Francuski sąd skazał Christiana Ganczarskiego na 18 lat więzienia, za współudział w ataku bombowym na synagogę w Tunezji. Ganczarski, urodzony w Polsce obywatel Niemiec, przeszedł na islam i od lat pozostawał w związku z Al-Kaidą. I chociaż te podejrzenia ciążyły nad nim od wielu lat dopiero ostatnia interwencja paryskiego centrum antyterrorystycznego zwanego „Bazą Sojuszu” pozwoliła postawić go przed sądem.
Paryskie Centrum Wywiadu Antyterrorystycznego (CTIC – Counter Terrorism Intelligence Center), znane lepiej, jako „Baza Sojuszu” jest wspólną inicjatywą służb bezpieczeństwa Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Kanady, Australii i Stanów Zjednoczonych. Operacja aresztowania Ganczarskiego w porcie lotniczym Charles de Gaulle w Paryżu to wczesny przykład międzynarodowej współpracy ośrodków antyterrorystycznych zrzeszonych w CTIC. Współpraca ta pozwala efektywniej korzystać z przepisów prawa stowarzyszonych państw. Kiedy niemiecki rząd uświadomił sobie, że nie może sądzić skutecznie Ganczarskiego w jego ojczyźnie, zaaranżowano transport przez Francję, gdzie został oskarżony na podstawie aktów prawnych dotyczących „powiązań z terroryzmem.”
Garnczarskiemu postawiono zarzuty współudziału w zamachu na synagogę w Djerbie, gdzie zginęło 21 osób w tym 14 Niemców i 2 Francuzów. Atak przeprowadził Tunezyjczyk, Nizar Naouar, który przed budynkiem zdetonował ciężarówkę wypełnioną gazem. Do zamachu przyznała się Islamska Armia Wyzwolenia Świętych Miejsc, ta sama, która podpisywała się pod zamachem na amerykańską ambasadę we Wschodniej Afryce w 1998 roku.
Związek Ganczarskiego z akcją ustalono na podstawie przechwyconej rozmowy telefonicznej, pomiędzy nim a Naouarem o 6:18 rano w dniu ataku. Naouar prosił Ganczarskiego o błogosławieństwo przed przeprowadzeniem zamachu. Obydwaj poznali się w obozach treningowych w Afganistanie pod koniec lat 90-tych. W dniu zamachu Naouar i Ganczarski mniej więcej w tym samym czasie dzwonili również do Khalida Szejka Muhammada w Pakistanie – stratega Al-Kaidy obecnie przetrzymywanego w Guantanamo. Przechwycenie tej rozmowy było jednym z pierwszych elementów, które doprowadziły do uwięzienia Khalida.
Niestety, te rozmowy telefoniczne to jedyne bezpośrednie powiązanie pomiędzy Ganczarskim a zamachem w Dżerbie, co nie pozwoliłoby na skuteczne dochodzenie w Niemczech. Jednocześnie, długa ścieżka powiązań z Al-Kaidą oraz śmierć francuskich obywateli w zamachu umożliwiła przeprowadzenie śledztwa we Francji.
Ganczarski urodził się w 1966 roku w polskiej rodzinie katolików w Gliwicach, którzy przenieśli się do Zachodnich Niemiec, gdzie dorastał. Pod koniec lat 80-tych przeszedł na islam. W 1992 odnotowano, że odwiedzał radykalnego duchownego i zdobył możliwość studiowania islamu w Medynie w ramach saudyjskiego programu nawracania zachodnich europejczyków na wahhabizm.
Nie był najlepszym studentem, za to jego żarliwość religijna pozostała silna. W połowie 1999 roku odbywa pierwszą z sześciu wypraw do Afganistanu. Poza Naouarem poznaje tam „Jihad Jack” Roche, australijskiego konwertytę, który został skazany za planowanie zamachów w Australii wraz z ruchem Dżemma Islamija – indonezyjską organizacją podejrzaną o związki z Al-Kaidą. Roche zeznał na procesie Ganczarskiego, że widział go w obozie pogrążonego w głębokiej konwersacji z Osamą Bin Ladenem, potwierdził również jego znajomość z Khalidem Szejkiem Muhammedem. Dostarczono również wideo propagandowe Al-Kaidy, na którym w obozie szkoleniowy w Kandaharze siedzą wspólnie Ganczarski i Mohammed Atta (odpowiedzialny za zamachy na World Trade Center). Prokuratura udowodniła również, że Ganczarski w dokumentacji znalezionej w Kandaharze funkcjonował pod pseudonimem Abu Muhammad al-Alamani jako „kontakt do rekrutowania nowych terrorystów.”
Jan Wójcik na podst. Terrorism Focus Volume: 6 Issue: 6 Raffaello Pantucci