Tarek Fatah
Być może nigdy nie słyszeliście o Sabie Kord-Afshari, ale dwudziestoletnia Iranka została skazana na 24 lata więzienia* za nieprzestrzeganie “prawa o hidżabie”. Zakazuje ono wszystkim kobietom w państwie przebywania z odkrytą głową w miejscach publicznych.
Jest to jedna z wielu odważnych muzułmanek irańskich, jakie sprzeciwiają się mułłom oraz ich kobiecym zwolenniczkom. Rozpoczęły one nowe zjawisko “białej środy”, kiedy dziewczęta i kobiety zdejmują swoje hidżaby i pokazują włosy w miejscach publicznych.
Ten szokujący wyrok przeszedłby bez echa, gdyby temat pozostawiono mainstreamowym mediom Kanady. Irvina Coltera nie da się jednak uciszyć. Razem z irańską feministką Masih Alinejad rozgłosili oni temat niesprawiedliwości wobec Saby Kord-Afshari. Były prokurator generalny Kanady i rycerz praw człowieka napisał w tweecie: “Potępiajcie brutalny i niesprawiedliwy wyrok na kobiecie o imieniu #SabaKordafshari, która w wieku dwudziestu lat została skazana na 24 lata więzienia. Jej 'przestępstwo’? Wypowiadanie się na rzecz praw kobiet w #Iranie. Musimy wszyscy, gdziekolwiek jesteśmy, być solidarni z Sabą i więźniami białej środy”.
Gdy irańskie, saudyjskie i inne muzułmańskie kobiety na całym świecie walczyły o wolność od hidżabu, który uważają za symbol polityczny, nie mający nic wspólnego z pobożnością, reakcja środowisk liberalnych na Zachodzie była zdumiewająca. Tutaj rosnąca liczba feministek, lewicowców i liberalnych mediów gloryfikowała hidżab jako jakiś egzotyczny symbol wyzwolenia kobiet, który należy hołubić.
W dniu skazania Saby Kord-Afshari na 24 lata za odwagę zrzucenia hidżabu, ten sam kawałek materiału został pozytywnie przedstawiony przez „Toronto Star” w artykule na stronach finansowych: „Jak ulokować inwestycje tam, gdzie jest twoje społeczne sumienie”. Pokazano tam uśmiechniętą kobietę w hidżabie, otoczoną słowami „etyka”, „uczciwość”, „szacunek”, „rzetelna”, „praca zespołowa” obracającymi się wokół niej, gdy klikała przycisk „Podstawowe wartości”.
Skłoniło mnie to do refleksji nad światem winy i fantazji, w którym żyją moi bardziej liberalni koledzy. Hidżab, jak Farzana Hassan i ja powtarzamy od lat na tych łamach, jest symbolem politycznym, a nie oznaką pobożności.
Najlepszym tego przykładem jest główna propagatorka hidżabu w USA, kongreswoman Ilhan Omar, z pochodzenia Somalijka, która powiedziała magazynowi „Vogue”, że noszenie hidżabu pozwala jej być „chodzącym billboardem”. „Dla mnie hidżab oznacza moc, wyzwolenie, piękno i opór”, dodała.
Podczas gdy islamiści i liberalni Kanadyjczycy płaszczą się przed hidżabem, Yasmine Mohammed, była muzułmanka, napisała na Twitterze tak: „Dla mnie hidżab oznacza ujarzmienie kobiet, obwinianie ofiar i utrwalanie kultury gwałtu”.
Pogląd ostry, tym niemniej podzielany przez wiele muzułmańskich ofiar islamizmu.
Tarek Fatah – dziennikarz, komentator i muzułmański reformator z Kanady, założyciel w 2001 r. Kanadyjskiego Kongresu Muzułmanów.
Oprac. PJ/VF, na podst. https://torontosun.com
* Artykuł z sierpnia 2019