Wiadomość

ISIS, Syria, Turcja, Rosja

Putin Assad
Baszszar al-Asad z prezydentem Rosji Władimirem Putinem (2017), Wiki

Rosja, Turcja i rząd syryjski Asada dążą do porozumienia. Turecki prezydent Erdogan po latach dystansowania się od syryjskich władz zgadza się na pośrednictwo Rosji i zapowiada ofensywę na terytorium kontrolowanym przez Kurdów. 

W piątek na północnym zachodzie Syrii wybuchły protesty przeciwko zbliżeniu Turcji z syryjskim rządem prezydenta Baszara el-Asada.  Po latach zamrożonych kontaktów dyplomatycznych między Turcją a Syrią ministrowie obrony obu krajów spotkali się w Moskwie. W rozmowach brał również udział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu oraz szefowie wywiadów wszystkich trzech krajów – poinformowało tureckie ministerstwo obrony.

Podczas trójstronnych negocjacji omawiano sposoby znalezienia rozwiązania dla konfliktu w Syrii, w której od 11 lat trwa wojna domowa. Dyplomaci omówili także kwestię uchodźców oraz wspólnej walki z grupami ekstremistycznymi. Jak podano w oficjalnym komunikacie, uczestnicy podkreślali konstruktywny charakter dialogu i chcieli kontynuować rozmowy na rzecz stabilizacji sytuacji w Syrii i w całym regionie.

Rosja wspiera w syryjskiej wojnie domowej prezydenta al-Asada, natomiast Turcja opowiada się po stronie rebeliantów. Za rządów prezydenta Erdogana Ankara zerwała stosunki dyplomatyczne z Damaszkiem, ale ostatnio wyraziła chęć ich poprawy.

Po ponad jedenastu latach wojny domowej w Syrii siły rządowe ponownie kontrolują około dwóch trzecich kraju. Prezydenta wspierają Rosja i Iran. Turcja okupuje tereny na północy Syrii. Obecnie prowadzi ofensywę powietrzną na terenach kontrolowanych przez kurdyjską milicję YPG. Dodatkowo Erdogan zagroził nową ofensywą lądową. USA, które współpracują z kurdyjskimi milicjami w walce z ISIS, obawiają się, że w przypadku tureckiej ofensywy terrorystyczne bojówki mogłyby odzyskać utracone wpływy w Syrii.

Zbliżenie Ankary z Damaszkiem ma szersze tło. Po pierwsze Erdogan chce rozwiązać problem uchodźców syryjskich, który porusza opinię publiczną i zmniejsza szansę wygranej w najbliższych wyborach, które odbędą się w czerwcu. Odrodzenie państwa syryjskiego, wchodzącego w okres względnej stabilizacji, pozwoliłoby odesłać uchodźców. Rząd turecki chce wydzielenia strefy przygranicznej, by móc tam przesiedlić miliony uciekinierów. Zgoda na to rozwiązanie oznaczałaby dalszą kompromitację międzynarodowego sytemu ochrony praw człowieka.

Po drugie Turcja widzi w zjednoczeniu Syrii gwarancję tego, że nie pojawi się tam żadna forma kurdyjskiej państwowości. Scenariusz ten uderza w żywotne interesy Turcji i w dalszej perspektywie grozi naruszeniem integralności terytorialnej. Ankara regularnie ostrzeliwuje z powietrza bazy Kurdów. Teraz rozważa możliwość wojskowej interwencji lądowej. Robi to wbrew Stanom Zjednoczonym, które otwarcie wspierają stronę kurdyjską.

Kwestia kurdyjska rysuje nową mapę interesów na Bliskim Wschodzie – Ankarę i Moskwę łączy wspólny wróg, a Putin wspierając Turcję w walce z ambicjami narodu kurdyjskiego umacnia swoją pozycję w Syrii, a jednocześnie pośrednio uderza w USA i spójność NATO. Gdyby Erdogan zdecydował się na interwencję lądową w Syrii oznaczałby to konfrontację dwóch członków Sojuszu (armia turecka walczyłaby z Kurdami wyposażanymi w broń przez USA). Dodatkowo Ankara, balansując między Moskwą a Waszyngtonem, blokuje członkostwo Finlandii i Szwecji w Pakcie Północnoatlantyckim. Traci na tym Polska, w interesie której jest jak najszybsze włączenie krajów skandynawskich w struktury NATO.

Do rozwiązania pozostaje jeszcze kwestia aktywnego w Syrii Państwa Islamskiego. Terroryści z ISIS nasilili swoje ataki w ogarniętym wojną domową kraju. W piątek co najmniej dwunastu pracowników rafinerii zginęło w ataku na kilka autobusów w Deir ez-Zor na wschodzie kraju – podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Państwowa agencja informacyjna SANA potwierdziła atak i mówiła o „agresji terrorystycznej”. Zabici robotnicy wracali z pola naftowego do miejsca zakwaterowania. Początkowo nikt nie przyznawał się do zamachu. Jednak lokalne źródła podały, że sposób jego przeprowadzenia wskazuje na Państwo Islamskie.

Kilka dni wcześniej zaatakowano kilka budynków kontrolowanych przez Kurdów Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) w Ar-Rakka. Według dowódcy SDF Mazlouma Abdiego sześciu bojowników kurdyjskich zostało zabitych. Ostatecznie ISIS przyznało się do zamachu. Po ataku znacznie zaostrzono środki bezpieczeństwa.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, tylko grudniu 2022 roku ISIS przeprowadziło 14 ataków na wojska rządowe i ich sojuszników. Zginęło co najmniej 55 osób.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign