Sześciu kosowskich Serbów zostało rannych w starciach między demonstrantami i żołnierzami KFOR w Jardinje, przejściu granicznym z Serbią na północy Kosowa. W tym samym regionie czterech żołnierzy KFOR odniosło obrażenia w wybuchu bomby.
W Jardinje siły KFOR zostały ostrzelane podczas protestu przez tłum kosowskich Serbów, na co odpowiedziały gazem łzawiącym i kulami gumowymi. Sześciu Serbów zostało rannych – podały miejscowe władze.
– Wszyscy ranni zostali przewiezieni do szpitala. Apelujemy do ludzi o zachowanie spokoju. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna- powiedział burmistrz pobliskiego miasta Leposavić. Rzecznik sił KFOR powiedział w Prisztinie: – Użyliśmy gumowych kul w samoobronie. Nie wiemy, czy ktoś został ranny.
W tym samym regionie doszło do jeszcze jednego incydentu. – Czterech żołnierzy KFOR zostało rannych w wybuchu bomby domowej produkcji, w tym jeden ciężko. Został ewakuowany helikopterem – powiedział agencji AFP rzecznik KFOR.
W połowie września mieszane ekipy sił międzynarodowych KFOR i unijnej misji Eulex oraz policjantów i celników kosowskich obsadziły granicę między Kosowem a Serbią mimo protestów Belgradu.
Do zamieszek na tle etnicznym oraz blokady przejść granicznych w Jarinje i Brnjaku doszło w lipcu, gdy władze Kosowa nałożyły embargo na import z Serbii. Serbia, która nie uznaje niepodległości Kosowa i nadal uważa je za swoją prowincję, odpowiedziała tym samym w stosunku do towarów z kosowskimi znakami celnymi.
Konflikt zaczął się od tego, że na polecenie premiera Hashima Thaciego usunięto z przejść granicznych miejscowych Serbów, którzy pełnili służbę w kosowskich jednostkach na obu przejściach.
Więcej na: onet.pl