Środowe przemówienie prezydenta Macrona na uroczystości żałobnej zamordowanego nauczyciela zostało skrytykowane przez kilka krajów muzułmańskich.
Prezydent Turcji Erdogan posunął się nawet do obrażenia francuskiego prezydenta, mówiąc, że „powinien dać się zbadać, bo coś mu się stało z głową”. Francja odwołała z Turcji swojego ambasadora.
W przemówieniu prezydent Macron powiedział, że „islamiści chcą naszej wolności” i przyrzekł: „Będziemy bronić wolności, której tak dobrze uczyłeś, i będziemy wspierać świeckość. Nie wyrzekniemy się karykatur, rysunków, nawet jeśli inni się cofną”.
Erdogan nie tylko skrytykował Macrona, ale jako jeden z nielicznych przywódców nie potępił zamordowania nauczyciela Samuela Paty przez islamskiego fanatyka. Stosunki Turcji z Francją pogorszyły się wyraźnie od kilku miesięcy, przede wszystkim w związku z pretensjami Turcji do bogactw naturalnych na wodach terytorialnych Grecji i Cypru i prowadzenia przez Turcję wierceń na tych obszarach.
Ostro prezydenta Francji skrytykował też premier Pakistanu, Imran Khan, który oskarżył go, że „podsyca islamofobię, bo zamiast atakować terrorystów atakuje islam”, oraz o „celowe prowokowanie muzułmanów przez zachęcanie do publikowania bluźnierczych rysunków”. „Atakując islam, o którym nie ma pojęcia”, powiedział Imran Khan, „prezydent Macron zaatakował i uraził uczucia milionów muzułmanów w Europie i na świecie”. Parę godzin później Khan opublikował list otwarty do Marka Zuckerberga, domagając się, by Facebook usuwał islamofobiczne posty, tak jak usuwa posty zaprzeczające Holocaustowi.
Organizacja Współpracy Islamskiej (OIC), mająca siedzibę w Arabii Saudyjskiej i grupująca 57 krajów, również skrytykowała Francję za „stałą praktykę publikowania satyrycznych karykatur przedstawiających proroka Mahometa” i zapowiedziała, że będzie „potępiać usprawiedliwianie wolnością słowa bluźnierstw wobec jakiejkolwiek religii”. W odróżnieniu od Turcji OIC potępiła wcześniej morderstwo francuskiego nauczyciela.