Terroryzm, szpiegostwo i cyberataki to trzy najważniejsze zagrożenia, przed jakimi stoi w 2021 roku państwo norweskie. Takie jest przesłanie dorocznego raportu, przygotowanego wspólnie przez norweską policję, agencję wywiadu i agencję bezpieczeństwa wewnętrznego.
O ile zagrożenie szpiegostwem i cyberatakami związane jest przede wszystkim z Rosją, to zagrożenie terrorystyczne największe jest ze strony radykalnych terrorystów islamskich.
Zwiększa się jednak także zagrożenie ze strony ekstremistów prawicowych – w ubiegłym roku młody mężczyzna próbował zabić z karabinu muzułmanów w meczecie, a przedtem zamordował swoją adoptowaną przyrodnią siostrę, pochodzącą z Chin. Według raportu grupy protestujące przeciwko ograniczeniom związanym z COVID-19 też mogą uciekać się do terroryzmu.
W Norwegii obowiązuje „umiarkowany” stopień zagrożenia terrorystycznego; nigdy w tym kraju nie doszło śmiertelnego ataku ze strony dżihadystów. W 2006 roku imigrant z Pakistanu ostrzelał dom dziennikarza, w 2010 skazano trzech islamistów za przygotowywanie ataków terrorystycznych, a w 2017 nastoletniego azylanta z Rosji, który podłożył bombę.
Zagrożenie zamachami spowodowało podjęcie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa w 2014 roku. W 2018 skazano na dwa i pół roku więzienia islamistę za groźby pod adresem muzułmańskiego wicemarszałka parlamentu Norwegii.
W ubiegłym roku doszło do jednego poważnego zagrożenia dżihadystycznego. Policja aresztowała 16-letniego syryjskiego imigranta, sympatyka Państwa Islamskiego, który zamierzał posłużyć się trucizną, żeby zabić przypadkowe osoby. Imigrant przybył do Norwegii w ramach łączenia rodzin.