W niedawnych artykułach redaktorzy naczelni wiodących gazet arabskich, które wychodzą w Londynie, “Al-Sharq Al-Awsat” i“Al-Quds Al-Arabi” zareagowali na francuską interwencję militarną w Mali, której celem jest wyrwanie północy kraju spod kontroli organizacji dżihadystycznych.
Redaktor naczelny“Al-Sharq Al-Awsat”,Tariq Alhomayed zganił Francję i społeczność międzynarodową za interweniowanie w Mali, podczas gdy powstrzymują się od interwencji w Syrii. I odwrotnie, redaktor naczelny “Al-Quds Al-Arabi”,Abd Al-Bari Atwan napisał, że zachodnie interwencje w krajach muzułmańskich są nową formą kolonializmu w celu zrabowania bogactwa muzułmańskiego.
Poniżej publikujemy artykuł Alhomayeda tak, jak ukazał się w angielskim wydaniu “Al-Sharq Al-Awsat” oraz fragmenty z angielskiego przekładu artykułu Atwana, który został zamieszczony na jego witrynie internetowej równocześnie z publikacją po arabsku w „Al-Quds Al-Arab”.
* * *
Tariq Alhomayed , “Al-Sharq Al-Awsat”
„Nie możemy winić tych, którzy są zdumieni decyzją Francji o interwencji militarnej w Mali po dziewięciu miesiącach panowania islamistycznych wojowników w częściach tego kraju, podczas gdy przez ostatnie dwa lata cały świat zamykał oczy na terroryzm [Baszara] Al-Assada, który jak dotąd zabił około 50 tysięcy Syryjczyków, nie wspominając już o tragicznej sytuacji humanitarnej, w jakiej znajduje się reszta obywateli tego kraju.
Według prezydenta Francoisa Hollande’a ‘Francja, na prośbę prezydenta Mali i w poszanowaniu Karty Narodów Zjednoczonych, zobowiązała się wczoraj do poparcia armii Mali przeciwko agresji terrorystów, która zagraża całej Afryce Zachodniej’. Niemniej pytanie brzmi: jaka jest reguła, która stosuje się do Mali, ale nie stosuje się do zbrodni Al-Assada przeciwko Syryjczykom? Jeśli prezydent Mali poprosił jedynie Francję o mobilizację, z błogosławieństwem Zachodu, to co powstrzymuje kogoś przed powiedzeniem, że na przykład Iran mógłby interweniować w obronie Al-Assada na prośbę ‘prezydenta Syrii’, który nieustannie twierdzi, że rebelianci są terrorystami?
To jest naprawdę niepokojąca sprawa. Moją intencją tutaj nie jest pomniejszyć trudność sytuacji Mali i jej obywateli, ani pomniejszać ich cierpienia, ale chodzi mi o ignorowanie cierpień Syryjczyków, [których] ciężkiego losu nie może sankcjonować żadna logika, prawo ani religia. Dziwne, że Francois Hollande mówi, iż interwencja w Mali będzie trwała ‘tak długo, jak to konieczne’ i że ‘Francja zawsze będzie tam, kiedy chodzi o prawa ludzi, tych w Mali, którzy chcą być wolni i żyć w demokracji’. Pytanie brzmi: czy nie jest to także żądanie Syryjczyków, którzy od dwóch lat stoją przed najgorszym rodzajem terroryzmu prowadzonego przez reżim Al-Assada pośród międzynarodowego milczenia? Kiedy mówię tutaj o milczeniu międzynarodowym, nie mam na myśli, [że] Syryjczycy potrzebują słów, potrzebują raczej czynów. Jest niewyobrażalne, że rebelianci syryjscy pozostają bez wsparcia w obliczu zbrodniczego reżimu, który nie waha się używać samolotów i pocisków, z wyraźnym wsparciem Iranu, podczas gdy Zachód spieszy, by uratować Mali.
Gwoli dyskusji, niektórzy mogą wskazać na trudną międzynarodową scenę polityczną w sprawie Syrii i twierdzić, że interwencja z zewnątrz tylko skomplikowałaby sprawy. Jednak rzeczywistość przed nami mówi, że wysiłki dyplomatyczne na poziomie rozmów z Rosjanami albo przez Radę Bezpieczeństwa, nie są poważne. Nie możemy powiedzieć, że każdy zrobił wszystko, co mógł. Świat, włącznie z naszym regionem, siedział i czekał przez ostatnie dwa lata w próżni stworzonej przez prezydenta i jego priorytety wyborcze i nadal wszyscy czekają na zdecydowaną postawę USA. Tymczasem Al-Assad nie czeka na nic; jego zbrodnie przeciwko Syryjczykom trwają i nawet wychodzi on z propozycjami inicjatyw na własnych warunkach.
Na zakończenie: uzasadnienie dostarczone przez Francuzów dla ich interwencji militarnej w Mali jest niczym innym jak [czarną plamą przeciwko] samej Francji wraz ze społecznością międzynarodową za brak interwencji i wsparcia rebeliantów w Syrii, którzy cierpią z powodu zbrodni koszmarniejszych niż to, co dzieje się w Mali. Al-Assad nie tylko przedstawia groźbę dla Syryjczyków, ale także dla regionu jako całości i dla [basenu] Morza Śródziemnego, co oczywiście wpływa na bezpieczeństwo Francji i Zachodu”.
* * *
Abd Al-Bari Atwan, „Al-Quds Al-Arab”
„Wczoraj były premier włoski Silvio Berlusconi ujawnił, że Francja wysłała samoloty, by zbombardować miejsca w Libii jeszcze zanim została zatwierdzona Rezolucja 1973 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Twierdził także, że Francja sprowokowała lokalny spór, aby uzasadnić swoją interwencję. Dzisiaj międzynarodowe agencje informacyjne mówią nam, że samoloty francuskie przez trzy dni bombardowały stanowiska islamskich rebeliantów w Mali i wysłano więcej wojska do stolicy Bamako w oczekiwaniu na przybycie Państw Zachodniej Afryki (ECOWAS), by wygnać związanych z Al-Kaidą rebeliantów z północy kraju.
Po pierwsze, Zachód interweniował w Afganistanie, rozdzierając go geograficznie i demograficznie i zabijając tysiące jego ludzi. Następnie dokonali inwazji na Irak [pogrążając] go w konflikcie sekciarskim, rozpraszając miliony ludzi i zamieniając go w jeden z najbardziej na świecie skorumpowanych krajów. Kontynuowali tą drogą przez bombardowanie Libii i Jemenu, a teraz silnie wspierają powstanie w Syrii.
Mówią nam, że militarna interwencja NATO miała zapobiec masakrze, obalić tyrana, zaprowadzić stabilność, zbudować nowoczesne państwo i powstrzymać korupcję. My im mówimy, że wszystkie te pozory są zerowej wartości. Tyrania była waszym przyjacielem, a korupcja była i zawsze będzie waszym sposobem rabowania naszych zasobów naturalnych i finansowych. Nie jest przypadkiem, że wszystkie kraje, w których interweniowaliście, a mianowicie Irak, Afganistan, Somalia i Libia zajmują najwyższe pozycje na liście Transparency International najbardziej skorumpowanych krajów świata. Wasza interwencja w Afganistanie była [zamierzona jako] walka z Al-Kaidą i zniszczenie jej korzeni, ale ona [tylko] urosła w siłę wraz z waszą inwazją na Irak. Bombardowanie Libii i obalenie jej reżimu otwarło drzwi do jej arsenałów dla ruchów dżihadystycznych, które obecnie panują w Afryce subsaharyjskiej i w Północnym Mali, z aktywnym udziałem AQIM [Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim].
Czy to nie dziwne, że wszystkie interwencje i inwazje militarne NATO mają za cel kraje muzułmańskie i niszczą ludy muzułmańskie, które są mordowane, wysiedlane i uderzane klęskami głodu – poczynając od Somalii, poprzez Afganistan, potem Irak, a wreszcie Mali? Usprawiedliwiają swoją krwawą interwencję w Mali przez mówienie, że ma to [na celu] zwalczanie Al-Kaidy, ale nie było żadnej Al-Kaidy w Libii lub Iraku przed ich inwazją. Przybyła dopiero po interwencji. To, co dzieje się teraz, jest powrotem do starego kolonializmu, ale z innymi powodami i nazwami, czasami [pod sztandarem] zmiany reżimów dyktatorskich, a w innych czasach pod sztandarem sprawiedliwości, wolności i praw człowieka…
Ropa naftowa jest główną przyczyną wszystkich zachodnich interwencji w krajach muzułmańskich i Mali nie będzie wyjątkiem. To prawda, że Mali nie jest bogatym w ropę państwem, ale przylega do największych pól naftowych i gazowych w Afryce [a mianowicie] Algierii i Nigerii, plus [to, że] jego terytorium zawiera duże pokłady uranu i innych metali szlachetnych…
Ameryka, zaciekle konkurująca z Chinami o kontrolę nad Afryka, założyła specjalną jednostkę wojskową pod nazwą “Adricom” i rzuciła się pomagać francuskiej interwencji militarnej w Mali. Wkrótce zobaczymy dziesiątki dronów USA polujących na islamistycznych walczących i niewalczących, tak samo, jak widzimy to w Afganistanie i Jemenie.
Francję spotka ten sam los [co] Amerykę w Iraku i Afganistanie, może nawet gorszy, ponieważ zachodnie interwencje militarne w XXI wieku nie są już dłużej łatwe i są najeżone niebezpieczeństwami. Afrykański region Sahelu stoczy się w całkowity chaos, ponieważ grupy dżihadystyczne, które przybędą na jego pustynie, są uzbrojone po zęby dzięki zachodniej interwencji militarnej w Libii, która pozwoliła tym grupom na zdobycie broni, o której inaczej nie mogli marzyć. Francja weszła do Mali pod pretekstem wyeliminowania Al-Kaidy i niedopuszczenia jej do ustanowienia bazy blisko jej wybrzeża. Ta interwencja może doprowadzić te organizacje dżihadystyczne do osiągnięcia tego, czemu Francja próbuje zapobiec. Bardziej niebezpiecznie, może to obudzić niektóre z jej nieczynnych komórek we Francji do przeprowadzenia terrorystycznych operacji, jak ta, którą niejaki Mohammad Merah przeprowadził we Francuskiej szkole żydowskiej w Tuluzie.
Pytanie brzmi: jak długo jeszcze muszą bogate terytoria arabskie i muzułmańskie stać przed zachodnimi interwencjami militarnymi i dominacją pod byle jakim pretekstem? Dzisiaj prowadzą wojnę przeciwko organizacjom dżihadystycznym w Mali i regionie Sahary. Czy ten sam scenariusz powtórzy się wkrótce w Syrii pod hasłem walki z dżihadystycznym frontem Al-Nusra i innymi? Zapamiętajcie te słowa”.
Tłumaczenie Małgorzata Koraszewska, Racjonalista.pl
Źródło: http://www2.memri.org/bin/polish/articles.cgi?Page=archives&Area=sd&ID=SP513613