Pod wpływem środowiska dziennikarskiego gazeta „Süddeutsche Zeitung” sprostowała informacje w sprawie imigracji, które bagatelizowały problem.
Przez lata przeciwnicy imigracji, zwłaszcza ci zdecydowani, tacy jak ruch Pegida, oskarżali niemieckie media o przemilczanie lub bagatelizowanie problemów związanych z imigracją.
Zwłaszcza po wydarzeniach w Sylwestra w Kolonii (2015), kiedy mediom zarzucono unikanie tematu molestowania kobiet przez imigrantów, popularne stało się powiedzenie „Lügenpresse“, czyli „kłamliwa prasa”.
Nie wszystko da się uregulować prawnie. Wśród dziennikarzy trwa na przykład debata o tym, czy podawać pochodzenie sprawcy przy informacjach o zbrodniach. Jedni twierdzą, że napędza to niezdrowe emocje w stosunku do mniejszości, inni uważają, że brak takiej informacji jest formą cenzury, a poza tym naraża media właśnie na zarzut przemilczania problemów i ułatwia sianie dezinformacji.
Stąd też w uważanym za konserwatywny „Die Welt”, pozytywnie odnotowano, że „Süddeutsche Zeitung” przyjęło i opublikowało krytykę Niemieckiej Rady Mediów wobec publikacji gazety na temat imigracji.
Pierwsza uwaga rady dotyczyła podpisu pod zdjęciem, w którym „Süddeutsche Zeitung” zamieścił informację, że imigranci „czasami” przybywają bez paszportu. Przedstawiciele środowiska dziennikarskiego zwrócili uwagę, że użycie niemieckiego słowa „manchmal” może sugerować, że dzieje się to rzadko. Tymczasem weryfikatorzy faktów ujawnili, że bez paszportu do Niemiec przybywa 50 procent nielegalnych imigrantów. Sprawdzenie tego było obowiązkiem gazety.