejszego szacunku policji.

Na ulicy jesteśmy znieważani każdego dnia. Kiedy jesteśmy na miejscu zdarzenia, spokojna dyskusja jest najczęściej niemożliwa. Jako imigrantka mam więcej problemów z innymi imigrantami, niż moi niemieccy koledzy. Imigranci postrzegają mnie jako jedną ze swoich, a przez to jako zdrajczynię. Nie raczą na mnie spojrzeć lub mówić w swoim języku, żeby okazać choć cień sympatii. Kilka razy dziennie słyszę pytanie czy jestem Turczynką.

Stres, jaki odczuwam podczas codziennego spotykania się z imigrantami, którzy popełnili przestępstwo, zabieram ze sobą do domu. Na dłuższą metę prowadzi to do zaburzeń psychicznych.

Przykład z niedalekiej przeszłości. Zostałam skierowana z koleżanką na miejsce zdarzenia; mężczyzna prosił o pomoc. Okazało się, że jest Turkiem. Kiedy zobaczył dwie kobiety, zaczął zachowywać się bardzo głośno i powiedział do mnie bardzo nieprzyjemnym tonem „Chodź tutaj”. Odpowiedziałam, że w każdej chwili mogę odjechać, na co powiedział, że powinnam to zrobić. Zgłosiłam jego zachowanie do dyspozytora w tym samym momencie, kiedy ten człowiek dzwonił ponownie, prosząc o przyjazd patrolu złożonego z mężczyzn. Po dyskusji z dyspozytorem ustaliliśmy, że pojedziemy tam jeszcze raz, a jeśli mężczyzna będzie zachowywał się w ten sam sposób, zakończymy interwencję bez podejmowania działań. Kiedy wzywający pomocy nas zobaczył ponownie, zaczął na nas krzyczeć i traktować nas z góry. To był koniec naszych działań w tej sprawie. Odjechałyśmy z miejsca zdarzenia.

Moi niemieccy koledzy często mówią, że nie czują się w swoim kraju jak w domu. Mogę powiedzieć to samo o sobie. Jest to spowodowane zwiększającą się liczbą przestępstw popełnianych przez imigrantów w wielu obszarach miasta. Niemcy niechętnie wyrażają opinie o imigrantach ponieważ wtedy od razu zaczynają się oskarżenia o nazizm.

Policja staje się coraz bardziej bezradna. Funkcjonariusze mogą nakładać kary i ograniczenia, ale bez wsparcia polityków i sądów są skazani na porażkę.

Niektóre wypadki, o których donoszą media albo opowiadają koledzy, są niewiarygodne. Na przykład takie, jak atak imigrantów w Berlinie na wolno jadący patrol policji. Nie może być tak, że funkcjonariusze nie mają żadnych praw i obawiają się sankcji za każdym razem, kiedy dochodzą swoich praw lub podejmują zgodne z prawem działania przeciwko popełniającym wykroczenia imigrantom – niezależnie czy będzie to użycie siły, czy nie. Nie może być tak, że ludzie, którzy mają za nic konstytucję i którzy ustanowili tutaj (nielegalnie) równoległy system społeczny, autonomiczny pod każdym względem, mogą robić co im się żywnie podoba, ponieważ uważają, że nie mają nic wspólnego z niemieckim państwem.”

Severus Snape na podstawie www.islamversuseurope.blogspot.dk

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign