Wiadomość

Dlaczego Bractwo Muzułmańskie nie reprezentuje islamu

Bractwo Muzułmańskie
Plac Tahrir w Kairze - kobiety protestują przeciwko rządom Mubaraka podczas Arabskiej Wiosny w 2011 r. (Wikimedia commons)

Jako egipska muzułmanka, która żyła w kraju rządzonym przez Bractwo Muzułmańskie, byłam świadkiem zniszczeń przez nie dokonywanych.

Najwyższa Rada Ulemów* z Arabii Saudyjskiej wydała ostatnio oświadczenie, że Bractwo Muzułmańskie jest organizacją terrorystyczną, co spotkało się z dobrym przyjęciem u Egipcjan. Deklaracja Arabii Saudyjskiej potwierdziła, że Bractwo nie reprezentuje islamu, a jego działanie nie jest motywowane islamem. To pomoże naszemu regionowi uwolnić się od religijnego ekstremizmu i terroryzmu.

Chociaż Arabia Saudyjska oficjalnie uznała Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną już w 2014 roku, podobnie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, rada ulemów tego królestwa również uznaje teraz to ugrupowanie za terrorystów stwierdzając, że działa „wbrew wskazaniom naszej szlachetnej religii, posługując się jednocześnie maską religijną dla ukrycia swoich celów, którymi jest coś przeciwnego: podżeganie, sianie spustoszenia, dopuszczanie się agresji i terroryzmu”.

To oświadczenie pojawia się w czasie, gdy kraje europejskie wciąż błądzą, szukając właściwej strategii wykorzenienia ekstremizmu. Zapewne jednak podniosą się głosy za prawem Bractwa Muzułmańskiego do istnienia, za prawem jego członków do zachowania swojej ideologii. Te głosy, oparte na przekonaniu, że podtrzymują wartości równości i ludzkiej godności, są błędne.

Dojście do władzy Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie pokazuje zagrożenie, jakim jest ta organizacja. Bractwo doszło do władzy w czerwcu 2012 roku, ale w lipcu 2013 zostało usunięte po powszechnych protestach przeciwko takiej władzy.

Podczas sprawowania rządów Bractwo próbowało pacyfikować kobiety. Nie powinny odwracać naszej uwagi ich błędy ekonomiczne, wdrażane strategie, brak zapewnienia działających usług komunalnych, czy też wstyd, jakiego doświadczyliśmy w związku z błędnym prowadzeniem przez nich polityki zagranicznej, ani nawet ogólnie narracja ofiary i leżąca u jej podstaw mentalność, ponad którą nie mogli się wznieść, chociaż zajęli najwyższą pozycję w państwie.

W kontekście wszystkich tych aspektów sprawowania władzy przez Bractwo Muzułmańskie, jego stosunek do praw kobiet jest najgorszy.

Za rządów Bractwa Muzułmańskiego prawa kobiet pogorszyły się w dwóch głównych zakresach: legislacyjnym oraz społeczno – kulturowym. Bractwo chciało dekryminalizacji obrzezania kobiet (FGM), praktyki zakazanej przez prawo w Egipcie i różnych krajach muzułmańskich. Bracia argumentowali, że w takiej sprawie powinna decydować rodzina. W jednym przypadku, w 2012 roku, w egipskiej wiosce Al Minya, Bractwo rozprowadzało ulotki oferujące subsydiowane obrzezanie kobiet jako część swojej kampanii wyborczej, chociaż później się tego wyparło.

BM zaproponowało wprowadzenie prawa obniżającego wiek legalnego wstąpienia w związek małżeński z 18 do 13 lat, a niektórzy duchowni z tego ruchu postulowali, żeby dziewczęta mogły wychodzić za mąż już w wieku 9 lat.

Gdy rządzi Bractwo, kobiety i dziewczęta są postrzegane jako prywatna własność rodziny, nie jak osoby działające we własnym imieniu. A rząd nie powinien w to ingerować, bo ich ojciec wie najlepiej.

Na froncie społecznym Bractwo Muzułmańskie podkreślało, że obecność kobiet w sferze publicznej jest „niewłaściwa”, ponieważ „w naturalny sposób przynależą do domu”.

Zgodnie z tym, pod auspicjami Bractwa rozpoczęto systematyczną kampanię molestowania seksualnego, a czasami gwałtów, przeciwko aktywistkom, które miały odwagę pojawić się na placu Tahrir w Kairze i przeciwstawiać się ich rządom.

Nie tylko aktywistki były celem systemowej agresji seksualnej, która w 2013 roku dominowała w całym Egipcie. Badanie przeprowadzone przez Reutersa pokazało, że Egipt był najgorszym krajem dla kobiet na Bliskim Wschodzie w związku ze wzrostem agresji seksualnej i liczbie przypadków FGM oraz ogólnym kryzysem w sferze praw kobiet.

Bractwo Muzułmańskie aż nazbyt długo nadużywało islamu, głosząc hasło „Islam jest rozwiązaniem”. Oświadczenie wydane przez Najwyższą Radę Ulemów bardziej dystansuje islam od ich „rozwiązań”. Ta deklaracja rady jest triumfem oświecenia, postępu, równości i, co najważniejsze, triumfem islamu.

Ogłoszenie, że Bractwo Muzułmańskie jest organizacją terrorystyczną, oznacza odcięcie się od całego jego światopoglądu, z postrzeganiem praw kobiet włącznie. Deklaracja Arabii Saudyjskiej jest być może krokiem w kierunku uwolnienia od poglądów patriarchalnych, uświęconych poprzez religijne sentencje.

* Ulem to muzułmański teolog i uczony.

Heba Yosry

Autorka wykłada psychologię i filozofię w Kairze. Jest absolwentką kierunku literatura arabska na American University w Kairze. Twitter: @HebaYosry17.

Tłum. Grażyna Jackowska na podst.: english.alarabiya.net

Opinie autorów publikowanych tekstów prezentujemy na zasadzie głosów w dyskusji. Nie zawsze odzwierciedlają one poglądy redakcji Euroislamu.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign