Według różnych szacunków muzułmanie w Rosji stanowią 12-15% ludności. Większość wyznawców islamu traktuje religię prywatnie, nie poddaje się wpływom radykalnych ruchów wyznaniowych. Rozpad Związku Radzieckiego, a zwłaszcza wojna w Czeczeni, wpłynęły na radykalizację nastrojów religijnych wśród części wiernych. Głównie na północnym Kaukazie, gdzie religia i solidarność etniczna stały się wyznacznikami stosunku do państwa rosyjskiego.
Różnorodność etniczna społeczeństwa odzwierciedla się również w strukturze armii. Współistnienie wielu wyznań w rosyjskim czy radzieckim wojsku rodziło konflikty, rozwiązywane przez władze w bardziej lub mniej udany sposób. W czasach carskich duchowni prawosławni zostali włączeni w struktury wojska i dzielili los żołnierzy. Przedstawiciele innych religii nie byli oficjalnie reprezentowani, ale w większych garnizonach, gdzie służyło wielu żołnierzy różnych wyznań, posługę sprawowali miejscowi duchowni. W czasie I wojny światowej formowano monoetniczne jednostki rekrutujące się z muzułmanów, doceniając ich przydatność w boju.
Areligijna armia
W czasach Związku Radzieckiego oficjalnie propagowanym światopoglądem w armii był ateizm. Jako wierzący deklarowało się wówczas około 30% żołnierzy, wszelkie przejawy kultu religijnego były jednak zabronione i bezwzględnie tłumione.
Obecność w armii muzułmanów powodowała wiele komplikacji nie tylko natury religijnej, lecz także obyczajowej. Dokonywanie w piątki rytualnych obrzędów, zakaz jedzenia wieprzowiny czy zachowanie postu w ramadanie często nie były możliwe. Powodowało to konflikty i godziło w obowiązującą wersję o „areligijnej” armii radzieckiej. Organy polityczne wojska, oficjalnie propagując ateizm, wydawały półoficjalne broszury i poradniki dla dowódców stykających się z żołnierzami muzułmanami. Nie zezwalano jednak na manifestowanie przynależności religijnej czy też kultywowanie obrzędów i tradycji.
Dopiero upadek Związku Radzieckiego przyniósł zmiany. Odrodzenie religijne miało również wpływ na służących w armii. Wierzący, w tym muzułmanie, zaczęli oficjalnie przyznawać się do swojej wiary. Wojsko jednak długo nie reagowało na to zjawisko. Dopiero wzrost liczby poborowych wyznających islam i niepokojące przypadki związane z ich służbą w armii zmusiły władze do działania.
Już pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku zauważono, że tradycyjną rosyjską falę (diedowszczinę) zastąpiła dyskryminacja na tle rasowym, zwana ziemlaczestwem. Stosunki podporządkowania oparte na długości pełnionej służby były wypierane przez zależności etniczne. Pochodzący z muzułmańskich regionów poborowi łączyli się w grupy, aby terroryzować słowiańskich kolegów. Na początku lat dziewięćdziesiątych dwie trzecie przestępstw popełniali poborowi z Azji Środkowej i Zakaukazia. Aż 80% samobójców było pochodzenia słowiańskiego.
Problemy nasiliły się wraz ze zmianą systemu poboru. W Związku Radzieckim żołnierze z Azji i Kaukazu byli zwykle kierowani do licznych ówcześnie pododdziałów piechoty, budowlanych, hodowlanych i kolejowych, wykonywali tam najprostsze i najcięższe prace. Po rozpadzie ZSRR zabrakło wojskowych z byłych republik bałtyckich, Białorusi i Ukrainy, którzy tradycyjnie zajmowali stanowiska wymagające większych umiejętności, zwłaszcza technicznych. Muzułmanie zaczęli być przyjmowani również do floty, sił powietrznych czy wojsk rakietowych strategicznego przeznaczenia, czyli tych rodzajów wojsk, które wcześniej nieoficjalnie unikały ich wcielania. Niechęć słowiańskich poborowych do służby w armii, mniejsza liczba rdzennych Rosjan oraz stopniowa rezygnacja z poboru eksterytorialnego spowodowały, że w wojsku przybywało muzułmanów. W niektórych jednostkach stanowili oni większość żołnierzy z poboru.
Łapówka za pobór
Wielu młodych Rosjan za wszelką cenę stara się uniknąć wcielenia do wojska. Uciekają się do różnych sposobów, także nielegalnych. Muzułmanie przeciwnie, są nawet skłonni do wręczenia łapówki za przyjęcie do armii. Islamskie rejony Rosji należą tradycyjnie do najbiedniejszych części tego kraju. Dla poborowych spod znaku półksiężyca rok spędzony w wojsku, czyli dach nad głową, wyżywienie i skromny żołd, to atrakcyjna alternatywa wobec braku perspektyw w rodzinnych stronach. Odbycie służby obowiązkowej otwiera też drogę do ubiegania się o kontrakt. Zgodnie z islamem służba w armii to jeden z podstawowych obowiązków muzułmanina. Według Koranu, obrona ojczyzny jest jedną z „części wiary”.
Zmiana proporcji narodowościowych wpłynęła również na zmianę stosunków między poszczególnymi grupami etnicznymi. Żołnierze muzułmanie, kierowani dotychczas do najprostszych i najcięższych prac, zaczęli zmuszać do ich wykonywania słowiańskich kolegów, wykorzystując liczebną przewagę i zorganizowanie. Kadra nie reagowała, podobnie jak w przypadkach diedowszcziny, uznając te zjawiska za element utrzymywania nieformalnego „porządku”. W rejonach Rosji, gdzie większość stanowili muzułmanie, obawiano się także odwetu ze strony lokalnych grup przestępczych, z którymi powiązani byli niektórzy żołnierze. Dochodziło do sytuacji, w których przełożeni dowodzili tylko „rosyjską” częścią pododdziału, a muzułmanów zostawiali w spokoju.
W ostatnim czasie wyszło na jaw kilka drastycznych przypadków naruszenia zasad stosunków międzyludzkich na tle etnicznym. W sierpniu 2009 roku w jednostce Floty Północnej poborowi z Dagestanu zmusili słowiańskich kolegów do ułożenia się w kształt liter tworzących wyraz Kaukaz. Latem 2010 roku w koszarach pod Naro-Fomińskiem doszło do wielkiej bijatyki między żołnierzami pochodzącymi z Dagestanu i Rosji.
Więcej na: wp.pl