Jan Wójcik
Czy rower zmieni świat? Dla jednych jest wrogiem i nie ma nic wspólnego z tradycyjnymi wartościami, dla innych narzędziem walki o swoje prawa.
Młode Irakijki zorganizowały swego rodzaju „masę krytyczną” w Bagdadzie, wydarzenie rowerowe dla obojga płci, po tym jak zdjęcie młodej kobiety na rowerze w Bagdadzie stało się viralem.
Marina Rada zamieściła na Facebooku swoje zdjęcie na rowerze zrobione przez fotografa Aymana al-Amiriego, dołączając podpis „Jestem społeczeństwem”. Niewinny obrazek dotarł jak zdaje się do wyobraźni Irakijczyków i odpowiedział na ich potrzebę zmiany norm obowiązujących obie płci w kraju.
Ta popularność ośmieliła Marinę do zaproszenia innych kobiet do wspólnej przejażdżki rowerem w centrum Bagdadu. Zapewniła jednak, że będą tam obecne siły bezpieczeństwa, które zapewnią ochronę grupie.
Aktywistka zapowiada dalszą walkę, bo to nie rower ma być jej głównym osiągnięciem: „Moja troska i moja sprawa to prawo kobiety, tak by mogła korzystać ze swych naturalnych praw” – mówi Rida. Status kobiet w Iraku pogorszyły lata konfliktów i wpływy konserwatywnych i skrajnych ugrupowań islamskich.
Wydaje się więc, że rowerzyści i tradycyjne wartości religijne chyba nie idą w parze pod każdą szerokością geograficzną, nie licząc może „ojca Mateusza” z polskiego serialu. Pamiętając o zachowaniu wszelkich proporcji co do praw kobiet w świecie islamu i u nas, to raczej minister Witold Waszczykowski, na początku ubiegłego roku także nie wstrzelił się ze swoją metaforą:
„Tak jakby świat musiał poruszać się według marksistowskiego wzorca tylko w jednym kierunku – nowej mieszaniny kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów i wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i zwalczają wszelkie przejawy religii.”
Lepiej świat zdaje się czuć Lech Janerka w piosence „Rower” i jemu pozostawmy ostatnie słowo:
„Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat”.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0lYUrZdHx10[/youtube]