W kontekście i na marginesie ostatniej konfrontacji amerykańsko – irańskiej i zabicia przez USA generała Sulejmaniego, przypominamy jeden z nieczęsto analizowanych elementów irańskiej aktywności w rejonie Bliskiego Wschodu – sterowanie Palestyńczykami, żeby nie dopuścić do zawarcia głębszego porozumienia pokojowego między Hamasem i Izraelem.*
* * *
Iran wydaje się zaniepokojony, że jego palestyńscy sojusznicy w Strefie Gazy mogą zawrzeć długotrwałe zawieszenie broni z Izraelem. Prawdopodobnie dlatego Iran wezwał przywódców Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PIJ) do Teheranu po doniesieniach w mediach arabskich, które sugerowały, że Egipcjanie mogli poczynić znaczące postępy w staraniach o osiągnięcie długotrwałego zawieszenia broni między działającymi w Gazie frakcjami, włącznie z Hamasem i PIJ, a Izraelem.
Według tych informacji przywódcy Hamasu i PIJ, którzy odwiedzili niedawno Kair, zgodzili się na długotrwałe zawieszenie broni z Izraelem. Obie grupy podobno powiedziały Egipcjanom, że zgodzą się na proponowane zawieszenie ognia, jeśli Izrael zaprzestanie punktowego zabijania działaczy Hamasu i PIJ.
Mimo tych doniesień, funkcjonariusze PIJ zaprzeczali informacjom, że zgodzili się na „konsolidację” porozumień o zawieszeniu broni z Izraelem, zawartych w tym roku pod auspicjami Egiptu, Kataru i ONZ. Przywódcy PIJ podobno poinformowali egipskich mediatorów, że choć są przeciwni długotrwałemu zawieszeniu ognia, będą honorować formułę, według której „spokój spotka się ze spokojem”. Innymi słowy, PIJ oświadczył, że będzie atakował Izrael tylko w odpowiedzi na izraelską „agresję” na Strefę Gazy.
Hamas również zaprzeczył doniesieniom o rychłym długotrwałym zawieszeniu broni z Izraelem. Jahja Musa, wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu w Strefie Gazy, zbył te doniesienia jako „nonsens” i „fake news”.
Inny wysoki rangą funkcjonariusz Hamsu, Mahmoud Zahar, minimalizował doniesienia o możliwym długoterminowym zawieszeniu broni z Izraelem. Powiedział, że nawet jeśli jego grupa zgodzi się na chwilowe zaprzestanie ataków terrorystycznych na Izrael, będzie to tylko po to, by pozwolić Hamasowi na dalsze zgromadzenie broni. „Nie ma ignorowania naszego głównego celu: wyzwolenia całej Palestyny – wyjaśnił Zahar. – Ktokolwiek próbuje przedstawić spokój jako rodzaj współpracy lub porozumienia z [izraelskim] wrogiem, myli się”.
Wypowiedzi przywódców Hamasu i PIJ zaprzeczają poczuciu optymizmu, jakiemu dali wyraz Egipcjanie po dyskusjach o zawieszeniu broni w Kairze.
Egipski optymizm opiera się widocznie na tym, co słyszeli funkcjonariusze wywiadu w Kairze od Hamasu i PIJ podczas spotkań za zamkniętymi drzwiami. Obie grupy podobno zapewniły Egipcjan, że palestyńskie frakcje w Strefie Gazy są zainteresowane zachowaniem porozumienia o zawieszeniu broni z Izraelem.
Niemniej przywódcy Hamasu i PIJ wyparli się tych słów, gdy tylko opuścili Kair. Czy jest możliwe, że te dwie grupy kłamały Egipcjanom, że są chętne do długiego okresu spokoju? Czy też jest inna przyczyna, dla której obie mówią teraz wszystkim, że nigdy nie zgodziły się na egipską propozycję zawieszenia broni?
Istnieje tylko jedno wyjaśnienie, dlaczego Hamas i PIJ wydają się być w panice: to strach przed reakcją Iranu na jakąkolwiek umowę z Izraelem. Hamas i PIJ od dawna otrzymują z Iranu wsparcie finansowe, polityczne i wojskowe, żeby mogły kontynuować dżihad przeciwko Izraelowi. Oczywiście Teheran nie może sobie pozwolić na utratę tych palestyńskich najemników, szczególnie w sytuacji, kiedy irańska milicja i agenci polityczni nasilają działalność w Iraku, Syrii, Jemenie i Libanie.
Delegacja PIJ pod przewodnictwem sekretarza generalnego grupy, Zijada al-Nachalaha, jest obecnie (grudzień 2019 – red.) w drodze do Teheranu, gdzie oczekuje się, że jej członkowie zapewnią irańskich przywódców, że w wyniku rozmów w Kairze wcale nie porzucili walki przeciwko Izraelowi. Głównym celem Iranu jest ewidentnie zapewnienie, że Hamas i PIJ będą nadal służyć jako zaufani agenci w wojnie przeciwko Izraelowi. Arabscy analitycy polityczni uważają, że Irańczycy starają się obecnie wziąć odwet za izraelskie naloty na proirańskie milicje i bazy w Iraku i w Syrii.
”Iran chce użyć rakiet Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu w odpowiedzi na ataki Izraela na proirańskie milicje w Syrii i Iraku – powiedział arabski politolog, Abdel Moneim Ibrahim. – Równocześnie jednak, Iran nie chce rozszerzać zasięgu militarnej konfrontacji w tym momencie, w której Izrael zaatakowałby bazy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji wewnątrz Iranu. Największą tragedią w tej grze między Izraelem a Iranem i jego zastępcami w Strefie Gazy są dziesiątki niewinnych Palestyńczyków, którzy giną w każdej konfrontacji”.
Wydaje się, że polityką Iranu jest podtrzymywanie konfliktu między Izraelem a palestyńskimi grupami w Strefie Gazy na „wolnym ogniu”. Ta polityka oznacza rakiety na Izrael ze Strefy Gazy od czasu do czasu, przy staraniu się, żeby przemoc nie przerodziła się w pełną wojnę z tą rządzoną przez Hamas nadbrzeżną enklawą. Irańczycy są świadomi tego, że taka wojna mogłaby skończyć się całkowitym zniszczeniem ich marionetek w Strefie Gazy, podczas gdy sporadyczne ataki rakietowe wywołają tylko ograniczoną reakcję Izraela.
Irański plan udaremnienia długoterminowego zawieszenia broni w Strefie Gazy może być także próbą Teheranu odwrócenia uwagi od potężnych protestów, jakie w ostatnich tygodniach wybuchły w tym kraju. Dziesiątki protestujących zabito podczas tych demonstracji przeciwko obcięciu subsydiów na benzynę. Tym, co prawdopodobnie najbardziej niepokoi przywódców Iranu, są hasła wykrzykiwane przez protestujących: „Nie dla Gazy, nie dla Libanu”. Te hasła są skierowane przeciwko finansowemu wspieraniu Hamasu i PIJ w Strefie Gazy oraz Hezbollahu w Libanie. Innymi słowy, protestujący mówią, że naród irański ma dość patrzenia, jak ich kraj daje miliony dolarów palestyńskim i libańskim grupom terrorystycznym zamiast polepszyć sytuację gospodarczą w kraju.
Palestyńczycy mówią, że w dodatku do pomocy finansowej i militarnej dla Hamasu i PIJ, Iran finansuje także rozmaite projekty w Strefie Gazy, włącznie z budowaniem nowych domów i wypłacaniem stypendiów rodzinom Palestyńczyków uwięzionych przez Izrael za udział w terroryzmie przeciwko Izraelczykom.
Palestyński politolog, Mohammed Anabtawi, uważa, że irańska pomoc ma na celu „sabotowanie” starań Egiptu o osiągnięcie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz „wbicie klina” między Hamas a Autonomię Palestyńską prezydenta Mahmouda Abbasa na Zachodnim Brzegu. „Gdyby Iran był szczery w sprawie pomocy, przekazywałby ją przez Autonomię Palestyńską – powiedział Anabtawi. – Ale jest to pomoc motywowana politycznie z agendą, która nie służy interesom Palestyńczyków. Iran rozgrywa kartę Gazy jako część swoich konfliktów w innych częściach świata”.
Iran jest wyraźnie zdecydowany dążyć do swojego celu eksportowania ”rewolucji islamskiej” do tak wielu krajów arabskich, jak to możliwe, włącznie z palestyńską areną. Innym celem irańskim jest zlikwidowanie Izraela. Iran może osiągnąć swój cel tylko wówczas, jeśli jego marionetki i milicje nadal mieszają w wewnętrznych sprawach krajów arabskich i przypuszczają więcej ataków na Izrael. Przywódcy Iranu widzą swoje stosunki z Hamasem i Palestyńskim Islamskim Dżihadem następująco: „Nie wysyłamy tym grupom i milicjom gotówki i broni po to, żeby mogły zawierać porozumienia o zawieszeniu broni. Dopóki dostarczamy im pieniędzy i broni, muszą robić wszystko, co chcemy”.
Dlatego można spokojnie założyć, że nawet jeśli Egipcjanom uda się doprowadzić do jakiegoś rodzaju zawieszenia broni między palestyńskimi grupami a Izraelem, przywódcy Teheranu zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby przeszkodzić takiemu porozumieniu.
Khaled Abu Toameh
Urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w „The Jerusalem Post”, „Wall Street Journal”, „Sunday Times”, „U.S. News”, „World Report”, „World Tribune”, „Daily Express” i palestyńskim dzienniku „Al-Fajr”. Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Źródło tekstu polskiego: http://www.listyznaszegosadu.pl
* Artykuł z grudnia 2019.