Agencja pracy w Nadrenii Północnej-Westfalii, największym niemieckim kraju związkowym, bije na alarm, ponieważ nie ma pracy dla uchodźców, którzy dostali azyl. Nie pomogło stworzenie 47 specjalnych centrów integracji, w których uchodźcy mogą chodzić na kursy integracji, skorzystać z pomocy doradców zawodowych, dostać potwierdzenie dyplomu a nawet znaleźć miejsce w przedszkolu dla dziecka.
Podstawowe przeszkody do brak znajomości języka (ale tylko dwie trzecie chodziły na kurs językowy) oraz brak kwalifikacji zawodowych. Uchodźcy w ponad 60 procentach młodzi mężczyźni. Jedna trzecia z nich nie ma żadnego wykształcenia. Praca, o którą się ubiegają to najprostsze prace dla robotników niewykwalifikowanych a takich miejsc pracy jest w Niemczech bardzo niewiele.
Herbert Brücker, ekspert z Krajowej Agencji Pracy (IAB) uważa, że do końca 2017 od 460-480 tysięcy uchodźców nie znajdzie pracy, a wielu z nich nawet dłużej. Dopiero w perspektywie 5 lat można liczyć na to, że połowa szukających będzie miała pracę. (g)
Źródło: dw.com