W przemówieniu transmitowanym przez telewizję prezydent Turcji Erdogan wezwał kobiety do zrezygnowania z antykoncepcji i posiadania przynajmniej trójki dzieci. Pomnożymy liczbę naszych potomków – zapowiedział prezydent. Żadna muzułmańska rodzina nie powinna myśleć o zapobieganiu ciąży czy planowaniu rodziny, powiedział. Podstawowym sposobem kontroli urodzeń w Turcji jest aborcja, której poddaje się co piąta mężatka – z powodu niedostępności środków antykoncepcyjnych albo braku wiedzy o nich.
Turcja ma ciągle wysoki przyrost naturalny, ale liczba dzieci, rodzonych przez jedną kobietę (współczynnik dzietności) spadła do poziomu 2,1 co oznacza, że w kolejnym pokoleniu będzie tyle samo osób co w poprzednim. Z powodu młodego wieku tureckiego społeczeństwa jeszcze przez wiele lat będzie więcej urodzin niż zgonów i ludność zwiększy się z obecnych 80 milionów do 85 milionów za 10 lat.
Głównym zmartwieniem rządzących w Turcji islamistów z AKP jest nie tylko spadające tempo przyrostu naturalnego ale przede wszystkim fakt, że jest ono znacznie większe wśród ludności kurdyjskiej (obcnie stanowiącej ok. 20% ludności) niż tureckiej. Wg przewidywań w ciągu jednego pokolenia liczba mężczyzn w wieku poborowym wśród Kurdów i Turków wyrówna się. Perspektywicznie będzie to sprzyjać dążeniom Kurdów do autonomii albo niepodległości, o które od ponad 30 lat toczy się w Turcji walka. (g)