Wiadomość

Niemcy: salafizm w odwrocie, islamizm wciąż groźny

Billal Philips i Pierre Vogel na wydarzeniu w 2011 (zdj. Wikimedia)
Billal Philips i Pierre Vogel na wydarzeniu w 2011 (zdj. Wikimedia)

Zmniejszyła się liczba członków sceny salafistycznej w Niemczech, informuje raport przygotowany przez Urząd Ochrony Konstytucji BfV.

Jak wynika z raportu co roku sporządzanego przez BfV, liczba członków organizacji salafistycznych spadła o 900 osób i szacuje się ją na 11 tysięcy. Łącznie członkowie organizacji uważanych za ruch politycznego islamu liczą 27 500 osób.

W zestawieniu jednak brak danych co do osób stanowiących największe zagrożenie, czyli zwolenników Al-Kaidy i Państwa Islamskiego; można jedynie szacować, że jest ich przynajmniej 500, skoro w raporcie informuje się, że 40% z 1150, którzy wyjechali do Syrii i Iraku, wróciło już do Niemiec. Ugrupowania islamistyczne liczą 17% islamistycznej sceny, co jest znaczącą nadreprezentacją biorąc pod uwagę, że muzułmanie stanowią 6,7% niemieckiej populacji.

Raport wymienia zarówno ugrupowania skłonne do przemocy, jak i tych, którzy jedynie popierają i propagują skrajną ideologię. Dwa największe komponenty tego ruchu to właśnie salafici oraz sieć organizacji tureckiego, nacjonalistyczno-islamistycznego ruchu Millî Görüş. Zwłaszcza to ugrupowanie było aktywne w roku 2023 w organizowaniu i promowaniu wydarzeń służących kampanii tureckich nacjonalistów i islamistów w Turcji, przed wyborami w maju. To jednak będzie tematem raportu, który przeczytamy w czerwcu 2024.

Dwie jeszcze duże grupy, które zasługują na uwagę, liczące ponad 1000 osób, to związana z Bractwem Muzułmańskim Niemiecka Wspólnota Muzułmańska (DMG, d. IGD) i Hezbollah. Ta pierwsza jest zresztą przedmiotem żywej dyskusji w niemieckich mediach, ponieważ okazało się, że przez podstawioną organizację, żeby ukryć swoje powiązania, zbiera środki finansowe (docelowo 2 miliony euro) na wielki meczet we Frankfurcie. Rzeczywistym właścicielem działki jest DMG, a za budową stoi między innymi biznesmen Ibrahim El-Zayat – postać kluczowa dla rozwoju ruchu islamistycznego na naszym kontynencie m. in. założyciel Federacji Islamskich Organizacji w Europie (FIOE).

Niestety, pomimo wymieniania organizacji przez BfV jako stanowiącej zagrożenie dla porządku konstytucyjnego władze miejskie nie mają narzędzi do zatrzymania budowy megameczetu.

Pozytywnym trendem jest prawie całkowite wygaszenie podróży na Bliski Wschód w celu walki dżihadystycznej. W roku 2022 liczba tych, którzy próbowali wyjechać lub wyjechali w imię walki do Syrii lub Iraku, mieściła się, według służb, w dolnych przedziałach liczb dwucyfrowych.

Jak podają niemieckie służby i potwierdza raport Europolu, w roku 2022 nie nastąpił też żaden atak terrorystyczny ze strony islamistycznego terroryzmu, jednak służby aresztowały 30 osób za przestępstwa terrorystyczne – o kilka osób więcej niż w poprzednich latach. Czy te dane zostaną powtórzone za rok 2023? Wiemy już o jednym ataku nożowniczym na siłownię, gdzie podejrzewa się motywację islamistyczną.

Pomimo tych sukcesów służb, ryzyko islamistycznego terroryzmu w Niemczech się utrzymuje. Tak jak i inne służby na Zachodzie, Niemcy widzą wzrost aktywności terrorystów w Syrii i Iraku, odrodzenie się organizacji w Afganistanie po wycofaniu Amerykanów oraz dramatyczną sytuację na Sahelu, gdzie żołnierze Bundeswehry biorą udział w misji pokojowej ONZ. Wskazuje też na to nasilająca się propaganda dżihadystów, zachęcająca do ataków przeciwko celom na Zachodzie.

Również salafici nie zamierzają łatwo oddać pola. Według służb Badenii-Wirtembergii rośnie aktywność tej sceny. Jej członkowie rozstawiają stoiska w pasażach miejskich, a kaznodzieje nienawiści rozprzestrzeniają salafickie idee w meczetach.

Jeżeli jednak patrzeć pod kątem pochodzenia, to dużą grupę radykałów stanowią osoby związane z Turcją. Na przykład wspomniane Millî Görüş (10 000 osób), czy turecki Hezbollah (400 osób) stanowiący część obecnej koalicji rządowej. Do tego należy włączyć, ze sceny tzw. zagranicznych ideologii, zwolenników kurdyjskiej organizacji terrorystycznej PKK (14 500 osób), tureckich nacjonalistów związanych z Szarymi Wilkami (12 100 osób), czy tureckie organizacje skrajnej lewicy (2 550 osób). Tak więc ekstremizm, który związany jest z sytuacją polityczną w Turcji, wspiera około 39 550 osób.

Największą grupą ekstremistów, jeżeli liczyć według ideologii, jest wciąż skrajna prawica, a zaraz za nią skrajna lewica. Nowym punktem raportu jest ekstremizm prorosyjski, który objawił się wraz z wojną na Ukrainie. Według BfV nie stanowi on dużego zagrożenia i związany był głównie z zajściami wokół demonstracji ulicznych.

Przeczytaj także:

〉 Niemcy: nienawiść do Żydów jest problemem

Niemcy: nożownik na siłowni

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię

Kto jest zawiedziony polityką imigracyjną?

Afrykański konflikt na ulicach Europy