Prezydent Egiptu krytycznie o imigracji do Europy

Podczas World Youth Forum, które odbyło się w ubiegłym miesiącu w Egipcie, prezydent Egiptu, Adbul Taffah el-Sisi odpowiadał na pytania z sali.  

Przedstawiamy jego odpowiedź na pytanie: „Dlaczego przywódcy świata zamykają drzwi przed imigracją?”.

“To pytanie zadał mi Mohammed Kassim, młody Afgańczyk: 'Dlaczego przywódcy świata zamykają drzwi przed imigracją?’. Nie chcę wchodzić zbyt głęboko w tę kwestię. Każdy kraj ma prawo chronić swoją ludność i swoje interesy, i powinien respektować prawa człowieka, ale w ramach, który pozwalają na zachowanie narodowych interesów.

Zamiast pytać, dlaczego te kraje zamykają drzwi dla imigracji, powinniście zapytać siebie, dlaczego Afgańczycy w Afganistanie nie dbają o los swojego kraju. Dlaczego przez ostatnich 40 lat zabijają się wzajemnie i doprowadzają do samozniszczenia? Ta sytuacja dotyczy także Pakistanu i Egiptu – i Syrii, Libii, Iraku, Jemenu i Somalii. Dlaczego to robią?

Rozrywamy się na strzępy w naszych krajach. A potem mamy czelność zwracać się do krajów, które trudzą się w dzień i w nocy, by dokonywać postępu, chronić swoją ludność i utrzymać pewien standard życia, żeby nas wpuściły i podzieliły się z nami owocami swojej pracy – po prostu dlatego, że w naszych krajach rzucamy się sobie nawzajem do gardeł!

Nie jestem przeciwko nim, ani nie jestem za krajami, które nie przyjmują imigrantów. Po prostu próbuję być obiektywny i sprawiedliwy w ocenie tej sprawy. Musimy być krytyczni wobec samych siebie: Czy utrzymujemy nasze kraje w bezpieczeństwie? Czy my, jako przywódcy, jesteśmy gotowi ustąpić? Dlaczego przywódcy krajów, o których mówię, nie mogą być bardziej sprawiedliwi? Dlaczego nie mogą być bardziej życzliwi i okazujący szacunek dla własnego narodu?

Dlaczego przywódcy tych krajów nie mogą usiąść razem i nie żądać tak wiele od siebie nawzajem, i nie zamykać drzwi jeden przed drugim? Dlaczego nie mogą rozmawiać ze sobą tak, żeby rozwiązać problemy w Afganistanie lub w Syrii, lub w Iraku, lub w Libii? Dlaczego?

Jesteście wściekli na przywódców krajów europejskich – Anglii, Niemiec, Włoch itd., którzy zamykają swoje granice, żeby chronić owoce wielu długich lat ciężkiej pracy i wysiłku, który poszedł na zbudowanie ich rozwiniętych społeczeństw. Chcecie, żeby otworzyli drzwi, żebyście mogli pójść tam i żądać, żeby zaakceptowali tam naszą kulturę? Czy mamy prawo żądać, by nasza etyka pracy i kultura – a jest ona bardzo różna od etyki pracy i kultury, na których te kraje zostały zbudowane – była tam akceptowana? Oczywiście, że nie!

Nasza etyka pracy różni się od tamtejszej. Pracują tam ciężko i są oddani tej rygorystycznej etyce pracy. W odróżnieniu od tego my zawsze traktujemy tę etykę ulgowo, domagając się przywilejów.

Pomówmy o kulturze egipskiej, żeby nikogo nie obrazić. 'Chcę zaspokojenia wszystkich moich potrzeb, nie dając niczego’ – pytam was: czyż taka właśnie nie jest nasza kultura? Na przykład, jeden z wysokich rangą przedstawicieli z Europy zapytał mnie: ‘Dlaczego wasza siła robocza jest tak słabo wykorzystana? Wydaje się, jakby wasi ludzie nie rozumieli własnych interesów’. Powiedziałem mu, że nie możemy używać naszej siły roboczej w większym stopniu. A dlaczego nie możemy? Z powodu naszych zwyczajów i etyki pracy. Jeśli jakiś pomysł jest zgodny z nawykami naszych obywateli, to odniesie sukces. Jeśli nie, będziemy mieli wewnętrzny konflikt.(…)

Jeśli jedziecie do kraju, który zgadza się was gościć, musicie mieć pełen szacunek dla jego praw, zwyczajów, tradycji i kultury. Ale nie jesteście na to gotowi; my nie jesteśmy na to gotowi. A skoro nie jesteście na to gotowi, to nie jedźcie tam! Ale wy  chcecie, żeby oni otwarli przed wami drzwi, żebyście mogli tam przyjechać i stwarzać problemy w ich krajach. Nie!

Jeżeli chcecie rozwiązać swoje problemy, rozwiążcie je we własnym kraju.  Dlatego też mówię Egipcjanom: Zajmijcie się własnym krajem! (…) W Egipcie jest dosyć miejsca dla wszystkich Egipcjan. Nie powinniśmy zajmować się sporami między sobą i niszczyć wszystkiego, a potem mówić młodzieży, która chce żyć gdzie indziej, żeby zamieszkała w innym kraju. Nie. Musimy zdecydowanie zabrać się za nasze problemy i zaprzestać rozlewu krwi w naszych krajach, zrozumieć podstawowe sprawy naszych krajów i współpracować ze sobą przez dialog i dyskusje.

Nie jestem za ani przeciwko krajom, które nie otwierają drzwi imigrantom. Ktokolwiek otwiera drzwi, mówię mu: ‘Dziękuję, doceniamy to’. A jeśli chodzi o tych, którzy zamykają drzwi przed nami, to nie możemy potępiać nikogo, poza samymi sobą”.

Tłumaczenie Małgorzata Koraszewska

Źródło: http://www.listyznaszegosadu.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign