Badenia-Wirtembergia zakazuje burki w szkołach

Zakaz burki w Niemczech, mural (zdj. ilustracyjne Wikimedia)
Zakaz burki w Niemczech, mural (zdj. ilustracyjne Wikimedia)

Południowo-zachodni niemiecki land Badenii-Wirtembergii wprowadził od wtorku zakaz noszenia burki i nikabu, czyli pełnego zakrywania twarzy przez wszystkich uczniów w szkołach.

Premier landu Winfried Kretschmann z partii Zielonych wprost powiedział, że chodzi o islamski strój religijny i stwierdził, że burka i nikab nie jest częścią wolnego społeczeństwa. Do tej pory zakaz dotyczył nauczycieli, teraz rozszerzono go także na uczniów. W roku 2003 Sąd Federalny w Niemczech uznał, że zakazy noszenia zasłon twarzy przez nauczycieli mogą być wprowadzane przez poszczególne landy. Zakaz na terenie całych Niemiec obowiązuje też urzędników federalnych i żołnierzy.

Chociaż przypadki noszenia pełnych zasłon twarzy w szkołach były rzadkie, rząd landu uznał, że należy to uregulować prawnie. Trudniej jednak będzie wprowadzić taki zakaz na poziomie uniwersyteckim, bowiem studenci są osobami dorosłymi.

W Niemczech od jakiegoś czasu trwa gorąca debata na temat islamskich zasłon. W Hamburgu sąd odrzucił podobny zakaz wprowadzony przez radę miasta. Tu jednak podstawą do unieważnienia zasad zakazujących burek i nikabów był brak odpowiedniej regulacji na poziomie landu.

Wcześniej, w 2017 roku, Dolna Saksonia zaczęła wymagać, żeby uczniowie poprzez swój ubiór nie ograniczali komunikacji wymaganej do nauki i życia szkolnego, co w praktyce przekłada się na zakaz nikabu i burki. Podobnie jest w Bawarii, gdzie zakrywanie twarzy może mieć miejsce tylko wtedy, gdy szkolne przepisy tego wymagają.

Chrześcijańscy demokraci z CDU, z kanclerz Angelą Merkel włącznie, opowiadają się za zakazem na poziomie całego kraju. Podobnie politycy liberalnej FDP i skrajnie prawicowej AfD. Natomiast Zieloni są podzieleni i tylko część z nich uważa burkę i nikab za „symbol opresji”. Z drugiej strony podnoszą się głosy, że zakaz doprowadzi do stygmatyzacji i marginalizacji społeczności muzułmańskich. Filiz Polat, rzeczniczka polityki migracyjnej Zielonych, uważa że jest to kwestia wolności noszenia symboli religijnych, istotna dla demokracji.

Niektóre landy poszły jednak dalej i w ośmiu z nich wprowadzono prawa dotyczące neutralności religijnej, które, jak alarmują tureckie media, „strukturalnie dyskryminują muzułmanki na rynku pracy”. Nieufność wobec kobiet noszących hidżab przejawia się także na prywatnym rynku pracy, ponieważ o wiele trudniej jest im znaleźć zatrudnienie, jeżeli aplikują wysyłając zdjęcia w chustach.

To, co część badaczy nazywa dyskryminacją, profesor Ruud Koopmans w wywiadzie udzielonym „Euroislam.pl” uznaje za kwestię braku integracji i dla niego nie jest zaskoczeniem, że osoby ortodoksyjnie podchodzące do islamu mają mniej kontaktów z resztą społeczeństwa, a przez to mniej zawodowych możliwości.

W Niemczech 54% osób opowiada się za zakazem. Zakaz zasłaniania twarzy w miejscach publicznych w Europie wprowadziły Francja, Holandia, Dania, Belgia, Austria, Bułgaria i Łotwa. Takie zakazy istnieją także w krajach muzułmańskich, takich jak Tunezja, Maroko, czy Czad. (jw)

Źródła: Deutsche Welle, Deutsche Welle, TRT

Polecamy także:

Chusta pluje w twarz 

Hidżab służy islamistom do oznaczania terytorium

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Jak Donald Tusk debatę o imigracji zakończył

Kolejny meczet w Warszawie. Kto go buduje?

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię