W artykule w gazecie saudyjskiej “Al-Jazirah” publicysta Abd Al-Aziz Al-Samari skrytykował społeczeństwo arabskie w ogólności, a społeczeństwo saudyjskie w szczególności, mówiąc, że odrzucają one różnorodność opinii i widzą każdego, kto daje wyraz innemu poglądowi, jako wroga.
Dodał, że niektórzy duchowni saudyjscy głoszą ekstremizm i zdeprawowali umysły młodzieży pełną przemocy i krwiożerczości ideologią. Wezwał władze saudyjskie, by oczyściły programy szkolne z treści ekstremistycznych i zastąpiły obecne metody nauczania oparte na sztywnej indoktrynacji wszechstronnym programem kulturalnym, który będzie wychowywał do pluralizmu i szacunku dla innego.
Oto fragmenty tego artykułu:
…[Nasza] polityka i debaty religijne, kulturalne i społeczne wskazują, że Arabowie szanują tylko własne poglądy i uważają innego za wroga, którego należy odeprzeć za wszelką cenę. Dotyczy to wszystkich nurtów [w świecie arabskim] i jest najwyraźniejsze w krajach, w których zaszły rewolucje Wiosny Arabskiej. W tych krajach wszyscy śpiewali pieśń wolności. Jednak nie chodziło im rzeczywiście o rodzaj wolności głoszony przez myśl humanistyczną przez stulecia, ale raczej o wolność zarezerwowaną dla tych, którzy są u władzy.
Czasami zastanawiam się nad językiem używanym przez ludzi, którzy chcą odrzucić czyjąś opinię. Próbują zaskoczyć człowieka pytaniem, które często słychać w naszym społeczeństwie: „Bracie, dlaczego nie piszesz o rzeczach, które znasz, nie zaś o rzeczach, które są dziedziną ekspertyzy innych ludzi?”. Pytaniem tym odmawiają innym prawa do samodzielnego myślenia i dyskutowania jakiejkolwiek sprawy publicznej w jakiejkolwiek dziedzinie.
Każdy ma prawo pisania i wygłaszania opinii o każdej sprawie publicznej i każdy ma prawo głoszenia odmiennej opinii, bez ograniczeń, jak długo powstrzymuje się od wyrządzenia krzywdy tym, którym się sprzeciwia.
Uważam, że społeczeństwa żyjące na północ [od nas] mają większą tradycję debat i pluralizmu niż [społeczeństwa] na Półwyspie Arabskim. Powodem tego jest, że złoty wiek Arabów i muzułmanów ominął ludy na Półwyspie Arabskim z przyczyn geograficznych i z powodu monolitycznego charakteru naszego myślenia religijnego. Powiedziawszy to, [także] tamte społeczeństwa cierpią z powodu pewnego ekstremizmu, który ogranicza demokrację, pluralizm i tolerancję wobec innego. To, co dzieje się obecnie w Egipcie i Tunezji jest żywym dowodem odrzucenia tolerancji przez Arabów oraz ich pragnienia kontrolowania myślenia ludzi.
Wierzę jednak, że w społeczeństwie saudyjskim opór wobec różnorodności opinii jest jeszcze ostrzejszy i jest to jednym z największych niebezpieczeństw dla przyszłości naszej ojczyzny. Moje dość rozległe doświadczenie pisania i głoszenia opinii uczy mnie, że społeczeństwo saudyjskie nadal jest sztywne w myśleniu i nie otwarte na różnorodność – co odzwierciedla głęboko zakorzenioną tradycję wyłączności i ekstremizmu.
Stoimy przed poważnym niebezpieczeństwem, które może prowadzić do katastrofy. Niebezpieczeństwo indoktrynacji w szkołach i tendencyjne informowanie przez media można przezwyciężyć tylko przy pomocy programu kulturalnego na gigantyczną skalę. Nie mamy wyboru i musimy przemyśleć na nowo metodę edukacji młodzieży, polegającą obecnie na indoktrynowaniu ich dogmatami. Jedną konsekwencją tej metody jest terroryzm religijny, który jest radykalnym wyrazem [światopoglądu] wykluczającego innego i osiągającego poziom [skłonności do] zabijania i mordowania. Błędem jest myślenie, że kultura wykluczania i ekstremizmu przychodzi z zagranicy. Samo to jest próbą uniknięcia odpowiedzialności wobec naszego społeczeństwa. Nie mamy wyboru i musimy zrozumieć, że umysły Saudyjczyków są przesiąknięte głębokim sprzeciwem wobec różnorodności opinii, do tego stopnia, że niektórzy nie wahają się grozić każdemu, kto się z nimi nie zgadza.
Wiara w prawo do głoszenia odrębnej opinii jest wartością o ważnych implikacjach, które musimy zrozumieć. Jak wskazywali oświeceni duchowni, myśliciele i filozofowie, znaczy to, że człowiek ma prawo do kształtowania własnej tożsamości i wyrażania własnej wyjątkowości, oraz że większość musi respektować opinię mniejszości, nie zaś siłą narzucać swoje poglądy mniejszości. Musimy podkreślać szlachetne idee, których nauczyliśmy się od naszych przodków, [a mianowicie] że [kultura] arabska nie jest rasistowska, ale jest [kulturą] która wyraża się przez język arabski, religię muzułmańską i myśl humanistyczną… W swoim złotym wieku muzułmanie szanowali szeroki wachlarz rozmaitych opinii. Była to jedna z cech charakterystycznych ich wspaniałej [kultury] zanim została porwana przez ekstremistów w latach upadku.
Część odpowiedzialności [za tę sytuację] spoczywa na ministerstwie edukacji. Jego urzędnicy muszą stworzyć programy nauczania, pohamować ton ekstremistyczny i wykluczający, który istnieje w [obecnych] programach i który sprzeciwia się postawie humanistycznej, oraz zapoczątkować nową erę, w której uczniowie będą uczyć się szacunku dla innych kultur.
Ponadto żądam od duchownych, którzy do niedawna głosili ekstremizm, by przeprosili społeczeństwo za ekstremizm propagowany przez nich przez ostatnie dziesięciolecia. Przez lata deprawowali umysły młodzieży pełną przemocy i krwiożerczości ideologią. Potem odeszli z kręgów ekstremizmu i zdobyli honor i sławę, ale nie pociągnięto ich do odpowiedzialności za to, co zrobili z naszym myśleniem religijnym.
Tłumaczenie Małgorzata Koraszewska
Źródło: Racjonalista.pl
Tytuł – redakcja Euroislamu.