Islamizm, islamofaszyzm, radykalny i polityczny islam, to różne nazwy na to samo zjawisko: napastliwy, pełen nienawiści, agresywny system praktyk i wartości. Wolni ludzie, muzułmanie czy też wyznawcy innych religii, muszą wymagać od rządów swoich krajów by przestały stosować poprawność polityczną gdzie tylko się da i zaczęły chronić wolność na świecie.
Dlaczego trzeba stawić czoła islamizmowi? Jeśli tego nie zrobimy, przybierze on tylko na sile. Nie mamy tu do czynienia z islamofobią, jak twierdzi wielu muzułmanów i apologetów islamu, gdyż fobia to bezpodstawny, irracjonalny lęk, natomiast antypatia do islamizmu, agresywnej formy islamu, jest podparta niepodważalnymi faktami. Co więcej, nie tylko jest w pełni racjonalna, jest również naszym etycznym imperatywem. Podjęcie działań przeciw nienawiści to cnota, natomiast pozostanie obojętnym wobec nienawiści to występek. Cnotą jest niechęć do mizoginii, wszelkiego rodzaju dyskryminacji, ucisku i wszelkich sposobów pogwałcania praw narodów i jednostek.
Islamizm zmienił islam w potworne zagrożenie. Jest religijnym faszyzmem, niszczy wolność i inne wartości, które przez wielu są najbardziej cenione. Właśnie z tego powodu musimy stawić mu czoła. Islamizm, islamofaszyzm, radykalny i polityczny islam – wszystkie te terminy wywodzą się z islamu i to właśnie problem tkwiący w naturze islamu doprowadził do powstania islamizmu. Nie dało się tego uniknąć. Trzy święte pisma islamu: Koran (święta księga), hadisy (opowieści przytaczające wypowiedzi Mahometa spisane przez współczesnych mu) oraz sunna (przypowieści przytaczające jego czyny) wspólnie stanowią trzon islamskich wierzeń. Dostarczają one całego spektrum mylących, wieloznacznych a nawet jawnie sprzecznych dogmatów, które umożliwiają wybieranie i przebieranie w naukach islamu według własnych upodobań oraz uzasadnianie swoich czynów „pismem”.
Koran cieszy się pozycją „świętego”, muzułmanie wierzą, że został on spisany przez samego Allaha. Miał on przekazać Koran archaniołowi Gabrielowi, rozdział po rozdziale, by ten z kolei przekazał go Mahometowi na przestrzeni 22 lat. Mahomet nie potrafił ani czytać ani pisać, tak więc Gabriel musiał „wyszeptać” mu poszczególne rozdziały, prorok natomiast objawił je później człowiekowi, który miał spisać je na czymkolwiek, co tylko było pod ręką. Dla muzułmanów każde słowo Koranu jest świętym, doskonałym i niezmiennym słowem samego Allaha. Dlatego też nikt nie ma prawa podważać, a nawet krytykować Koranu.
Misz-masz świętych islamskich tekstów to świetne medium dla rozwoju wszelkiego rodzaju mutacji, wśród których część jest bardzo niebezpieczna, jak na przykład islamizm. W każdym społeczeństwie znajdą się osoby zniechęcone, wyalienowane, pozbawione praw obywatelskich. Właśnie w takich kręgach rekrutują islamiści. Islamizm jest również swego rodzaju magnesem dla młodzieży ze względu na związany z nim element zaciekłego sprzeciwu wobec establishmentu. Ci młodzi ludzie nie stanowią większości w społeczeństwie, za to przepełnia ich witalność i chęć działania; często są jednymi z najbardziej aktywnych działaczy na rzecz zwalczania zastanego porządku. W historii, starsi liderzy często wykorzystywali skłonność młodych do działania i werbowali ich jako „żołnierzy” w swojej sprawie. Hitlerowska młodzieżówka, młodzi sowieccy komuniści czy też żołnierze irańskich szturmówek Bassij, to przykłady werbunku młodych w służbę tyrańskich systemów.
Islamizm wzrasta na dwóch frontach. W każdym islamskim kraju osoby wolne od radykalnych poglądów są zastraszane, podczas gdy islamiści werbują coraz większą liczbę radykałów. Dzięki petrodolarom islamizm toruje sobie drogę również w krajach niemuzułmańskich, rekrutując zniechęconą część społeczeństwa oraz przyciągając obietnicami liberałów, karmiących się iluzjami. Dla osób wierzących wabikiem jest obiecane przez Allaha niebo pełne atrakcji, którym nie sposób się oprzeć.
Niektórzy twierdzą, że większość muzułmanów na świecie jest umiarkowana i wyrzeka się przemocy. Niewykluczone. Można wręcz ogłuchnąć od milczenia tej większości, choć trzeba przyznać, że odzywają się od czasu do czasu, twierdząc na przykład, że 11 września to sprawka Żydów, mimo iż Osama bin Laden z dumą przyznawał się do tego nikczemnego ataku. Ta sama większość muzułmańska zalewa ulice zachodnich miast, kiedy tylko pojawi się podejrzenie jakiegokolwiek afrontu wobec ich świętości, nigdy jednak nie protestują przeciw brutalnym zamachom islamistów, nigdy ich również nie krytykują. Takie zachowanie ze strony większości czyni ją współodpowiedzialną za działania islamistów.
Mimo tych wszystkich faktów, apologeci i lobbiści islamu chcą, abyśmy zaakceptowali pogląd, jakoby islamski radykalizm był odchyleniem od normy, które z czasem samo zniknie, tak jak wszystkie inne radykalne ruchy w przeszłości. Zapomina się jednak o tym, że te radykalne ruchy wyrządziły ludzkości wiele krzywd, zanim same umarły. Na przykład iracki faszystowski rząd socjalistyczny Baathist wymordował kilkaset tysięcy Kurdów i szyitów podczas rządów terroru Saddama Husseina. Nie zapominajmy również o ludobójczych mułłach sprawujących obecnie rządy w Iranie. Aby umocnić swoją islamistyczną tyranię, ci islamofaszyści doprowadzili do egzekucji, bez żadnego procesu, dziesiątek tysięcy opozycjonistów. Obecnie dążą do podporządkowania sobie regionu, a później całego świata.
Islamizm – islam – grozi zapisaniem nowych kart w historii przemocy, co przeczy założeniu, że nie ma się o co martwić. Macki wahabickich dżihadystów z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów sięgają coraz dalej. Petrodolary zasilają konta sunnickich zapaleńców religijnych hojnie finansujących meczety, madrasy (szkoły islamskiej indoktrynacji), islamskie centra i uniwersytety, sztandarowe organizacje i lobbistów propagujących w rozmaitych zakątkach świata napastliwy wahabicki islam.
Zbrodniczy szyizm, dowodzony przez dążący do posiadania broni ostatecznej Iran, robi co w jego mocy, by zniewolić świat zamieniając go w jedną wielką islamską nację, ummę. Pokojowych muzułmańskich mniejszości ani widu ani słychu. Albo są wspólnikami islamistów albo opuszczają swoje domy w Południowo-Wschodniej Azji bądź Australii, by szukać schronienia w Ameryce i Europie.
Islamizm to kleszcze, między którymi znalazł się cały świat. Z jednej strony napierają sunnici-dżihadyści, z drugiej grożący końcem świata szyici. Ich celem jest złamanie życia niewiernym. Ludzie, dla których wolność jest ważną wartością, powinni sprzeciwić się islamizmowi i pokonać go, podejmując na przykład takie działania jak:
– Uprawomocnienie przepisów dotyczących zbrodni nienawiści oraz ugruntowanie ich pozycji
– Każdy meczet, centrum islamskie bądź sztandarowa islamska organizacja, która przymyka oko na nienawiść i przemoc czy też otwarcie je promuje, musi zostać zamknięta
– Centra islamskich studiów na uniwersytetach muszą być poddane kontroli i strzeżone przed wyrachowanymi naukowcami, którzy podstępem propagują islamizm
– Lobbyści i sztandarowe organizacje na usługach islamizmu muszą podać źródła swoich dochodów
– Trzeba wprowadzić prawa chroniące media i osoby prywatne przed pozwami, żeby można było przekazywać rzetelne informacje bez obaw o rujnujące procesy sądowe
– Imamowie, mułłowie i każdy, kto promuje islamską doktrynę nienawiści, powinni być ścigani sądownie
– Musimy zakazać rasistowskich, seksistowskich i innych dyskryminujących nauk podsycających nienawiść
– Muzułmanie muszą zrewidować swoją literaturę, w tym Koran, oraz oznaczyć fragmenty promujące nienawiść i przemoc, a następnie zaprzeć się ich
Nie możemy zwlekać z konfrontacją z islamizmem. Wszyscy wolni ludzie, muzułmanie lub wyznawcy innych religii, muszą wymagać od rządów swoich krajów, żeby przestały stosować poprawność polityczną gdzie tylko się da i by chroniły wolność na świecie przed śmiercionośną groźbą islamizmu. (ms)
Amil Imani
Autor jest amerykańskim publicystą pochodzenia irańskiego
Tłum.GB