Francuskie dżihadystki groźne również w kraju

Tajny dokument, do którego dotarł dziennik „Le Monde” pokazuje, że francuskie dżihadystki są bardziej zradykalizowane i odgrywają większą rolę operacyjną w Państwie Islamskim, niż się spodziewano.

Kobiety stanowią ponad połowę wśród znanych władzom pełnoletnich Francuzów, którzy dołączyli do ISIS od momentu proklamowania kalifatu w 2014 r. Kim są i dlaczego dołączyły do organizacji terrorystycznej? Próbując uzyskać odpowiedzi na te pytania i ocenić zagrożenie, jakie stanowią dżihadystki, ministerstwo sprawiedliwości przesłuchało kobiety aresztowane w ciągu ostatnich lat po powrocie z Syrii.

Jak wynika z poufnego raportu, kobiety te nie tylko udzielały terrorystom lokalnego wsparcia, ale ulegały też radykalizacji z własnego wyboru i brały aktywny udział w prowadzeniu organizacji terrorystycznej.

„Choć kilka z tych Francuzek zostało zmuszonych do wstąpienia w szeregi ISIS przez swoich mężów, większość z „mudżahirat” (kobiecych rekrutów) w trakcie przesłuchań po powrocie do kraju wyraziło przywiązanie do projektu dżihadystów” – donosi „Le Monde”. Raport wykazał, że zaledwie jedna trzecia kobiet, które wyjechały z Francji, żeby walczyć o „kalifat”, udało się w podróż z rodziną.

„Swoje zaangażowanie uzasadniają niechęcią do Zachodu, poczuciem bycia ofiarą oraz sympatią dla kalifatu, który ich zdaniem ma im umożliwić życie zgodnie z własną wiarą, bez zachodniej opresji” – czytamy dalej.

Badanie przeprowadzone dla sądu podkreśla istotną rolę tych kobiet w kierowaniu organizacją. Ich zadanie nie ograniczało się do płodzenia potomków i edukacji przyszłych bojówkarzy. Okazuje się, że wystawiały one dzieci na przemoc, pokazując im sceny egzekucji, co rodzi pytania o ich odpowiedzialność w tym procesie. Niektóre spośród badanych kobiet – poddane skrajnej przemocy, gwałcone i bite – były zmuszone do ucieczki. Część z nich po powrocie stwierdziła, że ich zdaniem nadinterpretacja szariatu przez ISIS odgrywała istotną rolę w walce Państwa Islamskiego o dominację.

Wbrew dżihadystycznej ideologii, zgodnie z którą kobiety nie powinny walczyć, niektóre spośród Francuzek uzyskały operacyjną rolę w „hisbie”, policji islamskiej. Do ich zadań należało wymierzanie kar oraz uwodzenie przyszłych dżihadystów przez Internet. „Le Monde” zauważa, że zasada nie uczestniczenia kobiet w boju została przez ISIS naruszona również w październiku ubiegłego roku, kiedy to organizacja w swoim tygodniku „Al-Naba” wezwała je do walki u boku mężczyzn.

Twórcy raportu podkreślają potrzebę uważnej obserwacji kobiet powracających do kraju z dżihadu. Uważają również, że największe zagrożenie stanowią zradykalizowane muzułmanki, które pozostały w kraju, ponieważ nie udało im się dołączyć do szeregów „kalifatu”.

W ciągu ostatnich czterech lat we Francji dwadzieścia dwie kobiety, którym nie udało się dołączyć do ISIS, zostały oskarżone o udział w planowaniu dwunastu ataków terrorystycznych w kraju aresztowane. „Kobiety te, niezdolne do walki, (…) wciąż mogą angażować się w działania ugrupowań dżihadystycznych w Europie” – stwierdza raport. Jego autorzy dodają, że „zagrożenie w kraju jest wciąż bardzo wysokie”.

Bohun, na podst. www.france24.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign