Durban III: rasizm “antyrasistowski”

Anne Bayefsky

Zachodni emisariusze do ONZ poddali się żądaniom wysłanników z krajów islamskich, aby wznowić współczesną formę trwającej wiele dekad kampanii, oskarżającej żydowskie państwo o rasizm.

Dyplomaci doszli do porozumienia na temat nowej „antyrasistowskiej” deklaracji, opublikowanej w ub. tygodniu. Dokument ten ma zostać przyjęty przez wszystkie głowy państw obecne na konferencji ONZ „Durban III”, mającej się odbyć w Nowym Jorku 22 września. Dotychczas 9 państw demokratycznych, w tym USA, Izrael i Kanada, zdecydowały się zbojkotować to wydarzenie i nie udzielić zgody na rasistowski „antyrasistowski” manifest.

Ostatnim punktem negocjacji, prowadzonych w siedzibie ONZ przez dwa miesiące, była decyzja czy oryginalna deklaracja durbańska, przyjęta w 2001 roku w miejscowości Durban w RPA, powinna zostać przyjęta i potwierdzona ponownie. Poparta zaledwie trzy dni przed rocznicą 11 września, ze współudziałem Jassera Arafata, deklaracja durbańska to dyskryminacja Izraela – jedynego spośród 192 członków ONZ oskarżonego o rasizm przez ten dokument.

W ub. czwartek państwa islamskie pod przewodnictwem Beninu, jak też RPA i reszty bloku rozwijających się państw nazywanych G-77 – stanowiących w sumie większość członków ONZ – trzymały się mocno swych żądań, aby ponownie potwierdzić cały przekaz deklaracji z 2001 roku. Zachodnia opozycja rozpadła się. Dokument zatem brzmi: „My, głowy państw i szefowie rządów . . . ponownie potwierdzamy nasze oddanie sprawie pełnego i efektywnego wprowadzenia w życie deklaracji durbańskiej”.

Dokument ten ponadto umieszcza deklarację i jej zniesławiający przekaz o „rasistowskim Izraelu” do samego centrum antyrasistowskiej agendy ONZ. „Ponownie potwierdza” – w rzeczywistości po raz pierwszy – że deklaracja durbańska to „kompleksowa struktura i solidna podstawa” dla walki z rasizmem. Degraduje ona znaczenie traktatu ONZ poświęconego rasizmowi, który istnieje od 46 lat. Negocjatorzy odmówili nawet powtórzenia zdania z konferencji Durban II z 2009, iż wspomniany traktat ONZ jest „głównym międzynarodowym środkiem zapobiegania rasizmowi, walki z nim oraz wyplenienia rasizmu, ksenofobii i nietolerancji”, lub wezwania do uniwersalnej ratyfikacji owego traktatu. Państwa przeciwne staremu traktatowi ONZ poświęconemu rasizmowi to np. Angola, Malezja, Korea Północna i Birma.

Antysemityzm

W czwartek w salach negocjacyjnych ONZ państwa islamskie i RPA kpiły sobie ze słabości zachodnich negocjatorów. Przedstawiciel RPA powiedział: „Mówicie, że chcecie uczcić rocznicę 10 lat istnienia dokumentu, lecz nie chcecie go ponownie potwierdzić. Pogódźcie się z faktem, że świętujecie dziesięciolecie istnienia deklaracji”. Rzeczywiście, cel całego tego spektaklu jest obecnie bez wątpienia ujęty w pierwszych słowach nowej deklaracji: „My, głowy państw . .. zebrani w siedzibie ONZ … aby uczcić dziesiątą rocznicę przyjęcia deklaracji durbańskiej”. Będzie to świętowanie konferencji najlepiej zapamiętanej za udostępnienie antysemityzmowi światowej sceny.

Co będzie później? Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Navi Pillay, urodzona w Durbanie, będąca głównym orędownikiem „antyrasistowskiej” sztuczności, rozpocznie obwoływanie nowej deklaracji postępem w obszarze ochrony praw człowieka. Przed konferencją Durban II, Pillay obwieściła reporterom: „Deklaracja durbańska wykracza poza postawy dzielące i nietolerancyjne”. Jedyną głową państwa, która uczestniczyła w Durban II w Genewie, był irański prezydent Mahmoud Ahmedinedżad. Kiedy na konferencji przyjęto ostateczny dokument, Pillay zwołała konferencję prasową, nazywając wydarzenie „sukcesem” i wskazując głównie na fragmenty związane z Palestyńczykami.

Pillay jest dobrze znana jako ONZ-owski główny akwizytor Raportu Goldstone’a, który promuje pomimo faktu, że autor raportu wycofał swoje główne zarzuty przeciwko Izraelowi. Nic dziwnego zatem, że Pillay zaczęła wypowiadać się w takim tonie, że wszelkie obiekcje zgłaszane przeciwko Durbanowi III to „polityczne odciąganie uwagi od prawowitego celu uczczenia rocznicy”.

Bez wątpienia negocjatorzy ONZ byli bardzo uważni przy ukrywaniu swoich intencji, poprzez ubieranie antysemityzmu w strój antyrasistowskiej proklamacji. Nigdzie na przykład nie pojawia się wprost słowo „Izrael”. Nowa deklaracja zawiera wiele z pozoru niewinnych i nieszkodliwych odniesień do „ofiar rasizmu”. Jednak odniesienia te były forsowane przez negocjatorów z krajów islamskich, ponieważ deklaracja odnosi się do Palestyńczyków jako „ofiar” izraelskiego rasizmu.

Najbardziej demaskujące patologię dzisiejszego ONZ jest to, co zrobiły zachodnie kraje demokratyczne, kiedy znalazły się w mniejszości – poddały się. Wcześniej 55 państw zachodnich odmówiło zagłosowania za rezolucją przedłożoną na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w 2010 r. i sankcjonującą Durban III. Jednak teraz, kiedy to wydarzenie jest bliskie i wygląda na to, że spełnią się najgorsze związane z nim oczekiwania, tylko dziewięć krajów ogłosiło, że nie weźmie w nim udziału. W rezultacie zostało tylko 13 dni, aby dowiedzieć się czy są jeszcze jacyś inni przywódcy, którzy rzeczywiście mają na uwadze walkę z rasizmem i nietolerancją, jakie mają obecnie miejsce wewnątrz i na zewnątrz ONZ.(pj)
———–
Anne Bayefsky jest ekspertem i aktywistką w dziedzinie praw człowieka. Pracuje m.in. w think-tanku Hudson Institute oraz jest wykładowcą w Institute on Human Rights and the Holocaust w Touro College w Nowym Jorku. Współpracowała także z agendami ONZ ds. praw człowieka.

Tłum. MM

Źródło: http://www.nationalreview.com/corner/276800/anti-israel-durban-declaration-reaffirmed-anne-bayefsky

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign