Jamie Bartlett
Gdy Tommy Robinson, były lider English Defence League, znalazł się w więzieniu, skazany na 18 miesięcy więzienia za hipoteczne fałszerstwo, powiedziano mu, że będzie miał szczęście, jeśli wyjdzie z tego żywy.
Pisywałem do Robinsona – który naprawdę nazywa się Stephen Yaxley Lennon – gdy był w więzieniu, aby dowiedzieć się co się z nim dzieje i jakie ma plany na przyszłość.
Woodhill jest więzieniem o maksymalnym stopniu bezpieczeństwa. Około 15% osadzonych tam to muzułmanie.(co odzwierciedla krajową średnią – muzułmanie, którzy stanowią ok 3% społeczeństwa są nadreprezentowani w brytyjskich więzieniach). Trzymani są tam także więźniowie “kategorii A” – winni najcięższych naruszeń prawa.
To, według Robinsona, dotyczy także islamskich ekstremistów, takich jak ci, którzy zostali skazani w ubiegłym roku za próbę zdetonowania bomby podczas marszu EDL (przepisy o ochronie danych osobowych uniemożliwiają mi zweryfikowanie tej informacji). Nie jest jasne czemu Robinson, którego przestępstwo kwalifikuje go do więźniów “kategorii C”, został tam osadzony. Jednak nie jest rzeczą niezwykłą wysyłanie osadzonych do więzień kategorii A jeśli w lokalnych więzieniach nie ma wolnych miejsc w podczas ogłaszania wyroku. To nie było szczęśliwe doświadczenie.
Robinson twierdzi, że Woodhill jest wylęgarnią islamskiej radykalizacji. „Słyszałem od zatrudnionych tam pracowników, że to nie straż rządzi więzieniem, tylko islam” – mówi. Radykalni kaznodzieje otrzymują 100 funtów za każdego nawróconego więźnia. (Robinson nie sprecyzował jednak od kogo, dlaczego i jak).Ci kaznodzieje, według jego relacji, “wymuszają stosowanie praw szariatu na oddziałach, nie dopuszczając, żeby niemuzułmanie brali prysznic [z muzułmanami]”. Robinson ponadto twierdzi, że wiele osób nawraca się na islam w więzieniu, żeby zostać członkiem muzułmańskiego gangu, co daje pewną ochronę. “Jeśli się nawrócisz, to automatycznie jesteś chroniony” – mówi.
Takie twierdzenia trudno jest zweryfikować pozytywnie lub negatywnie. Ludzie nawracają się na religie – zwłaszcza w więzieniu – z bardzo wielu powodów. Jednak, w 2012 roku więźniowie w Whitemoor – więzieniu o największej liczbie osadzonych muzułmanów w Wielkiej Brytanii – powiedzieli osobom prowadzącym badanie dla Ministerstwa Sprawiedliwości, że zmienili wiarę dla ochrony lub z powodu zastraszania z powodów religijnych, a członkowie służby więziennej ujawnili, że mieli politykę „czynienia ustępstw” w stosunku do wpływowej i rosnącej populacji islamskiej, szczególnie wobec skazanych terrorystów, co do których istniały obawy, że będą rekrutować przyszłych ekstremistów.
Być może, biorąc pod uwagę to, kim jest Robinson i czego można by się w tej sytuacji spodziewać – rzeczywiście był on traktowany brutalnie przez muzułmańskich więźniów. W pewnym momencie pozostawiono go w poczekalni za zamkniętymi drzwiami z grupą muzułmańskich więźniów. „Prawie natychmiast zostałem zaatakowany, pobity i skopany”, relacjonuje. Bronił się i skończyło się to kłopotami dla niego z powodu uczestnictwa w bójce. Robinson podejrzewa nawet, że cała sytuacja została zaaranżowana przez władze. „Było jasne, że potraktowali to jako szansę, żeby dać mi w kość” – kwituje.
Rzecznik straży więziennej, z którym się skontaktowałem, potwierdził, że więzień był leczony z powodu “niewielkich obrażeń” po incydencie z jednym (a nie kilkoma, jak twierdzi Tommy) współwięźniami wspomnianego dnia.
Jednak rzecznik więzienia Woodhill zdecydowanie zaprzeczył innym twierdzeniom Robinsona. Oświadczył, że “nie ma absolutnie żadnych dowodów” na to, że muzułmanie rządzą więzieniem, lub na to, że za nawrócenia się płaci, oraz, że “jest całkowitą nieprawdą” twierdzenie, jakoby służba więzienna pozwoliła na to, by więzień stał się celem ataku.
Wcześniej tego roku w Woodhill została przeprowadzona niespodziewana inspekcja, która ogólnie oceniła je jako przyzwoite więzienie. Choć jednak inspekcja zanotowała wprowadzenie ostatnio kilku dobrych zmian mających na celu poprawę sytuacji więźniów, to zbyt wielu z nich twierdziło, że czują się tam ofiarami – i twierdzili to także więźniowie muzułmańscy.
Tym niemniej, problem islamskiego ekstremizmu w więzieniach został zauważony przez Home Office – brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Według pochodzącego z 2011 roku podsumowania polityki Prevent, która ma na celu odwodzenie ludzi od terrorystycznej ideologii – istnieje ryzyko radykalizacji w więzieniu oraz niedostatek interwencji przeciwko islamskiemu ekstremizmowi tamże.
Według rzecznika Woodhill załoga została przeszkolona, by rozpoznawać oznaki zachowań radykalnych lub ekstremistycznych i w więzieniu prowadzi się programy odwodzące jednostki od ekstremizmu. Jeśli mielibyśmy uwierzyć Robinsonowi, choć oczywiście nie jest on najbardziej neutralnym obserwatorem tego tematu, nie daje to w chwili obecnej zbyt dobrych rezultatów.
Nie wszyscy więźniowie są jednakowi. Wkrótce po tym incydencie Robinsona przeniesiono do Winchester, chociaż nie jest jasne czy było to następstwem incydentu w Woodhill. Wygląda na to, że jest to innego rodzaju doświadczenie. „W Woodhill doświadczałem islamu jako gangu, w Winchester doświadczam islamu jako religii” – powiedział Tommy. Zaprzyjaźnił się z wieloma muzułmańskimi więźniami. “Świetni faceci – mówi. – Nie starcza mi pochwał dla tych muzułmańskich współwięźniów, z którymi teraz przebywam”.
Niedawno otrzymałem wiadomość od Tommiego Robinsona. Jest już na wolności po odbyciu sześciu miesięcy ze swojego pierwotnego wyroku. Jednym z warunków wcześniejszego zwolnienia jest to, że nikt związany z EDL nie może się z nim kontaktować do końca okresu całej kary, czyli jeszcze przez 12 miesięcy. Jego priorytetem, jak mówi, jest teraz rodzina. Czy go lubimy, czy też nie – a wielu nie lubi – w wyniku jego aktywności politycznej jego rodzina doświadczyła wielu problemów. Robinson jest odpowiedzialny za swoje własne działania i reakcje, które one wzbudzają, ale jego rodzina nie.
Po wyznaczonym czasie należy oczekiwać jego powrotu w światła reflektorów. Przed aresztowaniem opuścił English Defence League i rozpoczął współpracę z Quilliam Foundation, która jest antyekstremistycznym think-tankiem. Przeprowadziłem z Robinsonem kilka wywiadów na wolności i wierzę, że chce zorganizować własny think-tank lub organizację, coś co wykracza poza obsesję EDL dotyczącą islamu i obejmuje szersze spektrum spraw, zawierające też problemy klasy pracującej – chociaż nie jest całkiem jasne, co by to konkretnie miało oznaczać. Robinson chciałby ”znaleźć pożyteczny sposób na zapewnienie ludziom możliwości zgłaszania ich trosk i niepokojów związanych z ich społecznością”. Obecnie, jak mówi, ”każdy, kto skarży się, że jego społeczność zmienia się pod wpływem imigracji, jest okrzyczany rasistą lub ekstremistą”.
„Zaplanuję strategię , która w najlepszy sposób wykorzysta moje doświadczenie z ostatnich pięciu lat”, podsumowuje Robinson. „Potrzebujemy nowej Anglii, w której ludzie wszystkich religii i kolorów są dumni z naszej flagi i mają świadomość, jak ważna jest nasza tożsamość oraz kultura”.
Trudno się z tym nie zgodzić, ale mniej pewne jest to, czy Tommy Robinson jest właściwym człowiekiem, który miałby to osiągnąć i czy ktokolwiek będzie go słuchał.
Grażyna Jackowska na podst.: www.blogs.telegraph.co.uk