Umierający na raka norweski lewicowiec, Steiner Lem opowiada się przeciwko imigracji.
Większość mieszkańców Oslo wkrótce będzie wywodzić się z kultur nieeuropejskich; podobna sytuacja będzie panowała jeszcze w tym stuleciu w całym kraju. Konsekwencje tego stanu rzeczy będą dramatyczne, napisał słynny norweski ekolog i lewicowiec Steinar Lem na stronach organizacji Human Rights Services, walczącej o prawa człowieka.
W latach osiemdziesiątych pisano, że imigracja jest zjawiskiem tak marginalnym, że nie wywrze żadnego wpływu na norweskie społeczeństwo i nasz styl życia. Zapadła cisza, aż w latach dziewięćdziesiątych ci sami autorzy z triumfem oznajmili, że Norwegia jest już krajem wielokulturowym, a Norwegowie nie mają prawa rościć sobie praw do żadnych uprzywilejowanych w nim pozycji. Norwegowie nie mogą mieć szczególnej pozycji w Norwegii? Ci sami ludzi martwią się jednak, że Chińczycy zniszczą kulturę tybetańską, a południowoamerykańscy Indianie w wyniku wycinki lasów będą zmuszeni przenieść się do wielkomiejskich gett – napisał Lem.
Kulturę norweską warto chronić tak samo, jak ważne jest, żeby chronić kulturę tybetańską, ponieważ w Tybecie rdzenni mieszkańcy stanowią mniejszość w zalanym przez Chińczyków kraju. Posługuję się przykładem Tybetańczyków, ponieważ wszyscy są zgodni co do tego, że jest to inteligentna kultura, wymagająca ochrony. Potrzebujemy podobnych legislacji w Norwegii.
Zdaniem Steinara Lema wzrost liczby niewykształconej ludności z kultur muzułmańskich zaowocuje poważną regresją w kwestii praw kobiet, wolności słowa i tolerancji dla homoseksualizmu. Z powodu naszego socjalno-relatywistycznego myślenia musimy akceptować sytuację, w której ogromna ilość dziewczyn nie może kontaktować się w wolnym czasie z chłopcami, nie wyjeżdża na szkolne wycieczki, a w zamian zwiększa się podział na czyste damy w hidżabie i dziwki, które się nie zakrywają. Oczywiście rzutuje to również na status norweskich kobiet, stwierdził Lem.
Ubolewa on, że o problemie mówią jedynie egoistyczne i populistyczne partie, brakuje natomiast rzeczowej debaty nad kwestią imigracji w Norwegii wśród światłych i idealistycznie nastawionych polityków.
W wywiadzie dla norweskiego magazynu internetowego Dagbladet.no, Lem powiedział, że ma raka i został mu najwyżej rok życia, nie zamierza jednak spędzić go w milczeniu. Były zwolennik redystrybucji dóbr i ograniczania konsumpcji stwierdził, że imigracja jest nadal tematem tabu i gdyby nie jego choroba, w obawie przed ostracyzmem nie zdecydowałby się na wyrażenie swoich opinii. Jeśli interesujesz się zmianami klimatycznymi i ograniczeniem zużycia paliw, jesteś dobrym człowiekiem, jeśli chcesz zmienić coś w norweskiej polityce imigracyjnej, jesteś zły. To zaskakujące, jak doszło do tak irracjonalnego przedefiniowania wartości.
Steinar Lem ma nadzieję, że z powodu śmiertelnj choroby jego byli koledzy po fachu przymkną oko na jego niepoprawne politycznie wypowiedzi.
W dniu kiedy zamieściliśmy ten artykuł Steinar Lem umarł z powodu raka. (Przyp. redakcji)
Oprac. GeKo na podst. islamineurope.blogspot.com