Francuzom powoli kończy się cierpliwość. Oskarżają państwo o bezradność wobec terroryzmu i islamskiego ekstremizmu. Zadźganie funkcjonariuszki przez dżihadystę z Tunezji, który do Francji przybył nielegalnie, przelało czarę goryczy.
Po każdym zamachu terrorystycznym francuskie władze potępiają „akt barbarzyństwa”, zapowiadają ostrzejszą walkę z ekstremizmem, składają szczere i poruszające kondolencje najbliższym ofiar. Poruszone społeczeństwo wyraża swoją solidarność z ofiarami w mediach społecznościowych, które zalewają wpisy ze specjalnie ukutymi hasłami okolicznościowymi.
Po egzekucji rysowników z redakcji „Charlie Hebdo” internauci propagowali hasztag „Je suis Charlie” (Jestem Charlie), zaś po zamordowaniu nauczyciela Samuela Paty’ego „Je Suis Prof”. Po latach ciągłej „wojny z terroryzmem” symboliczne gesty bledną. Francuzom już nie wystarczają wieża Eiffla w barwach Republiki, państwowy pogrzeb ofiar czy pompatyczne przemówienia. Te działania grupowe mają przede wszystkim na celu organizację zbiorowych emocji. Strach, oburzenie czy gniew póki co znajdowały swoje ujście w sferze symboliczno-retorycznej.
Policjanci chcą działań, nie słów
Po zabiciu policjantki prasa, niektórzy politycy czy publicyści wyraźnie zmieniają ton. Domagają się działań. Porzucają przy tym polityczną poprawność. Prasa (nawet ta lewicowa) cytuje głosy zwykłych obywateli, którzy mówią, że czują się tak, jakby byli na wojnie. Policjanci mają dość słów o bohaterstwie, służbie i poświęceniu. Od władz oczekują konkretów.
Coraz głośniej mówi się we Francji o tym, że przepisy, mające na celu ograniczenie wpływów radykalnego islamu, w praktyce po prostu nie działają.
Do mediów głównego nurtu przebijają się głosy związkowców, którzy, jak sami mówią, „mają dość” obietnic i oczekują zmian. Zmian realnych, a nie tych na papierze. „Nie chcemy nowych ustaw, chcemy przestrzegania już istniejących” – powiedział komisarz Mathieu Valet w telewizji CNEWS. Funkcjonariusz nawiązał w ten sposób do ostatnich zmian legislacyjnych, wymierzonych w islamistów, które wprowadził prezydent Macron.