Profesor z Uniwersytetu Londyńskiego zaleca urzędom i biurom zakaz spożywania w pracy wieprzowiny, żeby nie urażać uczuć muzułmanów.
Nauczyciel akademicki Adam Dinham uważa, że pracownicy powinni mieć zakaz jedzenia kanapek z szynką i zapiekanek z kiełbasą, żeby nie obrażać muzułmańskich i żydowskich współpracowników.
Jak wskazuje badanie przeprowadzone przez londyńskiego profesora zajmującego się religiami, zasady miałyby zastosowanie do wspólnych przestrzeni, w tym kuchenek mikrofalowych, lodówek oraz naczyń i sztućców, które padłyby ofiarą nowych wytycznych dotyczących tego, co może być gotowane w miejscu pracy.
Sugestie Dinhama stanowią część planu unikania nieporozumień pomiędzy kolegami w pracy. „Unikanie podgrzewania żywności, która może być zakazana dla osób innych wyznań, byłoby przejawem dobrego wychowania”, uważa profesor. „Przykład mikrofalówki jest dobry. Zalecamy też, żeby nie umieszczać jedzenia koszernego czy lub halal i innych specjalnych potraw obok innej żywności lub, broń Boże, na tym samym talerzu”.
Dinham uważa też, że Brytyjczycy stracili umiejętność rozmawiania na temat wierzeń religijnych „z powodu całego wieku życia zgodnie ze świeckimi założeniami, najbardziej religijne poglądy są albo bardzo widoczne i nie uznajemy ich, albo niewidoczne i całkowicie ich nie zauważamy”.
Krytycy uważaja te pomysły za „bzdurne”. Europoseł z UKIP Jonathan Arnott, powiedział: „To jest dokładnie ten rodzaj idiotycznych propozycji, które prowadzą do segregacji, niezrozumienia i nietolerancji”.
Muzułmańska Rada do spraw brytyjskich „dobrych praktyk” dla pracodawców i pracowników zaleca pracownikom przechowywanie i podgrzewanie własnej żywności oddzielnie. Wzywa do „wzajemnie akceptowalnych rozwiązań”, dając przykład wyraźnie oznakowanych półek dla żywności „wegetariańskiej”, „mięsa” i „wieprzowiny”.
Xsara na podstawie: www.express.co.uk