Po tym, jak pracujący w policji islamski konwertyta zabił czterech funkcjonariuszy w Paryżu, Francja żyje tematyką instytucjonalnej porażki w kontekście informowania o zagrożeniu ekstremistycznymi zachowaniami.
Strach przed oskarżeniem o islamofobię we francuskiej policji sprawia, że funkcjonariusze niechętnie informują o podejrzanych działaniach swoich muzułmańskich kolegów. Starsi stażem policjanci muszą teraz wyjaśniać, jak doszło do tego, że nie zauważono radykalizacji ich kolegi z jednostki. Pojawiają się również pytania o to, czy podejmowane są wystarczające środki mające na celu zapobieganie infiltracji w środowisku.
Mickaël Harpon, który dokonał ataku na komisariat, posiadał dostęp do ściśle tajnych informacji w dyrekcji wywiadu prefektury paryskiej policji (DRPP). W pamięci USB znalezionego w jego domu zaraz po zamachu, znajdowały się zarówno materiały propagandowe Państwa Islamskiego, jaki i dane kilkunastu funkcjonariuszy policji. Podobny przypadek miał miejsce również rok temu, gdy na dysku zatrzymanej islamistki znaleziono nazwiska i dane osobowe 2626 pracowników francuskiej centralnej dyrekcji wywiadu wewnętrznego (DCRI).
Françoise Bilancini, szefowa DRPP, znała Harpona jako dobrego informatyka i bezproblemowego człowieka, ale nie zadała sobie trudu, że zasięgnąć opinii na jego temat wśród współpracowników lub przejrzeć jego historię. Minister spraw wewnętrznych, Christophe Castaner, w wywiadzie dla telewizji TF1 przyznał, że rzeczywiście można mówić o „dysfunkcyjności” [służb] w tym przypadku. Dodał jednak, że nie zamierza podać się do dymisji.
Postawą władz w kontekście opisanych wydarzeń zaniepokojeni są m.in. członkowie policyjnych związków zawodowych. Yves Lefebvre, członek związku Unité SGP uważa, że „tego typu zaniedbania nie miały miejsca za rządów Sarkozy’ego i Cazeneuve’a, którzy potrafili uderzyć pięścią w stół”.
Policja we Francji nie jest jedyną służbą publiczną potencjalnie infiltrowaną przez radykalnych islamistów. W czerwcu posłowie Éric Diard z partii Republikanów oraz Éric Poulliat z partii La République En Marche! prezydenta Macrona opublikowali raport pokazujący, że kwestia radykalizacji dotyka pracowników wielu sektorów publicznych.
Bohun, na podst. leparisien.fr