Dżihadyści chcą połączyć siły w walce z Zachodem ze skrajnie lewicowymi aktywistami, twierdzi bawarski publiczny nadawca Bayerischer Rundfunk na podstawie dokumentów ISIS.
Islamiści żegnają ikonę NRD, Bernarda Falka, skrajnego lewicowca skazanego w latach 90′ po serii zmachów bombowych. W trakcie 12 lat odsiadki Falk przeszedł na islam i dzisiaj przedstawia się jako „więzień sumienia”, podróżując przez Niemcy i spotykając się z salafickimi grupami.
Zachował jednak lewicowe sympatie, czego dowodzą tweety żegnające zmarłą Margot Honecker (żonę b. dyktatora komunistycznych Niemiec) czy wezwania skierowane do grup pacyfistycznych, żeby dołączyły do protestów wobec amerykańskiej bazy w Rammstein, wywołanych przez ataki dronów przeciwko Al-Kaidzie.
Inny przykład to raper Desso Dog, który nim został dżihadystą imieniem Abu Talha al-Almani, przez długi czas sympatyzował z lewicowymi ruchami zbrojnymi. Jego towarzysz, austriacki członek ISIS Mohamed Mahmoud był politycznie aktywny w akcji socjaldemokracji austriackiej „krytyczni uczniowie”. Dżihad stał się jego drogą realizacji antyimperializmu i antyamerykanizmu.
Radykalizacja, jak uważa ekspert ds. terroryzmu Thomas Schmidinger, następuje także w środowiskach skrajnej prawicy i przestępczych. Jednak dżihadyści są bardzo zainteresowani krytyką kapitalizmu, ponieważ w ten sposób mogą też usprawiedliwiać swoją ideologię. Na przykład Osama bin Laden pasjami czytał prace sztandarowego lewicowego intelektualisty Noama Chomsky’ego.
Strateg dżihadystów, Abu Musab Al-Suri, były towarzysz bin Ladena, opracowywał zalecenia walki bazując na opisach komunistycznych partyzantów, takich jak Mao czy Che Guevarra. W ten sposób powstały pomysły na wiele ataków terrorystycznych o niewielkiej sile rażenia. W książce „Czarne flagi z Rzymu” Al-Suri opisuje jak lewica i islamiści mogą połączyć swoje siły. Wymienia na przykład propalestyńskie protesty, gdzie można spotkać jednych i drugich, zgadzających się co do antyizraelskich i antyzachodnich celów demonstracji.
Lewica postrzega Zachód jako źródło zła, które prowadzi wojny i eksploatuje biedniejsze części świata. Podobnie widzą Zachód islamiści w relacji ze światem islamskim. I podobnie jak Frakcja Czerwonej Armii (RAF), ISIS zaleca na przykład przeprowadzanie ataków na banki. Nawiązując także do kapitalistycznego wyzysku, islamscy terroryści usprawiedliwiają drobne przestępstwa, takie jak kradzieże czy handel narkotykami, jako środek do pozyskania funduszy na walkę z Zachodem. Zalecał to między innymi. wpływowy dżihadystyczny kaznodzieja Anwar Al-Awlaki.
JW, na podst. www.br.de