Wiadomość

Islamski radykał nie pojedzie z dzieckiem do Legolandu

Figurki przypominające Lego jako terroryści (zdj. ilustracyjne, Flickr)
Figurki przypominające Lego jako terroryści (zdj. ilustracyjne, Flickr)

Ograniczenia działalności radykałów islamskich wprowadzane są przez brytyjskie służby w ramach Terrorism Prevention and Investigation Measures (Środków Zapobiegania Terroryzmowi i Prowadzenia Dochodzeń, TPIM).

Brytyjczycy, mając trudności z zakazaniem działalności odradzającej się grupy Al-Muhajiroun, prowadzonej przez radykalnego kaznodzieję Anjema Choduary’ego, nie posiadając też wystarczających dowodów na skazanie wszystkich członków grupy, wprowadzają ograniczenia mające utrudnić im aktywność. Raport BBC daje możliwość przyjrzenia się, jak służby korzystają z tych procedur.

MI5 (kontrwywiad) zabroniło ostatnio wyjazdu dwóm członkom organizacji, z dziećmi, do Legolandu w Danii. Ograniczenia zostały przez nich zaskarżone, ale sprawę przegrali. MI5 twierdziło, że równie dobrze wyjazd do Legolandu może być przykrywką „do działaności związanej z terroryzmem i promowania ekstremistycznej ideologii Al-Muhajiroun oraz zachęcania innych do związanej z terroryzmem działalności”.

Grupa uważana jest przez brytyjskie służby antyterrorystyczne za groźną, ponieważ jej byli członkowie, ludzie, którzy wchodzili w kontakt z jej ekstremistycznym środowiskiem, odpowiedzialni są za co najmniej kilka ataków w Wielkiej Brytanii. Do tego dochodzą związki z ludźmi, którzy wyjechali na dżihad do Syrii i Iraku. Przez grupę przewinęło się około 600 osób.

Założona w 1996 roku Al-Muhajiroun oficjalnie przyznaje, że chce ustanowienia kalifatu, organizuje prowokacyjne demonstracje i pochwala zamachy terrorystyczne.

Nie posiadając wystarczających dowodów, żeby postawić wszystkim członkom grupy zarzuty kryminalne, bądź uzyskując tylko niskie wyroki, jak w przypadku Choudary’ego, MI5 stosuje działania przewidziane przez TPIM, pozwalające monitorować i kontrolować ludzi. Składa się na to zestaw metod, takich jak nadzór elektroniczny, godziny policyjne, zmiana miejsca zamieszkania, zakaz dostępu do internetu, ograniczenia dotyczące osób, które można spotykać i miejsc, w których można przebywać.

Wspomniana dwójka ma na przykład nakaz meldowania się na policji 12 razy w tygodniu, co prawnicy radykałów uznają za szykanę, a MI5 z kolei twierdzi, że zabiera to im czas na działania związane z terroryzmem. Środki te mogą też odnieść skutek odwrotny. Relokacja jednego z radykałów, żeby oderwać go od środowiska, spowodowała, że w nowym miejscu był skuteczny w rekrutacji i założył tam komórkę ugrupowania.

Środki te mogą być narzucone na okres do dwóch lat, ale ministerstwo spraw wewnętrznych chce obniżyć wagę wymaganych dowodów potrzebnych do wprowadzenia TPIM. Można przy następnych dowodach wnioskować o ponowne nałożenie ograniczeń – tak było w przypadku dwójki członków Al-Muhajiroun, którzy zostali pierwszymi osobami poddanymi TPIM po raz drugi. Tutaj powodem było ponowne zaangażowanie się w działalność ugrupowania, organizowanie spotkań na terenie kraju, kontakty telefoniczne z założycielem, Omarem Bakrim Mohammedem, przebywającym w Libanie.

Konsekwencją niestosowania się do TPIM są wyroki więzienia, czasami za absurdalne wydawałoby się przewinienia. Spośród członków Al-Muhajiroun jeden trafił do więzienia za pójście do klubu nocnego z kobietą poznaną w pizzerii, inny za posiadanie nieautoryzowanego telefonu, przez który rozmawiał z dziewczynami.

Jak podają reporterzy opisujący działania służb, zastosowanie TPIM przenosi się obecnie z osób podejrzanych o planowanie zamachów lub uniewinnionych od tego zarzutu, na osoby zajmujące się radykalizacją, takie właśnie, jak członkowie Al-Muhajiroun.(j)

O walce Brytyjczyków z radykałami przeczytasz także w naszych artykułach:

Wielka Brytania: Co robi terrorysta na zwolnieniu warunkowym?

Anjem Choudary odbudowuje sieć ekstremistów

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign