Muszą dla nich gotować, prać ich ubrania. W tym samym czasie są regularnie gwałcone przez mężczyzn w średnim wieku i poniżane przez swoje rodziny. Są więc żonami, ale w mundurkach uczennic szkoły podstawowej – tak sytuację wielu młodych muzułmanek w Wielkiej Brytanii opisuje przewodnicząca organizacja broniąca praw człowieka.
W rejonie Islington alarmująca liczba dziewczynek (nawet w wieku dziewięciu lat) zmuszana jest do małżeństwa. The Iranian and Kurdish Women’s Right Organisation (IKWRO) podaje, że w 2010 roku w tej gminie co najmniej trzydzieści dziewczynek zmuszono do ślubu. Imam z meczetu w Finsbury Park potępia ten proceder. Twierdzi, że takie małżeństwa są sprzeczne z islamem i nieakceptowalne. Zobowiązał się unieważnić każdy ślub udzielony przez, jak się wyraził, „szemranych imamów”. IKWRO ujawniła, że w 2010 roku doszło do prawie trzech tysięcy przestępstw „motywowanych honorem”. Nagrania, które pokazała gazecie „Tribune” dowodzą, że w Islington co najmniej trzy jedenastoletnie i dwie dziewięcioletnie dziewczynki zostały zmuszone do małżeństw ze starszymi mężczyznami. Najstarsze dziewczyny, których dotyczyły podobne sprawy miały 16 lat. Organizacja ostrzega, że w Islington każdego roku setki dziewczynek mogą cierpieć na zburzenia seksualne, emocjonalne i psychiczne z powodu zawarcia małżeństwa w tak młodym wieku. Apeluje, aby nauczyciele, pracownicy socjalni i policjanci byli lepiej szkoleni w wykrywaniu takich przypadków i radzeniu sobie z nimi.
Według danych Ministerstwo Sprawiedliwości, ujawnionych w odpowiedzi na prośbę zgodną z zasadą wolności informacji (angielska ustawa Freedom of Information Act określa, że każdy ma prawo wystąpić z prośbą o ujawnienie państwowych informacji – przyp. red.), w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii złożono 32 wnioski o wydanie sądowych nakazów ochrony przed wymuszanymi małżeństwami dla dzieci poniżej szesnastu lat. Sześć z nich zostało złożonych w Royal Courts of Justice (budynek sądu w Londynie – przyp. red.) w sprawie osób poniżej szesnastego roku życia z okręgu Islington – nie oznacza to jednak, że zostały złożone przez mieszkańców tej gminy. Sąd w Islington wydał „pięć bądź mniej” rozporządzeń chroniących dzieci w wieku od dziewięciu do jedenastu lat. Rozporządzenie jest formą sądowego zakazu, którego złamanie grozi wyrokiem, jeśli małżeństwo zawarte zostaje pod emocjonalnym bądź fizycznym przymusem.
W większości przypadków dzieci boją się, że jeśli wyjawią prawdę zostaną zabite lub odseparowane od rodzin i oddane pod kuratelę opieki społecznej. Dianna Nammi, przewodnicząca IKWRO, wyjaśnia, że dziewczęta zostają poślubione przed sądem szariackim w meczecie. To oznacza, że według brytyjskiego prawa nie są mężatkami, co sprawia, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie jest w stanie wykryć bądź udowodnić nadużycia. „Od dziewczynek wymaga się wykonywania obowiązków żony, wliczając w to sypianie z małżonkiem” – mówi.. „Muszą dla nich gotować, prać ich ubrania. W dalszym ciągu uczęszczają do szkół w Islington, zmagając się ze szkolnymi pracami domowymi. W tym samym czasie są regularnie gwałcone przez mężczyzn w średnim wieku i poniżane przez swoje rodziny. Są więc żonami, ale w mundurkach uczennic szkoły podstawowej. Te dziewczynki są zbyt przerażone, aby mówić o tym otwarcie i dlatego takie sprawy nie wychodzą na światło dzienne. Kontrola, jaką mają nad nimi ich rodziny jest trudna do wyobrażenia, jeśli samemu nigdy się przez coś takiego nie przeszło”. Nammi przytacza historię trzynastolatki, która była tak ściśle monitorowana przez swoją rodzinę, że aby skontaktować się z organizacją musiała wymknąć się z lekcji matematyki. „Nauczyciel nie zwrócił na to uwagi, bo dziewczynka powiedziała, że idzie do toalety. Jednak kiedy tego dnia wróciła do domu, została pobita. Jej ojciec wiedział, że nie była na matematyce, ponieważ wysłał wuja, aby śledził przez okno klasowe z kim dziewczynka rozmawia”.
Zdaniem Nammi dziewczynki zostają wydane za mąż za przyjaciół lub członków rodziny, aby nie straciły dziewictwa z kimś, kto nie został wybrany przez ich ojca. Często jednak powodem wydania córki za mąż są sprawy finansowe. „Dziewczyna automatycznie staje się własnością męża, więc bierze on za nią odpowiedzialność finansową”. Tak naprawdę mąż często przynosi profity rodzinie dziewczyny, więc jest to sposób na zdobycie dodatkowej pensji. Komu te dziewczyny mają powiedzieć o swojej sytuacji? Często czują, że nauczyciele w szkole nie rozumieją jak wygląda życie w ich rodzinie. Nie zdają sobie sprawy z tego, że ich ingerencja może skończyć się dla dziewczyny nawet śmiercią”. IKWRO oferuje doradztwo i wsparcie dla dzieci, ale nie zmusza ich do podejmowania żadnych działań, dopóki nie są na to gotowe. Często muszą zostać umieszczone w placówkach opieki społecznej.
Ahmed Saad, imam z meczetu w Finsbury Park, jest zadowolony z nagłośnienia tego tematu. Podkreśla, że nie jest to problem związany z islamem, lecz z kulturą. „To wszystko sprowadza się do niewiedzy. Tak robi się w krajach, z których ci ludzie pochodzą. Kiedy osiedlają się na Zachodzie nie zmieniają swoich zwyczajów usprawiedliwiając je zapisami Koranu. Jednak według islamu tego rodzaju małżeństwa są absolutnie niedopuszczalne. Moja prababka już w wieku jedenastu lat była mężatką, ale to było w Egipcie w 1907 roku, gdy ludzie żyli znacznie krócej. Imamowie, którzy udzielają takich ślubów w Islington, mają niewielką wiedzę o islamie – są niewyedukowani, a ich zadanie polega jedynie na prowadzeniu modłów. Myślę, że ten proceder będzie trwał i w dalszym ciągu będzie to utrzymywane w sekrecie, nikt się do tego nie przyzna. Islam mówi, że obie strony muszą wyrazić zgodę na małżeństwo w swoich sercach. Jeśli dziewczyna została do tego zmuszona w jakikolwiek sposób to może unieważnić swoje szariackie małżeństwo z pozwoleniem męża lub bez. Osobiście będę unieważniać takie małżeństwa każdemu, kto mnie o to poprosi. Jest to po prostu wykorzystywanie dzieci nieświadomych tego, co się wydarza. Moje serce jest z dziewczynami”. Imam wyjaśnił, że według prawa szariatu małżeństwo może zawrzeć każdy, kto już wszedł w okres dojrzewania. Taka osoba powinna być jednak wystarczająco dojrzała („rushed”), by zrozumieć czym jest małżeństwo.
Rzecznik Forced Marriage Unit (FMU – jednostki do spraw wymuszonych małżeństw) powiedział, że „nie ma pewności ” czy brak legalnego statusu małżeństwa upoważnia do interwencji. Odesłał gazetę „Tribune” do rządowych wytycznych w sprawie radzenia sobie z wymuszonymi małżeństwami. Rzecznik dodał, że z powodu braku legalnego statusu, małżeństwa te mogą być „sprawami kryminalnymi, z którymi poradzić może sobie tylko policja”, ale przyznał, że jest to „bardzo niepewny grunt”. Wytyczne FMU mówią, że kluczową rolę w chronieniu interesów dziecka bądź młodej osoby odegra opieka społeczna. Może to zostać osiągnięte nie tylko przez zorganizowanie praktycznej pomocy, takiej jak zakwaterowanie i wsparcie finansowe, ale także poprzez współpracę z policją lub specjalistami do spraw zdrowia czy edukacji.
Zdaniem Sibela Balci-Sanera, doradcy w IKWRO, policyjni koordynatorzy do spraw przemocy domowej „doskonale sobie radzą”. Jednak bezpośrednio interweniujący funkcjonariusze „mogą pogorszyć sprawy przez brak wrażliwości i zrozumienia tego, co się dzieje. Kiedy próbują porozmawiać z rodzicami dziecka często okazuje się, że dzieli ich bariera językowa. Zbyt często nie chce im się zadzwonić po tłumacza, więc w ogóle nie rozmawiają z rodzicami o tym, co robią, a później sprawa trafia do sądu. Ludzie skarżą się, że interwencja zależy od tego, kim są. Niektóre kobiety pochodzące z biedniejszych rodzin twierdzą, że policja nie traktuje ich zeznań poważnie” – mówi Balci-Saner.
Dwunastoletnia żona
Rojin (imię zmienione) opowiada reporterowi „Tribune” jak w wieku dwunastu lat została zmuszona do poślubienia trzydziestosiedmioletniego mężczyzny. Dorastała w Finsbury Park, gdzie mieszkała ze swoimi rodzicami pochodzącymi z Bliskiego Wschodu.
„Do małżeństwa zmusił mnie mój ojciec. Nie bił mnie, ale powiedział, że jestem bezużyteczna i nikt nigdy nie będzie chciał ze mną być. Lepiej żebym poślubiła kogoś, skoro w ogóle mnie chce, bo to się już więcej nie zdarzy. Pomyślałam, że jeśli tego nie zrobię, to wydadzą mnie za mąż tak czy inaczej, więc lepiej było współpracować i przynajmniej móc zostać w Anglii. Oprócz tego wiedziałam, że jeśli będę współpracować, a mój mąż będzie mnie źle traktował, to przynajmniej moja rodzina mnie wesprze. Jeśli powiedziałabym „nie” stwierdziliby, że przyniosłam im wstyd i nie wspieraliby mnie, niezależnie od tego jak zachowywałby się wobec mnie mój mąż. Rodzice szybko znaleźli imama z Islington, który udzielił nam ślubu. Poznałam mojego męża, trzydziestosiedmiolatka z Birmingham, trzy dni przed ceremonią, na którą zaproszono tylko najbliższych członków rodziny. Małżeństwo zawarte zostało w domu moich rodziców. Ponieważ moja mama poczuła się winna, ze względu na to co mi robili, powiedziałam rodzicom, że jestem zakochana i robię to dla siebie. Tej nocy musiałam z nim spać, bo na tym polega małżeństwo. Ale nie chciałam. Po tym powiedziałam mojemu mężowi, że nie chcę na niego patrzeć ani z nim rozmawiać. Nie chciałam nawet, żeby obok mnie siedział. To go sfrustrowało, powiedział, że muszę z nim sypiać, bo jestem jego żoną. Wtedy zagroziłam, że jeśli użyje siły, zadzwonię na policję i opowiem im o wszystkim. Niedługo po ślubie umarła moja mama i zostałam umieszczona w placówce opieki społecznej. Opowiedziałam o wszystkim pracownikowi socjalnemu, który się mną zajmował – nie mówiłam tylko o spaniu z mężem. Pracownicy socjalni nie rozumieją islamu. Dla mnie jako muzułmanki, ten człowiek wciąż jest moim mężem, ponieważ zostaliśmy sobie poślubieni przez imama i nie rozwiedliśmy się. Piszę do niego smsy i chciałabym go zobaczyć, ponieważ jest to mój obowiązek. Takie małżeństwo jest dla mnie ważniejsze niż cywilne, ponieważ jest pobłogosławione przez Allaha. Wiem, że muszę być jego żoną, dopóki się ze mną nie rozwiedzie. Czuję, że inaczej coś złego mi się przydarzy albo przyniosę wstyd nazwisku mojej nieżyjącej mamy. Ale on nie chce się ze mną rozwieść. Mieszkam z przyjaciółmi, więc nie muszę z nim sypiać lub gotować dla niego. Nie może mi zrobić krzywdy, ale status jego żony wciąż jest więzieniem”.
Gazeta „Tribune” nie była w stanie potwierdzić autentyczności tej historii. IKWRO udostępniła dziennikarzom nagranie, na którym powiedziane jest, że dziewczynka znajduje się pod opieką, jednak nie wydaje się to być wystarczającym dowodem. Podkreślamy, że jest to opowieść dwunastolatki, a przynajmniej tak powiedziano dziennikarzom.(es) (pś)
tłum. Sy
http://www.islingtontribune.com/news/2012/jan/islington-girls-forced-marriage-age-nine