Izrael przeprowadził naloty na cele Hamasu. Była to odpowiedź na naruszanie zapisów zawieszenia broni przez stronę palestyńską.
Izraelskie lotnictwo poinformowało, że ostrzelało kilka instalacji wojskowych w Strefie Gazy, w tym wyrzutnię rakiet należącą do Hamasu. Atak ten był „odpowiedzią na bomby zapalające” wystrzeliwane w kierunku Izraela. Armia jest w stanie podwyższonej gotowości, jest przygotowana „na różne scenariusze” i „będzie kontynuować ataki na cele terrorystyczne Hamasu w Strefie Gazy” – czytamy we wpisie.
Wojsko przeprowadziło już w środę wieczorem naloty na obiekty wojskowe palestyńskiej organizacji w Strefie Gazy. Były to pierwsze izraelskie ataki od czasu zakończenia w maju jedenastodniowego konfliktu między Izraelem a Hamasem.
Palestyńczycy wystrzeliwali w stronę Izraela pociski zapalające. W ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko marszowi zwolenników ultraprawicy w Jerozolimie. Strona palestyńska wielokrotnie naruszała przestrzeń powietrzną Izraela i stosowała rozwiązania militarne, których celem było wyrządzenie szkody Izraelowi. Bomby doprowadzają często do pożarów pól uprawnych położonych w pobliżu granicy z Gazą.
〉 O życiu codziennym w Strefie Gazy: Gaza, jakiej nie wolno pokazywać.
W maju siły izraelskie zaangażowały się w jedenastodniowy konflikt z palestyńskim Hamasem. Według władz na terenie Izraela zginęło 13 osób, w Strefie Gazy – według relacji palestyńskich – 255 osób. Zawieszenie broni weszło w życie 21 maja. W mediację między stronami zaangażował się m.in. Egipt.
Ostatnia odsłona konfliktu z palestyńskim Hamasem w istotny sposób wpłynęła na sytuację polityczną wewnątrz Izraela. 13 czerwca został wybrany nowy rząd i to on będzie odpowiedzialny za obronę kraju i stosunki ze stroną palestyńską.
Z nowymi władzami spotkał się już sekretarz stanu USA Antony Blinken. Rozmawiał on ze swoim izraelskim odpowiednikiem Jairem Lapidem. Jak podał Departament Stanu USA, obaj ministrowie omówili „potrzebę poprawy stosunków izraelsko-palestyńskich”. Wymienili poglądy dotyczące procesu wygaszania konfliktu, a także rozmawiali o kwestiach bezpieczeństwa w regionie.
Dowódca izraelskiej armii Aviv Kohavi w sobotę uda się na sześciodniową wizytę do USA. Generał odwiedzi Centralne Dowództwo Wojsk Lądowych (Centcom) na Florydzie. Rozmowy zgodnie z zapowiedziami będą dotyczyć „zagrożenia nuklearnego ze strony Iranu, umocnienia się pozycji Iranu na Bliskim Wschodzie” oraz działań Hezbollahu.
Ostatnie ataki lotnicze na Strefę Gazy były pierwszymi, jakie przeprowadził nowy rząd Izraela kierowany przez Naftalego Bennetta. Zbiegły się one w czasie z wysiłkami Kairu zmierzającymi do utrwalenia zapisów zawieszenia broni. (p)