Amil Imani
Islam jest brutalnym kultem wojowników plemiennych, który gloryfikuje dżihad i męczeństwo. Koran pełen jest opisów morderstw, terroryzmu i ludobójstwa.
Spójrzmy na kilka jednoznacznych reguł z Koranu:
Islam jest mizoginistyczny. Mężczyźni są lepsi od kobiet. Kobiety mają słuchać mężczyzn i należy je bić, kiedy są nieposłuszne lub źle się zachowują.
· Islam jest rasistowski. Koran stwierdza, że Arabowie są lepsi od wszystkich innych i wyraźnie akceptuje niewolnictwo. Jawnie nakreśla dyskryminujące prawa dla niewolników.
· Islam potępia inne systemy wiary i marginalnie uznaje zasadność dwóch tylko religii: judaizmu i chrześcijaństwa.
· Islam jest pełen przemocy. Nie tylko akceptuje dżihad; zaleca go i obiecuje wielkie nagrody dla dżihadysty.
· Islam już jest podzielony na szereg głównych sekt i niezliczoną liczbę sekt pobocznych, które żyją w ciągłej niezgodzie i wrogości wzajem wobec siebie oraz wobec wszystkich niewiernych.
Niemal półtora miliarda ludzi — gatunku podobno obdarzonego najwyższą inteligencją — w całości połyka islam, a nawet przekazuje go innym wszystkimi możliwymi środkami. Jest to jedna z tych wielkich tajemnic życia, która jest sprzeczna z wszelką logiką.
Wiele zwierząt rodzi się z już wbudowanymi programami, które automatycznie kierują ich życiem. Migracje ptaków, gody i tysiące innych złożonych zachowań są przykładami takiego specjalnego programowania. Słowem na opisanie tego typu zachowania jest „instynkt”. Z reguły im bardziej złożony organizm, tym mniej sztywne programowanie i tym większa swoboda dokonywania wyborów.
Nasze dwie nogi pozwalają nam na ruch do przodu, ale to nasze mózgi mówią nam, którą drogę w życiu wybrać i co robić. Człowiek czyni to, co nakazuje mu jego mózg. Ale ludzki mózg nie pojawia się na świecie z zestawem instrukcji. Wbrew przekonaniu wielu, nie rodzimy się ani jako demony, ani anioły. W każdym z nas jest potencjał demona lub anioła. Wielu rozwija się jako mieszanka jednego i drugiego, kilku szczęśliwców wyrasta na prawdziwie anielskich ludzi, a niektórzy wyrastają na uosobienie zła. Krytyczną rolę w czynieniu z nas tych, kim jesteśmy, odgrywa kulturowe programowanie umysłu.
Każdy z nas przybywa na świat jako bezradne niemowlę zdane na łaskę innych — nie tylko w sprawie nakarmienia, umycia i ochrony, ale i informacji o oszałamiającym świecie, przed jakim stoimy. A wiele z tego, co dorośli wiedzą i w co wierzą, jest mieszaniną przekazaną im przez dorosłych, którzy ich wychowali.
Islam od samego początku odkrył kluczowy sekret tego, jak skłonić młode umysły do wierności nakazom: nauczanie we wczesnym dzieciństwie jest podobne do rzeźbienia w kamieniu. W tym samym duchu jest powiedzenie jezuitów: „Dajcie mi dziecko do siódmego roku życia, a oddam wam człowieka”, oparte na filozofii i teologii św. Augustyna. Niezmierne znaczenie wczesnego dobrania się do młodych umysłów podkreślają także doktryny niereligijne, tak rozmaite jak teoria psychoanalizy Freuda i psychologia behawioralna Watsona.
Tak więc miliony niemowląt każdego roku rozpoczyna życie pod opieką ludzi, którzy sami mają wpojony patologiczny system wiary islamskiej, zakorzeniony w praktykach i moralności prymitywów z Półwyspu Arabskiego sprzed 1300 lat.
Od samego początku małe dziecko jest indoktrynowane w wierze, że istnieje wszechwiedzący, zawsze czujny Allah, który obserwuje wszystko, co człowiek robi, a także wszystko, co człowiek myśli. Absolutnie nic nie umyka uwadze tej wszechobecnej, wszechwiedzącej istoty. Allah ma wszystkich na oku i daje niesłychanie godne pożądania nagrody, jeśli człowiek zachowuje się tak, jak mu każe, oraz wymierza niewyobrażalnie pełną katuszy karę, jeśli człowiek zbłądzi.
Bardzo młoda istota ludzka, od momentu, w którym zaczyna nadawać jakiś sens światu, staje przed oszałamiającym szeregiem tajemnic, wyzwań i pokus. Pytania wyłaniają się na każdym kroku — obawy i nadzieje splątane z potrzebą przetrwania.
Kim jestem? O co chodzi w tym świecie? Jaki jest cel? Co mam robić i jak? Dokąd zmierzam? Ludzie umierają. Dokąd idą? I tak dalej. Stragany z informacją dostępne dla człowieka w wesołym miasteczku życia zaopatrują go w odpowiedzi, które mogą pomóc mu w złagodzeniu jego wewnętrznego lęku egzystencjalnego. I tutaj właśnie religia odgrywa kluczową rolę i stanowi wielką atrakcję. Religia dostarcza niezawodnych odpowiedzi tym, którzy są skłonni przyjąć je na wiarę.
Islam zaś jest potężnym magnesem dla mas tych, którzy sami nie są w stanie poradzić sobie z niepewnością życia i śmierci. Właśnie spośród tych, którzy byli starannie indoktrynowani od urodzenia, rekrutuje się większość zatwardziałych dżihadystów.
Jest to umowa, jaką zawiera dżihadysta. Poddaje się całkowicie religii w zamian za poczucie intelektualnego bezpieczeństwa. Islam daje mu wszystkie odpowiedzi, których szukał, by poradzić sobie z tym światem, i obiecuje mu najbujniejszy i wieczny raj Allaha, kiedy go opuści. Opuszczenie zaś tego świata w doskonałym poddaniu się, jako szeregowiec stwórcy raju, daje wiernemu niewyobrażalnie wspaniałe, wieczne nagrody zmysłowe w następnym życiu. Jest to umowa, kupowana przez niektórych w całości, podczas gdy inni kupują jej część, a jeszcze inni odmawiają i szukają innych sposobów uporania się z pytaniami i niesłabnącymi lękami egzystencjalnymi.
Głupotą jest niedocenianie niebezpieczeństwa religijnej manipulacji umysłem. Wszyscy muzułmanie podzielają muzułmański repertuar poznawczy — ze znacznym zróżnicowaniem. Podobnie jak w wypadku każdej populacji, znaczna większość tworzy środek, podczas gdy mniejszości znajdują się na krańcach. Apologeci islamu i wielu muzułmanów wskazują na środek jako na prawdziwy islam, odcinając się tym samym od obu skrajności, a czasami wręcz potępiając ich jako nie-muzułmanów.
Na jednym krańcu mamy nominalnych muzułmanów. Ci muzułmanie luźno trzymają się islamskich nakazów i praktyk, nie stanowią zazwyczaj zagrożenia dla nie-muzułmanów i mogą wręcz odrzucać pewne aspekty religii.
Na drugim krańcu są zatwardziali, fanatyczni dżihadyści, którzy stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla nie-muzułmanów, ale także dla tak zwanych umiarkowanych muzułmanów, jak również dla nominalnych muzułmanów.
Dla tych grup ekstremistycznych wszystko jest dozwolone dla promowania sprawy. Symulacja, oszustwo i wszelkie rodzaje przemocy są ich usankcjonowanymi przez Koran narzędziami. Jako część swojego planu ta złowroga grupa przyjęła bardzo skuteczne strategie podporządkowywania Zachodu, jego ludzi i jego kultury. Zgodnie z ich rasistowskim kultem ich bóg, Allah, jest ogłoszony największym z bogów — Allah-o-Akbar. Niemniej po angielsku słyszymy tylko zafałszowany przekład — Bóg jest wielki, nie zaś rzeczywisty przekład z arabskiego: Allah jest największy.
Historia dokumentuje kluczową rolę małych grup, nawet jednostek, w doprowadzaniu do ważnych zdarzeń. Energiczna, wojująca mniejszość często wywołuje ruchy i zmienia kurs zdarzeń. A mniejszość muzułmańska, wojujący i silnie motywowani żołnierze Allaha, maszerują, by wszelkimi środkami pokonać niewiernych i ustanowić „Kalifat” — Królestwo Islamskie.
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Tekst ukazał się na portalu Racjonalista.pl http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8155
Tekst oryginału: http://www.americanthinker.com/2012/06/the_islamic_kingdom.html
————-
Amil Imani – amerykański dziennikarz i publicysta urodzony w Iranie i działający na rzecz demokracji w Iranie oraz w innych krajach muzułmańskich.