Dilchajot Kasimow, obywatel Uzbekistanu, został przez sąd w Nowym Jorku uznany winnym próby dostarczenia pomocy materialnej terrorystycznej organizacji ISIS.

W 2015 roku 31-letni Kasimow zbierał pieniądze, żeby pomóc współobywatelom w dołączeniu do Państwa Islamskiego w Syrii. „Wyrok niech będzie ostrzeżeniem dla tych, którzy dostarczają jakiegokolwiek wsparcia zagranicznym organizacjom terrorystycznym i dla ich sympatyków”, stwierdził zastępca dyrektora FBI Sweeney.

W trakcie procesu ustalono, że wspólnicy Kasimowa, Abdurasul Dżurabojew i Achror Saidachmetow z Kazachstanu planowali wyjechać na dżihad do Syrii. W lutym 2015 w dniu kiedy Saidachmetow miał wylecieć do Syrii, Kasimow wręczył mu na lotnisku Johna F. Kennedy’ego 1 600 dolarów amerykańskich w imieniu swoim i innych osób popierających działalność terrorystyczną. Sąd podjął decyzję po tygodniowym procesie, a Kasimowi grozi teraz wyrok do 30 lat więzienia.

W powyższej sprawie sąd uznał już winnymi pięciu wspólników Kasimowa pochodzących z byłych republik radzieckich Azji Centralnej. Osoby, które miały udać się do Syrii, otrzymały wyrok 15 lat pozbawienia wolności.

Eksperci mówią o 2000-4000 dżihadystów z Centralnej Azji walczących w Syrii, z czego największą grupę stanowią Uzbecy. Duża część z nich pochodzi z Doliny Fergańskiej będącej od lat obszarem konfliktu i radykalizacji, ale radykalizowali się także na emigracji w Rosji.

Przed atakiem tureckim na Kurdów były prowadzone działania prowadzące do repatriacji 300 Uzbeków przebywających w kurdyjskich obozach dla członków Państwa Islamskiego, w większości kobiet i dzieci.