Prezydent Pakistanu Arif Alvi powołał nową religijną instytucję, która będzie kontrolować media, media społecznościowe i programy szkolne, aby sprawdzać, czy nie dochodzi w nich do bluźnienia.
Nowa władza o nazwie Rehmatul-lil-Alameen Authority (RAA) będzie składać się z 6 duchownych i przewodniczącego, a jej głównym patronem ma być premier Imran Khan. RAA to jego pomysł, bowiem Khan od dawna stara się pokazywać jako obrońca islamu. Zapowiadając powołanie RAA premier powiedział, że będzie ona „uczyć dorosłych i dzieci życia proroka Mahometa”.
Powołanie nowego ciała, które oficjalnie będzie kontrolować, czy nie dochodzi od głoszenia poglądów „bluźnierczych”, grozi, według krytyków, pogorszeniu sytuacji mniejszości i kobiet. „Jeśli kobieta wypowie się w jakiejkolwiek sprawie w sposób niekonwencjonalny, ci duchowni mogą ją oskarżyć o bluźnierstwo, narażając jej życie na niebezpieczeństwo”, powiedziała Shazia Khan z opozycyjnej partii Awami Workers Party.
W Pakistanie od czterdziestu lat obowiązują przepisy o bluźnierstwie, które zagrożone jest karą śmierci lub dożywotniego więzienia. Do roku 2018 oskarżono o nie 776 muzułmanów, 505 osoby z Ahahmedii (sekta oficjalnie nieuznawana jako muzułmanie), 229 chrześcijan i 30 hindmaduistów.
W ostatnich latach najgłośniejszy był przypadek chrześcijanki Asi Bibi, skazanej na karę śmierci za rzekome obrażenie Mahometa w czasie kłótni z sąsiadkami. Po spędzeniu ośmiu lat w celi śmierci została uniewinniona przez Sąd Najwyższy i udało jej się wyjechać, znajdując azyl w Kanadzie. Nikt w Pakistanie nie został dotychczas stracony za bluźnierstwo, ale tłumy fanatyków zamordowały ponad 75 osób, na które padło takie oskarżenie.
Stworzenie nowego religijnego ciała, które będzie narzucać mediom i szkolnictwu fundamentalistyczną wersję islamu może być odpowiedzią na sytuację powstałą po opanowaniu Afganistanu przez talibów. Ich zwycięstwo dodało nowej energii ugrupowaniom islamistycznym walczącym z pakistańskimi władzami, oskarżanymi o odejście od islamu.