Islam w kampanii wyborczej

Zbyt wiele uwagi poświęcaliśmy tożsamości przybyszów, a za mało tożsamości kraju, który ich przyjął – mówi prezydent Francji Nicolas Sarkozy w wywiadzie dla dziennika „Le Figaro”.

Do wyborów prezydenckich we Francji zostało tylko kilka tygodni. Islam i sprawa muzułmańskich imigrantów stały się tematem przewodnim kampanii wyborczej. We Francji mieszka najwięcej muzułmanów ze wszystkich krajów Unii Europejskiej – między pięć a sześć milionów. Sondaże pokazują, że bardzo wielu francuskich wyborców jest zaniepokojonych powstawaniem kolejnych „odseparowanych, muzułmańskich społeczności“, w których obowiązuje prawo szariatu. W odpowiedzi na te obawy francuski prezydent, Nicolas Sarkozy, w wywiadzie opublikowanym w weekendowym dodatku do prorządowego dziennika „Le Figaro“, określił wprowadzenie ograniczeń w zakresie imigracji z krajów muzułmańskich jako ważny element programu wyborczego. Rywal Sarkozy‘ego – socjalista Francois Hollande – planuje amnestię dla trzystu pięćdziesięciu tysięcy nielegalnych muzułmańskich imigrantów, przebywających obecnie na terenie kraju. Sarkozy powiedział, że nie popiera tego pomysłu, bo natychmiast zachęciłoby to innych do nielegalnego osiedlenia się we Francji. Skrytykował też postulat Hollande dotyczący zezwolenia muzułmańskim imigrantom na głosowanie w wyborach władz lokalnych: „Biorąc pod uwagę niebezpieczeństwa związane z rozwojem multikulturalizmu, nie jest to odpowiedni czas na wprowadzanie podobnych idei w życie“. Zapowiedział, że w celu zwalczania nasilających się przypadków wyłudzania świadczeń z pomocy społecznej, wprowadzi przypisy utrudniające cudzoziemcom uzyskanie francuskiego paszportu poprzez małżeństwo z obywatelem Francji. Obiecał zmiany w konstytucji, które ułatwią wydalanie z kraju nielegalnych imigrantów i osób, którym odmówiono przyznania azylu politycznego. Wezwał również do uważniejszej obserwacji cudzoziemców przebywających w kraju zgodnie z prawem.

Zaledwie tydzień wcześniej francuski minister spraw wewnętrznych, Claude Guéant, powiedział na spotkaniu konserwatywnego stowarzyszenia studentów UNI, że nie wszystkie cywilizacje są równe, odnosząc się wprost do świata muzułmańskiego. „W przeciwieństwie do tego, co twierdzą lewicowi relatywiści, dla nas nie istnieje równość kultur. Ci, którzy bronią humanistycznych wartości, są bardziej zaawansowani od tych, którzy tego nie robią. Ci, którzy bronią wolności, równości i braterstwa, przewyższają tych, co akceptują tyranię, posłuszeństwo kobiet oraz społeczną i etniczną nienawiść.“ Guéant podkreślił też konieczność „ochrony naszej cywilizacji“. Jego stanowisko spotkało się z łatwą do przewidzenia falą krytyki. Użyte przez niego stwierdzenia określono jako niebezpieczne i ksenofobiczne. Ale gdy dziennikarze wezwali Sarkozego, aby zdystansował się do wypowiedzi ministra, ten uznał, że ich argumenty „nie mają racji bytu“. W wywiadzie dla telewizji „France 2“ zauważył: „Minister spraw wewnętrznych powiedział, że cywilizacja, która nie przyznaje takich samych praw i równego statusu mężczyznom i kobietom, nie ma tej samej wartości co cywilizacja, która tę równość zapewnia. To jest zdrowy rozsądek i ta sprawa nie podlega dyskusji.“

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez IFOP (Institut Français d’Opinion Publique) 31% wyborców głosowałoby na Hollande, 24% na Sarkozy’ego, a 19% na Marine Le Pen – liderkę skrajnie pracowicowego i antyimigranckiego Frontu Narodowego. Nie wiadomo jednak, czy Le Pen wystartuje w wyborach. Wszyscy kandydaci na prezydenta muszą przedstawić listy poparcia co najmniej pięciuset, wyłonionych w wyborach, członków władz lokalnych. Le Pen udało się uzyskać zaledwie trzysta pięćdziesiąt podpisów – w dużej mierze przez postrzeganie powiązania z jej populistyczną kampanią jako politycznego ryzyka. Pozostałe podpisy musi zdobyć do 16 marca. Prognozy IFOP pokazują, że gdyby Le Pen nie wystartowała w wyborach, w pierwszej turze Sarkozy uzyskałby jedną trzecią głosów, podobnie jak jego główny rywal. Jednak w drugiej turze prawdopodobnie zwyciężyłby Hollande.

Sarkozy i Hollande

Nic dziwnego, że Sarkozy próbuje dotrzeć do zwolenników Le Pen pokazując, że podziela ich obawy związane z islamem i imigracją z muzułmańskich krajów. W styczniu 2012 roku wprowadził nowe przepisy utrudniające imigrantom uzykanie obywatelstwa. Od 1 stycznia wszyscy cudzoziemcy starający się o francuski paszport będą musieli przejść test ze znajomości historii i kultury Francji oraz wykazać się znajomością języka – co najmniej na takim poziomie, jaki prezentuje piętnastolatek, dla którego francuski jest językiem ojczystym. Ponadto będą musieli podpisać nową kartę praw i obowiązków. We wrześniu 2011 roku francuski rząd wprowadził zakaz odprawiania muzułmańskich modlitw na ulicach, w odpowiedzi na rosnący sprzeciw społeczeństwa wobec tego nasilającego się zjawiska. Od Paryża do Marsylii tysiące wiernych zajmowały ulice i chodniki, w każdy piątek powodując zamykanie lokalnych przedsiębiorstw oraz uwięzienie niemuzułmańskich mieszkańców w domach i biurach. Cotygodniowy „spektakl“ powodował mieszankę gniewu, frustracji i rezygnacji, jednak władze lokalne odmawiały interwencji ,bojąc się wybuchu zamieszek. Sprawa nielegalnych, piątkowych modlitw na ulicach znalazła się w centrum uwagi, gdy w grudniu 2010 roku Le Pen nazwała je „okupacją bez użycia czołgów i żołnierzy“. Sarkozy powiedział, że nie można pozwolić, aby ulice stały się „rozszerzeniem meczetów“ i ostrzegł, że zajmowanie ulic przez wyznawców islamu niemieszczących się w meczetach zagraża tradycyjnemu w świeckiej Francji rozdziałowi państwa i religii. Guéant powiedział gazecie „Le Figaro“, że muzułmanie, którzy nadal będą modlić się na ulicach, zostaną aresztowani. „Dołożę wszelkich starań, aby prawo to było stosowane w praktyce. Modlitwy na ulicach nie są godną formą praktykowania religii i naruszają zasadę sekularyzmu. Jeśli ktoś będzie stawiał opór, położymy temu kres.“ W czerwcu 2011 roku władze odmówiły przyznania obywatelstwa mieszkającemu we Francji Algierczykowi z powodu poniżającego stosunku do kobiet. Poślubił on Francuzkę i nie pozwalał jej wychodzić z domu. W tej precedensowej sprawie jego wniosek o przyznanie obywatelstwa został odrzucony, gdyż, jak uzasadnił przedstawiciel rządu cytowany przez radio „Europe 1“, „mężczyzna ten zupełnie inaczej rozumie równość płci niż Republika Francuska i tych poglądów nie da się ze sobą pogodzić.“ Francuska konstytucja mówi, że rząd może odmówić przyznania obywatelstwa lub odebrać je komuś, kto nie integruje się ze społeczeństwem. Guéant stwierdził, że oczekuje od kandydatów na obywateli nie tylko zintegrowania, ale zasymilowania z francuskim społeczeństwem. W kwietniu 2011 roku wprowadzono w życie słynny zakaz noszenia burki. Nowe przepisy zabraniają noszenia okrywających ciało burek i zasłaniających twarz nikabów we wszystkich miejscach publicznych. W tym samym miesiącu centroprawicowa partia Sarkozy’ego (Unia na rzecz Ruchu Ludowego) przeprowadziła kontrowersyjną debatę na temat możliwości pogodzenia islamu z zasadami świeckiej Republiki Francuskiej. Aby uniknąć odwoływania się wprost do islamu dyskusja nosiła tytuł: „Sekularyzm: by lepiej żyć razem“. W luksusowym hotelu „Pullman Paris Montparnasse“ przez trzy godziny debatowano przy okrągłym stole w obecności pięciuset przywódców religijnych, ustawodawców i dziennikarzy. W lutym 2011 roku Sarkozy ogłosił, że multikulturalizm zawiódł i jeśli muzułmanie chcą być mile widziani we Francji, muszą przyswoić sobie jej kulturę. W wywiadzie na żywo dla telewizji „Channel One“ Sarkozy powiedział: „Nie chcę społeczeństwa, w którym grupy funkcjonują obok siebie. Francja nie będzie witać z otwartymi ramionami osób, które nie zgadzają się na tworzenie jednolitego społeczeństwa. Zbyt wiele uwagi poświęcaliśmy tożsamości przybyszów, a za mało tożsamości kraju, który ich przyjął“.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 22 kwietnia, a druga jest planowana na 6 maja.(es) (pś)

Tłumaczenie: karli

http://www.stonegateinstitute.org/2848/islam-french-elections

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign