Wzrastająca liczba nielegalnych imigrantów, przybywających w tym roku do krajów europejskich, zmusza je do zwiększenia wysiłków dla przeciwdziałania temu zjawisku. Oprócz Grecji, Włoch i Wielkiej Brytanii nowym krajem nielegalnej imigracji może stać się Portugalia.
Do Włoch w ciągu 12 miesięcy (do końca lipca) przybyło 21 tysięcy nielegalnych imigrantów, co jest dwuipółkrotnym wzrostem w stosunku do poprzednich 12 miesięcy. Nowym zjawiskiem jest przypływanie imigrantów na małych łódkach na wyspę Lampedusa i na Sycylię, natomiast tylko 5 tysięcy osób z owych 21 tys. zostało wyłowionych na Morzu Śródziemnym przez statki, głównie organizacji społecznych.
Wśród imigrantów częściej zdarzają się całe rodziny, głównie tunezyjskie. Tunezja, przeżywająca kryzys gospodarczy, stała się obok Libii punktem, z którego wyruszają łodzie z imigrantami, a Tunezyjczycy stali się jedną z dwóch największych (obok Afgańczyków) grup imigranckich.
W tym roku przypłynęło ich do Włoch ponad 4 tysiące. Władze włoskie parokrotnie rozmawiały w tej sprawie z Tunezją a nawet zagroziły wstrzymaniem pomocy finansowej dla tego kraju, jeśli jego służby nie zaczną skuteczniej powstrzymywać wypływających łodzi. Częścią porozumienia rządów obu krajów jest przywrócenie lotów z wydalanymi z Włoch Tunezyjczykami. Dwa razy w tygodniu do Tunezji jest odsyłanych samolotami po około 80 osób.
Według śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez redakcję „New York Timesa” władze greckie zaczęły nieoficjalnie odsyłać imigrantów na nadmuchiwanych tratwach ratunkowych. Tratwy te holowane są na granicę tureckich wód terytorialnych, tam pozostawiane i znajdowane przez turecką straż wybrzeża. W ten sposób odesłano w tym roku ponad tysiąc osób.
Podobno zdarzają się przypadki, że łodzie i tratwy płynące do Grecji są zawracane na tureckie wody terytorialne a ich silniki uszkadzane albo pozbawiane paliwa, żeby nie mogły powtórnie przypłynąć do Grecji. Władze greckie zaprzeczają, że takie nielegalne działania są podejmowane, ale zdaniem „NYT” nie ulega wątpliwości, że nie są to sporadyczne przypadki oddolnej inicjatywy greckich łodzi patrolowych, tylko zorganizowana akcja.