Kongresmeni pytają o wpływy Bractwa na rząd USA

W czerwcu pięcioro republikańskich członków Kongresu USA wysłało do Inspektorów Generalnych departamentów stanu, obrony, sprawiedliwości, bezpieczeństwa wewnętrznego, oraz do dyrektora Wywiadu Krajowego listy, w których domagają się wyjaśnień na temat przenikania Bractwa Muzułmańskiego do struktur rządowych.

Członkowie kongresu.

W późniejszych wypowiedziach oskarżyli o powiązania z Bractwem między innymi Humę Abedin, bliską współpracownicę Hillary Clinton. Działania te wywołały burzę w mediach i wśród polityków. Autorzy listów zostali oskarżeni przez główne media m.in. o tłumienie wolności religijnej. Z wyrazami potępienia wystąpili nawet niektórzy politycy republikańscy, na przykład John McCain, były kandydat tej partii na prezydenta. Relację na ten temat zamieścimy w osobnym materiale. Poniżej publikujemy list w wersji dla Departamentu Obrony.

 

 

* * *

Kongres Stanów Zjednoczonych
Washington, DC 20515

Lynne M. Halbrooks
Główny Inspektor w Departamencie Obrony

 

Zapewne orientuje się Pani, że informacje, które niedawno wyszły na jaw, budzą poważne pytania dotyczące wpływu organizacji lub osób związanych z Bractwem Muzułmańskim na działania Departamentu Obrony. Biorąc dodatkowo pod uwagę wniosek złożony przez rząd USA w sądzie federalnym mówiący, iż ta muzułmańska organizacja „dąży do zniszczenia cywilizacji zachodniej od wewnątrz” – jest to praktyka, którą Bractwo nazywa „cywilizacyjnym dżihadem” – uważamy, że wyraźne zaangażowanie osób z muzułmańskimi koneksjami rodzi duże obawy dotyczące bezpieczeństwa, która to kwestia zasługuje na Pani pilną uwagę.

Wytwór Centrum Polityki Bezpieczeństwa (CSP), wideokurs zatytułowany „Bractwo Muzułmańskie w Ameryce: Wróg wewnętrzny” (dostępne na www.MuslimBrotherhoodinAmetica.com), sugeruje, że Departament Obrony oraz inne agencje federalne współdziałały z Imamem Mohamedem Magidem, który jest prezesem najliczniejszego przedstawicielstwa Bractwa w Ameryce – Islamskiego Stowarzyszenia Ameryki Północnej (ISNA).

Zarazem pragniemy zauważyć, iż czołowy duchowy przywódca międzynarodowego Bractwa Muzułmańskiego, Mohammed Badie, we wrześniu 2010 roku otwarcie wzywał do dżihadu przeciwko USA wszystkie „społeczności arabskie i muzułmańskie”.

Jeszcze w lutym 2012 roku przedstawiciele Departamentu Obrony spotkali się z Imamem Magidem, aby przeprosić za nieumyślne spalenie Koranu w Afganistanie. Następnie, jeden z nich, asystent sekretarza, Peter Lavoy, odwiedził Magida w jego ośrodku ADAMS (All Dulles Area Muslim Society).

Inne niepokojące, aktywności, które mogą posłużyć jako przykład wpływu Bractwa Muzułmańskiego na ściśle wewnętrzne działania Pentagonu oraz służb zbrojnych:

• Wykorzystanie zrzeszonych z Bractwem grup do przeprowadzania rekrutacji, szkoleń oraz udzielania uprawnień muzułmańskim duchownym, aby mogli zostać wcieleni do amerykańskiej armii. W 2004 roku ówczesny Inspektor Generalny Departamentu Obrony, Joseph Schmitz, oficjalnie ostrzegał o tej sytuacji oraz zalecił rozpoczęcie działań korygujących.
Niestety, pomimo jego wysiłków jako inspektora, a następnie jako zwykłego obywatela po odwołaniu ze stanowiska w 2010 roku, nic nie zostało zrobione dla ukrócenia tych praktyk a także dokładnego przyjrzenia się muzułmańskim kapelanom, nominowanym przez osoby uprawnione, lecz znajdujące się pod wpływem Bractwa Muzułmańskiego.

• Niepowodzenie działań armii po masakrze w Fort Hood, w kwestii dokładnego określenia motywacji domniemanego strzelca, majora Nidala Hassana, określającego się mianem: „żołnierza Allaha”.  Podczas dochodzenia nie opisano nawet tego zdarzenia jako przykładu „brutalnego ekstremizmu” – rząd użył eufemizmu w celu ukrycia dżihadyzmu. Co więcej, Departament Obrony nawet doradzał Kongresowi, uznanie tej masakry za akt „przemocy w miejscu pracy”.

• Szereg zachowań, które mogą być interpretowane przez naszych islamskich wrogów wyłącznie jako poddanie się suprematystycznej doktrynie nazywanej przez nich szariatem, oraz informacja, że ta dominacja umożliwia [szariatowi] niepowstrzymywane przenikanie do naszych obywatelskich instytucji, rządu oraz kraju. To znaczy, że armia Stanów Zjednoczonych, oprócz powtarzania przeprosin (takich, jak przytoczone powyżej), będzie musiała: palić Biblię w Afganistanie; unikać publicznego pokazywania niemuzułmańskich symboli religijnych; budować meczety za pieniądze  amerykańskich podatników; przestrzegać higieny osobistej zgodnej z muzułmańskimi praktykami religijnymi; płacić łapówki przypominające daninę „dżizja” (podatek płacony muzułmanom przez niemuzułmańskich dimmi, czyli obywateli drugiej kategorii) Talibom oraz afgańskiemu personelowi; oraz „przestrzegać świętych przekonań, które inni uważają za święte”.

• Działania antyrebelianckie (COIN) i ich strategia zdobywania „serc i umysłów”, praktykowana szczególnie w Afganistanie. Charakteryzuje się ona amerykańską uległością, która zagraża naszym  żołnierzom i bardzo ośmiela naszych wrogów. Przykładem są ograniczające amerykańską armię  zobowiązania, które mają zminimalizować liczbę ofiar cywilnych, które i tak są stale narażone na niebezpieczeństwo stworzone przez naszych wrogów. Kolejnym jest nieuzasadnione narażenie  personelu amerykańskiego na wrogie działania czy choroby, tudzież podporządkowywanie się lokalnym zwyczajom i kulturze, co może wywołać trwałe szkody dla wartości i dyscypliny w naszym wojsku.

Uważamy, że te działania i polityka im towarzysząca są powodem do poważnego niepokoju. Mogą nawet stanowić zagrożenie bezpieczeństwa kraju, jego obywateli i interesów.

Kwestie te należą do zakresu pani obowiązków, zgodnie z ustawą dotyczącą Generalnego Inspektora z 1978 roku. (…) W związku z tym prosimy o przeprowadzenie oficjalnego postępowania wyjaśniającego lub oceny zakresu zaangażowania osób i podmiotów związanych z Bractwem Muzułmańskim, które mogły przyczynić się do realizacji wyżej wymienionych działań.

Prosimy również o odpowiedzi na następujące pytania:

(1) Czy w ramach programu oraz działań instytucji dla których pracuje Pani jako Generalny Inspektor, Bractwo Muzułmańskie lub osoby z nim związane bezpośrednio lub pośrednio, kiedykolwiek wypowiadały się na temat „cywilizacyjnego dżihadu” prowadzonego przez Bractwo Muzułmańskie w Ameryce Północnej?

(2) W jaki sposób przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego biorą udział w „programach i działaniach” prowadzonych przez instytucję, dla której pracuje Pani jako Generalny Inspektor –

(a) poprzez jakie konkretne osoby i organizacje? (b) czy takie osoby jak prezes ISNA, Mohamed Magid, są obywatelami USA? oraz (c) jakie są ich powiązania z międzynarodowym Bractwem Muzułmańskim?

(3) W świetle wcześniej wymienionego ustawowego obowiązku prosimy, aby w Pani raporcie znalazła się rekomendacja działań korygujących zgodnych z Konstytucją i prawem Stanów Zjednoczonych, aby zapewnić, że żaden przedstawiciel Bractwa Muzułmańskiego nie bierze udziału i nie ma wpływu na program i działania Departamentu Obrony, chyba że
osoba ta publicznie potępiła i odrzuciła wcześniej wymienione cele Bractwa Muzułmańskiego.
Prosimy o przesłanie nam, niżej podpisanym, w ciągu 90 dni od otrzymania tego listu, Pani polecenia rozpoczęcia działań korygujących oraz omówienia ich zgodności z konstytucją i prawami Stanów Zjednoczonych, wraz z innymi wnioskami dotyczącymi sprawy.

 

Z wyrazami szacunku,

Członkowie Kongresu

 

Michele Bachmann

Trent Franks

Louie Gohmert

Thomas Rooney

Lynn Westmoreland

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign