Masakra w Bagdadzie. Ulice spłynęły krwią

Dwaj zamachowcy-samobójcy odpalili ładunki, którymi wypełnione były dwie ciężarówki. Bagdadem wstrząsnęły potężne eksplozje. To było jak trzęsienie ziemi – powiedział sprzedawca, który cudem przeżył atak. Ofiar jest grubo ponad sto, a ponad siedemset osób zostało rannych. Szpitale nie nadążały z ich przyjmowaniem.

W mieście eksplodowały dwa samochody-pułapki zdetonowane przez zamachowców-samobójców. Raporty mówią o ponad 140 zabitych, ale zdaniem policjantów, liczba ofiar może okazać się jeszcze wyższa. Rannych miało zostać – także według nieoficjalnych danych – ponad siedemset osób.

Wstrząsy były tak silne, że naruszyły konstrukcje okolicznych budynków. Nic nie jest na swoim miejscu. To było jak trzęsienie ziemi – mówił agencji Reutera sprzedawca, który cudem przeżył atak.

Biuro premiera Iraku Nuriego al-Malikiego podało, że zamachy miały zasiać zamęt w Iraku, podobnie do ataków z 19 sierpnia na ministerstwa finansów i spraw zagranicznych, w których zginęło co najmniej 100 osób.

Zbrodnie (saddamowskiej partii) Baas i Al-Kaidy nie zablokują procesu politycznego i wyborów. To te same ręce, które splamiła krew ofiar ataków z 19 sierpnia. Będziemy karać wrogów Iraku – napisał w oświadczeniu premier Maliki, który odwiedził miejsce zamachów.

Więcej na: dziennik.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign