W Hamburgu mundurowym udało się obronić przed atakiem nożownika. Francuska policjantka miała mniej szczęścia – po dźgnięciu nożem walczy o życie.
Ekstremiści islamscy, stosujący przemoc, coraz częściej sięgają po proste narzędzia, takie jak nóż. Ofiarami dżihadystów padają nie tylko przypadkowi ludzie, ale także policjanci, gdyż uosabiają znienawidzone przez islamskich fanatyków laickie państwo.
Niemcy: atak się nie udał
W Hamburgu mężczyzna próbował zaatakować przypadkowych ludzi nożem. Policjanci użyli przeciwko niemu broni palnej, wcześniej wyczerpawszy inne możliwości oddziaływania. Na miejsce wezwano specjalne służby, ponieważ atak miał prawdopodobnie podłoże ekstremistyczne.
Mężczyzna został zastrzelony przez funkcjonariuszy podczas piątkowej akcji policyjnej w Hamburg-Winterhude. Nożownik zatrzymywał samochody, uszkadzał je i groził kierowcom – powiedziała rzeczniczka policji Sandra Levgrün.
Zaalarmowani przez świadków policjanci użyli najpierw gazu pieprzowego, a potem paralizatora. Żaden z tych środków nie odstraszył mężczyzny, który zbliżał się do funkcjonariuszy z nożem w ręku. Ostatecznie policjanci zdecydowali się do niego strzelić. Napastnik został ciężko ranny i mimo interwencji lekarza pogotowia ratunkowego zmarł na miejscu.
Według kilku świadków napastnik krzyczał Allahu akbar (Allah jest wielki). Fakt ten potwierdziła rzeczniczka hamburskiej policji. Nie można wykluczyć ekstremistycznej motywacji jego zachowania, dlatego w śledztwie oprócz wydziału ds. zabójstw uczestniczył również specjalny wydział Federalnej Policji Kryminalnej, badający przestępstwa terrorystyczne. Jedyną ofiarą śmiertelną był nożownik, któremu ostatecznie nie udało się nikogo ranić. Uszkodził jedynie kilka samochodów.