Rozmowa: Mordechaj Kedar, izraelski arabista z Uniwersytetu Bar Ilan
Rz: Czy uznanie Palestyny za niepodległe państwo przez ONZ pogorszy znacząco sytuację Izraela?
Dr Mordechaj Kedar: Nie, Izrael nie musi się tego zanadto obawiać. Nie przypuszczam, żeby ci, którzy w ONZ będą głosować za, przybyli później do Judei czy Samarii, żeby wygonić stamtąd osadników żydowskich. Nie sądzę też, żeby zechcieli odebrać Izraelowi Jerozolimę. Nawet gdyby w najbardziej solennej formie uznano Palestynę za państwo, to będą to wyłącznie słowa na papierze. Prawdziwe państwo palestyńskie mogłoby bowiem powstać jedynie po wyrażeniu na to zgody przez Izrael. A w tym celu potrzebne są negocjacje.
Negocjacje trwają już przecież od wielu lat, ale niczego nie przyniosły.
Bo strona palestyńska nie chce pójść na żadne ustępstwa.
więcej na rp.pl