Jeszcze przed rokiem, kiedy świat zachodni pogrążył się w kryzysie, apologeci islamskich finansów wzywali do przyjęcia bezpiecznych, etycznych i nie opartych na chciwości islamskich instrumentów finansowych. Od krajów Zatoki Perskiej po Indonezję rozprawiano o nastaniu nowej ery islamskich finansów, a nawet rozważano możliwość przeprowadzenia ekonomicznego dżihadu.
Tytuły gazet finansowych z końca ubiegłego tygodnia podcinają nadzieje zwolenników instrumentów finansowych opartych na szariacie. Wzrasta strach spowodowany islamskimi obligacjami (Financial Times); „Problemy z wypłacalnością Dubai World przetestują islamskie finanse (The Australian); Problemy z islamskimi obligacjami zwiastują erę due-dilligence (Reuters).
Światem finansjery wstrząsnęła informacja podana przez Dubai World, kontrolowaną przez państwo firmę zadłużoną na 59 miliardów dolarów, że chce negocjować z inwestorami zawieszenie spłat długów na pół roku. Należąca do grupy firma deweloperska Nakheel ma do spłaty na początek grudnia około 3,5 miliarda dolarów za wyemitowane przez nią islamskie obligacje sukuk.
Wyemitowane w 2006 roku obligacje sukuk były oparte o wartość gruntów w Dubaju. Jednak nie wiadomo jak rynek poradzi sobie z niewypłacalnością islamskich obligacji. Jak do tej pory struktura prawna islamskich obligacji nie została sprawdzona przez wyroki sądowe. Wątpliwości budzi przede wszystkim fakt, czy inwestorzy będą mogli dochodzić swoich pieniędzy z nieruchomości, które były zabezpieczeniem tych obligacji. Rzeczywistość jest taka, że bliskowschodnie prawo rzeczowe jest tak słabe, iż nawet w przypadku instrumentów opartych na aktywach ludzie nie mają zaufania do skuteczności takiego roszczenia, mówią eksperci.
W czwartek na całym świecie traciły giełdy, przede wszystkim akcje banków, ale też i firm, w których udziały mają bliskowschodni inwestorzy. Łączny dług Dubaju to 80 miliardów dolarów, z czego 59 miliardów związanych jest z Dubai World Group. Dług został zaciągnięty przez Dubaj w okresie boomu budowlanego, by przekształcić państwo w centrum turystyczne i finansowe; niestety od roku 2008 wartość nieruchomości spadła o połowę. Kiedy zaczynasz budować trzecią wyspę w kształcie palmy, licząc, że będzie tak duża i zatłoczona jak Manhattan, rozpaczliwie szukasz stanowczego głosu, by krzyknął „Stop!”, komentuje Jim Krane, autor książki Miasto złota: Dubaj i marzenie o kapitalizmie.
Być może wiarygodność islamskich finansów zostanie uratowana przez bogatszy emirat Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Abu Dhabi (szacuje się, że posiada on 10% światowych rezerw ropy naftowej), który jako główny wierzyciel Dubai World może go wykupić. Rozważa się też emisje konwencjonalnych „zachodnich” obligacji, by spłacić te islamskie. W przeciwnym razie inwestorzy obawiają się efektu domina. To już trzecia firma w tym roku po saudyjskiej Saad Group i kuwejckim Investment Dar, która nie spłaciłaby wyemitowanych przez siebie obligacji islamskich.
Jan Wójcik na podst. Financial Times, Washington Post, The Australian, Reuters , Bloomberg