Badanie King Faisal Center for Research and Islamic Studies w powiązaniu z International Center for the Study of Radicalisation w King’s College w Londynie postawiło pod znakiem zapytania przekonanie, że dżihadyści to osoby wykluczone społecznie i pozbawione życiowych możliwości.
Wiodący badacz ośrodka Abdullah bin Khaled Al-Saud powiedział, że saudyjscy bojówkarze z nowego pokolenia są względnie dobrze wykształceni, nie powoduje nimi jedynie ideologia religijna i wykazują małe zainteresowanie misjami samobójczymi.
W czterdziestostronicowym studium przyjrzano się 759 saudyjskim rekrutom, którzy dołączyli do Państwa Islamskiego głównie w latach 2013 i 2014. Jest to około jedna trzecia ogólnej liczby Saudyjczyków, którzy walczyli w Syrii. Dane pochodzą z przechwyconych deklaracji przystąpienia do ISIS.
Saudyjski minister spraw wewnętrznych ogłosił wcześniej, że zanim królestwo wprowadziło na początku 2014 roku regulacje penalizujące walkę za granicą, do Syrii wyjechało 2500 Saudyjczyków. Jedynie z Tunezji wyruszyła większa liczba ochotników. W rezultacie zakazu królestwo znalazło się na celowniku różnych grup ISIS, które doprowadziły do śmierci dziesiątek osób, również w Kuwejcie.
Khaled Al-Saud powiedział, że bojówkarze nie byli ani samotnikami, ani wyrzutkami społecznymi, lecz wydaje się, że byli motywowani przez sekciarskie nastawienie, które w 2011 zaczęło zabarwiać rewolucję syryjską, gdy staczała się w kierunku wojny domowej. Punkt zwrotny nastąpił, gdy w maju 2013 roku wspierane przez Iran ugrupowanie szyickiego Hezbollahu zdecydowanie dołączyło do konfliktu, aby bronić syryjskiego rządu przed głównie sunnickimi grupami rebeliantów.
„To właśnie wtedy pierwsza fala Saudyjczyków wyjechała do Syrii – powiedział Al-Saud – Zatem myślę, że niestabilność, wojna i przemoc z pewnością grają dużą rolę w specyficznym saudyjskim kontekście.” Odmiennie było w przypadku dżihadystów z ISIS pochodzących z takich europejskich krajów jak Francja, Belgia czy Wielka Brytania, gdzie znaczny wpływ na decyzję przystąpienia do ISIS miały kwestie wykluczenia, biedy i przeszłości kryminalnej.
Analiza około 3000 dokumentów, które wyciekły z ISIS, pokazała że większość (ok. 70%) rekrutów pochodzących z różnych państw, przybyło z jedynie podstawową wiedzą o islamie – wybrali najniższą możliwą opcję w kwestionariuszu. Stanowiło to dobry grunt dla indoktrynacji rekrutów zgodnej z ekstremistyczną interpretacją islamu promowaną przez to ugrupowanie.
Wyniki saudyjskich badań mówią o tym, że wśród saudyjskich rekrutów trochę ponad połowa określiła swoją wiedzę na temat islamu jako podstawową. Wśród pozostałych większość posiadała średnią lub zaawansowaną wiedzę religijną. Jest to zgodne z oczekiwaniami, biorąc pod uwagę, że wszyscy Saudyjczycy otrzymują religijne wykształcenie w szkołach.
„Jednak nie należy popadać w przesadę w sprawie religijnej wiedzy saudyjskiego kontyngentu, bo 58% saudyjskich bojówkarzy przyznało się do jedynie podstawowego poziomu wiedzy o religii islamu, a jedynie 8% określiło się jako „poszukujący wiedzy”, stwierdza raport.
Odmiennie niż bojówkarze z Europy, gdzie wielu odpadło z systemu edukacyjnego lub było bezrobotnymi, saudyjscy rekruci byli względnie dobrze wykształceni. Blisko 340 miało wykształcenie na poziomie szkoły średniej, 60 miało jakiś dyplom, niemal 120 stopnie uniwersyteckie, a pięciu ukończyło studia podyplomowe. „Te dane pokazują, że saudyjski kontyngent nie składał się z edukacyjnych nieudaczników, co prowadzi do stwierdzenia, że nie brakowało im socjalnych i ekonomicznych szans” – stwierdza raport.
Dalej w raporcie stwierdzono, że „edukacja niekoniecznie oznacza szanse zatrudnienia i wciąż może wchodzić w grę poczucie względnej deprywacji”, bowiem 15% saudyjskich ochotników zaznaczyło, że są bezrobotni. Warto też zauważyć, że wśród zatrudnionych 50 pracowało w saudyjskim wojsku lub policji, a 36 było członkami policji religijnej, imamami w meczetach lub uważało się za religijnych kaznodziei.
Połowa saudyjskich rekrutów w tej próbie miała 20-24 lata, a 22% 25-29 lat. Tylko 13% przekroczyło trzydziestkę, a 15% nie miało jeszcze 19 lat (najmłodszy zaledwie 9). Przytłaczająca większość (73%) była singlami, 18% zaznaczyło, że są żonaci, statusu reszty nie znamy. Ponadto znaczna większość (625), zgłosiła się do walki na ochotnika. Jednak tylko 9%, (71 osób), wyraziło chęć wzięcia udziału w samobójczym ataku bombowym.
Według Al-Sauda to sugeruje, że rekruci chcieli wziąć udział w „ekscytującym dla nich projekcie Kalifatu”, obiecującym życie dające więcej niż śmierć.
Odmiennie od dżihadystycznej rekrutacji w poprzednich dekadach, najwyższy odsetek bojówkarzy w stosunku do populacji w danym regionie mieszkał w zamkniętej terytorialnie, ultrakonserwatywnej prowincji Qassim, na północ od Rijadu. Jednak liczbowo najwięcej saudyjskich rekrutów – ponad jedna trzecia – pochodziło ze stolicy (262 dżihadystów na 759 analizowanych przypadków). Następne miejsce zajęły prowincje Qassim oraz Mekka, po 134 osób każda.
Oprac. Grażyna Jackowska na podst.: https://www.usnews.com