Tysiące Egipcjan uczestniczyły w piątek w pierwszych znaczących protestach przeciwko nowo wybranemu prezydentowi, islamiście Mohamedowi Mursiemu, zarzucając jemu i jego Bractwu Muzułmańskiemu próby monopolizowania władzy.
Największy taki protest odbył się w Kairze. Uczestniczyło w nim ok. trzech tysięcy ludzi, którzy z różnych stron przyszli przed pałac prezydencki. Podobne demonstracje odbyły się w Aleksandrii i w innych miastach.
Associated Press zwraca uwagę, że choć w piątkowych protestach uczestniczyło znacznie mniej ludzi niż w wielkich demonstracjach, które w ubiegłym roku pomogły obalić prezydenta Hosniego Mubaraka, to jednak odzwierciedliły one głęboki podział w społeczeństwie egipskim, pokazały, że wielu Egipcjan obawia się prezydenta islamisty i Bractwa Muzułmańskiego.
Demonstracja w Kairze przebiegła bez większych incydentów, natomiast w Aleksandrii tłum uzbrojony w noże i kije zaatakował około tysiąca przeciwników Bractwa. Kilkunastu ludzi zostało rannych. Nie wiadomo na razie, kto stał za tym atakiem.
Mursi urzęduje od 30 czerwca. 12 sierpnia przeniósł w stan spoczynku najważniejszych członków Najwyższej Rady Wojskowej, która rządziła Egiptem od czasu obalenia Mubaraka w lutym ubiegłego roku. Anulował także dekret władz wojskowych przyznający im uprawnienia ustawodawcze na czas, gdy kraj jest pozbawiony parlamentu.
Więcej na: interia.pl