„Muzułmanie rozprzestrzeniają się po świecie, a my musimy ich zatrzymać lub spowolnić ten proces” – tak wypowiedział się były burmistrz Reykjaviku Olafur F. Magnusson w wywiadzie dla islandzkiego radia publicznego.
Magnusson powiedział te słowa podczas dyskusji nad planami Stowarzyszenia Muzułmanów w Islandii dotyczącymi wybudowania meczetu w Reykjaviku. Następnie były burmistrz napisał artykuł dla dziennika „Morgunblaðið”, gdzie między innymi napisał:
„Wielkie zaniepokojenie budzi fakt, że dla muzułmanów w Islandii nie wydaje się być żadnym problemem finansowanie takiego meczetu z pieniędzy zagranicznych organizacji promujących islam. Mogą oni otrzymać wsparcie finansowe od organizacji, które chcą zwiększyć wpływy islamskie w Islandii, jak i w innych krajach. To może być niebezpieczne dla naszej kultury narodowej i bezpieczeństwa”.
Salmann Tamini, rzecznik muzułmanów w Islandii tak skomentował wypowiedź Magnussona: „Bardzo smutne jest to, że były burmistrz stosuje taką propagandę. Wygląda na to, że nie rozumie okoliczności tej sytuacji. Muzułmanie posiadają meczet w Islandii od 1997 roku. Teraz planujemy wybudować centrum kulturalne i pojawia się pytanie, o jakim to niebezpieczeństwie mówi burmistrz? Nie rozumiemy tego i uważamy, że to przykre”.
Magnusson wyjaśnił w wywiadzie radiowym, co jest złego w tym że budowę meczetu finansują zagraniczne organizacje: „Wszystko. Islam jest religią, która za cel stawia sobie wyeliminowanie wszystkich innych religii i rozprzestrzenienie się na całym świecie. Doświadczenia innych krajów nordyckich pokazują, że muzułmanie nie adaptują się do społeczeństwa. Przykładowo, stało się to poważnym problemem w Malmö w Szwecji. Innym razem planowano wybudowanie meczetu w Trondheim w Norwegii, ale norweski rząd powstrzymał projekt, ponieważ miała go w całości finansować organizacja z Arabii Saudyjskiej.
Były burmistrz nie ma nic przeciwko temu, żeby muzułmanie otrzymali gdzieś teren na skromny meczet, ale uważa za niedopuszczalne, żeby dać im teren budowlany w świetnym miejscu w centrum Reykjaviku. „W Islandii działa Stowarzyszenie Ásatrú (neopogański ruch religijny – red.), które jest znacznie większe i działa w naszym kraju od zawsze. Powinni oni mieć absolutne i bezwarunkowe prawo do najlepszej możliwej lokalizacji w mieście (na potrzeby kongregacji). Byli oni na naszych ziemiach, zanim chrześcijanie narzucili im swoją ideologię. Chciałbym, aby Stowarzyszenie Ásatrú otrzymało tę ziemię, zasługują oni na to”, powiedział.
Na koniec Magnusson mówił o tym, jak źle islam traktuje kobiety. Uważa on, że to dziwne i podłe, iż ruchy polityczne w Islandii i feministki są tak tolerancyjni wobec religii, która poniża wszystkie kobiety. „Nie ma to nic wspólnego z rasizmem, tylko z ochroną kobiet przed uciskiem, z ochroną naszego kraju i naszej kultury”, podkreślił.
Tłumaczenie: JK