Jan Wójcik
„Premier Kopacz podejmuje decyzję” w sprawie przyjęcia imigrantów do Polski, informowaliśmy na plakatach #PolskaJadęTam.
Jej wybór wpłynie nie tylko na Polskę, ale prawdopodobnie także na wynik wyborczy Platformy Obywatelskiej.
W „Buncie mas” Jose Ortega y Gasset jako jedną z oznak rządów mas przewidywał taką sytuację, że ludzie współcześni, osiągając uznanie w jednej dziedzinie, będą czuli się upoważnieni do zabierania głosu w sprawach, o których nie mają zielonego pojęcia. Cóż lepiej wypełnia proroctwo filozofa, jak smutny koniec kampanii promującej Tunezję i bezmyślna krytyka naszych ostrzeżeń?
Joanna Jabłczyńska i Robert Makłowicz zachęcali Polaków do wyjazdu do Tunezji w kampanii reklamowej „#Tunezja jadę tam”, promującej wakacje. Mimo że oficjalna strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych takie wyjazdy odradzała. Mimo że wokół granic Tunezji grasują ugrupowania terrorystyczne, a Państwo Islamskie obiera sobie sąsiednią Libię za nową bazę działań.
Renata Kim zaatakowała nasz pastisz wspomnianej wyżej kampanii – plakaty z tekstem „#Polska jadę tam”, gdzie zdaniem dziennikarki „obłudnie udawaliśmy, że wśród uchodźców kryją się terroryści”. Mimo że taki własnie obrót rzeczy zapowiada Państwo Islamskie. Mimo że włoskie służby mówią o imigrantach, z których kilkunastu z każdej łodzi znika w komórkach terrorystycznych. Mimo że jeden z zamachowców na muzeum Bardo w Tunisie tak właśnie, z imigrantami, dostał się do Włoch.
Gdyby chodziło jedynie o to, że wszystkie wspomniane trzy osoby kompromitują siebie, byłoby pół biedy. Tu jednak Jabłczyńska i Makłowicz w imię solidarności z Tunezją wysłaliby rodziny z dziećmi na rzeź, a Kim otwierałaby szerzej Polskę na zagrożenie terrorystyczne, o którym dzisiaj głośno w Europie.
Brytyjskie Foreign Office opublikowało mapę zagrożenia terroryzmem islamskim. Czy niskie zagrożenie Europy Środkowo-Wschodniej jest przypadkiem, czy jednak skutkiem tego, że nie posiadamy licznej muzułmańskiej mniejszości? Nie, te słowa nie oznaczają, że wszyscy muzułmanie są terrorystami, ale korelacja pomiędzy liczbą muzułmanów w danym kraju a zagrożeniem jest nazbyt widoczna.
https://themuslimissue.wordpress.com/2015/06/30/the-map-of-muslim-terrorism-all-over-the-world/
Unia Europejska nie wciśnie nam na siłę imigrantów, z którymi nie radzą sobie Włosi. Czy weźmiemy ich dobrowolnie? „Decyzja należy do premier Kopacz” – tak brzmiał podpis na naszym plakacie, mimo że jakiś kolejny niedouczony dziennikarz z „Wyborczej” próbował przekonywać, że to nie premier decyduje tylko Straż Graniczna.
Kogo posłucha więc pani premier? Rozsądku, danych prezentowanych przez brytyjski rząd, ostrzeżeń włoskich służb? Czy też celebrytów, niewiarygodnie tłumaczących się teraz, że „nie wiedzieli” i dziennikarki z „Newsweeka”, której emocjonalne reakcje bardziej przypominają pensjonariuszkę niż osobę pracującą w mediach?
Stawką, poza wspomnianym zagrożeniem terrorystycznym, są także losy partii rządzącej. Może się nawet okazać, że w przypadku błędnych decyzji będzie miała problem z osiągnięciem 20%, a to będzie już dla Platformy koniec.