Niemiecki naród się kurczy, a społeczeństwo przechodzi jakościowe i kulturowe zmiany w związku z imigracją z krajów muzułmańskich – ocenił członek zarządu Bundesbanku, socjaldemokrata Thilo Sarrazin, prezentując w poniedziałek w Berlinie swą najnowszą książkę.
Książka pt. „Deutschland schafft sich ab” (Niemcy likwidują się same), zawierająca tezy krytyczne wobec integracji imigrantów, od tygodnia budzi kontrowersje i oburzenie. SPD zamierza wykluczyć Sarrazina z partii, a kanclerz Angela Merkel ostrzegła władze banku centralnego (Bundesbanku), że wypowiedzi Sarrazina szkodzą wizerunkowi tej instytucji.
Sarrazin bronił w poniedziałek swojej analizy sytuacji społeczno-gospodarczej w Niemczech. Jak zaznaczył, jest ona poparta empirycznie i logiczna.
Ocenił on, że każde pokolenie Niemców jest mniejsze niż poprzednie. – Po ponad 1000-letniej historii niemiecki naród jest – czysto ilościowo – na drodze do samolikwidacji – ocenił.
Jak dodał, społeczeństwo przechodzi też poważne jakościowe i kulturowe przemiany. – Imigracja koncentrowała się w minionych dziesięcioleciach w coraz większym stopniu na niewykształconych warstwach z krajów ukształtowanych przez islam – powiedział.
Według Sarrazina problemów z integracją nie mają przybysze ze wschodniej Europy czy państw azjatyckich, lecz przede wszystkim 4-6 milionów imigrantów z państw muzułmańskich. „Nawet w drugim i trzecim pokoleniu ci imigranci są w mniejszym stopniu zintegrowani, jeśli chodzi o edukację czy rynek pracy” – powiedział. Dodał, że można mówić o „równoległym społeczeństwie”.
– Przyczyną tych problemów nie jest pochodzenie etniczne, ale pochodzenie z islamskiego kręgu kulturowego – uznał Sarrazin. – Kultura ta ukształtowała ich (imigrantów) w sposób, który nie da się pogodzić ze stylem życia i kulturowymi wartościami świeckiego społeczeństwa”. Dodał, że stwarza to dodatkowe socjalne i gospodarcze problemy dla państw europejskich, a koszty socjalne powodowane przez takich imigrantów są większe niż ich wkład w gospodarkę.
Zdaniem Sarrazina Niemcy już dawno temu powinny prowadzić politykę imigracyjną na wzór USA, Kanady czy Nowej Zelandii, „czyli wysokie wymogi dotyczące kwalifikacji i brak transferów socjalnych”. – Wówczas 90 proc. obecnie żyjących w Niemczech muzułmańskich imigrantów w ogóle nie przybyłoby do Niemiec – powiedział.
Więcej na: onet.pl